Ilość: 35 szt.

"NIE CHCEMY, aby dotknęło to Ciebie. Jeśli niedawno kupiłeś metamfetaminę, możesz dostarczyć ją do Departamentu Policji Miasta Bath, gdzie możemy ją dla Ciebie przetestować. Twoje bezpieczeństwo jest naszym priorytetem nr 1!"
Policja z miasta Bath (stan Michigan) prowadzi dziwne gierki w obszarze bezpieczeństwa publicznego publikując fałszywy biuletyn typu "breaking news", w którym ostrzega, że "dotarły do nas raporty o metamfetaminie mogącej zawierać wirusa Zíka".
Ich facebookowy profil zachęca ludzi, by przychodzili na komisariat w celu przetestowania swoich narkotyków:
NIE CHCEMY, aby dotknęło to Ciebie. Jeśli niedawno kupiłeś metamfetaminę, możesz dostarczyć ją do Departamentu Policji Miasta Bath, gdzie możemy ją dla Ciebie przetestować. Twoje bezpieczeństwo jest naszym priorytetem nr 1!
Kupa śmiechu. Jednakże ze względu na powszechność występowania pozbawionych podstaw i szkodliwych teorii spiskowych dotyczących problemów zdrowotnych, takich jak ruch anty-szczepioknowy, nie to chyba dobry moment, by lokalne organy ścigania pozwalały sobie na zamieszczanie nieprawdziwych informacji na temat Zika, nawet jeśli cel jest tak szlachetny, jak próba aresztowania użytkowników ulicznej wersji Adderallu.
Spontaniczny, nieplanowany trip z dwójką bliskich przyjaciół i współlokatorów (P oraz S) i zarazem towarzyszy poprzedniego tripa, który miał miejsce pół roku wcześniej. Słoneczny dzień, miasto, później plaża a na koniec mieszkanie kumpla (znany może niektórym z poprzednich raportów W). Dobre nastroje, utrzymuje się dobry humor (oraz prawdopodobnie resztki alkoholu) jeszcze z imprezy, która odbyła się poprzedniego wieczoru.
Wstęp: Tradycyjnie już, niniejszy TR jest retrospekcją sięgającą prawie 2,5 roku wstecz. Podobnie jak w przypadku moich poprzednich raportów, staram się spisać jak najwięcej szczegółów, nawet jeżeli będzie się to odbywało kosztem płynności historii. Uczciwie przestrzegłem, przechodzę więc do części właściwej.
Dzień wolny, chata wolna, ogólnie spokój i zero problemów
Normalnie nie opisywałbym tripa na dxm, bo takich tutaj multum, ale ten był czymś, co zmieniło mój światopogląd i ogólnie nastawiło mnie bardziej pozytywnie do życia. Więc zacznę od początku. Miałem roczną przerwę od dxm, bo nawet duże dawki nie klepały, a tylko dawały kilkunastogodzinny nieciekawy zjazd pełen dysforii i ogólnego udręczenia mojego biednego ciała. Potem znów wróciłem do dexa i zacząłem tripować mniej więcej co dwa-trzy dni na drugim plateau.
Lekkie podniecenie pierwszego spotkania z DXM, pogoda deszczowa, nikomu się nie chce ruszyć na ulice, zażycie pod pretekstem poprawy nastroju; zrobienia czegoś nowego. Sam w domu, ledwo co zainstalowany NeedForSpeedUnderground.
Miejsce akcji całego raportu: Dom + park
Komentarze