ZA CHWILKĘ UZUPEŁNIENIE

Domowa plantacja ukryta była w pomieszczeniu gospodarczym na piętrze budynku.
Śródmiejscy kryminalni zatrzymali mężczyznę podejrzanego o uprawę konopi indyjskiej, posiadanie urządzeń służących do tego celu oraz posiadanie marihuany. Domowa plantacja ukryta była w pomieszczeniu gospodarczym na piętrze budynku. W salonie policjanci znaleźli 4 zawiniątka z ponad 24 gramami marihuany uzyskanej po ścięciu i wysuszeniu uprawianych krzewów. Za te przestępstwa 32-letniemu Kamilowi P. grozi teraz do 3 lat pozbawienia wolności.
Na ślad domowej uprawy konopi indyjskiej wpadli policjanci ze śródmiejskiego wydziału operacyjno-rozpoznawczego. Trop prowadził do jednej z podwarszawskich miejscowości. Nad ranem funkcjonariusze zapukali do drzwi domu Kamila P. i po przedstawieniu się zażądali wydania rzeczy, których posiadanie jest zabronione przepisami prawa.
32-latek zaprowadził policjantów do salonu gdzie w jednej z szafek ukrył 4 zawiniątka z foli aluminiowej, w których znajdowały się w sumie ponad 24 gramy marihuany. Mężczyzna dobrowolnie wydał narkotyki jak również wskazał miejsce, w którym uprawia konopie indyjską.
Na piętrze budynku w pomieszczeniu gospodarczym znajdowały się dwa namioty wyposażone w odpowiedni sprzęt i środki chemiczne służące do wspomagania wzrostu roślin. W jednym z takich boksów stała doniczka z sadzonką, a poza namiotami kilka innych doniczek z ziemią i śladami po ściętych krzewach.
Kamil P. został zatrzymany i usłyszał już trzy zarzuty. Posiadania marihuany, uprawy konopi indyjskiej i posiadania urządzeń służących do takiej uprawy. Za te przestępstwa zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii 32-latkowi grozi teraz do 3 lat pozbawienia wolności.
Nastawienie mega pozytywne, poza nami nikogo nie ma w mieszkaniu, oczekiwaliśmy czegoś przyjemniejszego niż zwykle.
ZA CHWILKĘ UZUPEŁNIENIE
Słowem wstępu: przygodę z kodeiną zaczęłam parę miesięcy temu, początkowo dwie-trzy tabletki Antidolu lub Thiocodinu na łatwiejsze zaśnięcie i żeby zlikwidować wieczorny głód. Z czasem tabletek było więcej, aż wreszcie zaczęłam robić ekstrakcję. Najpierw z 1,5 opakowania, potem z 2. Ale w sumie nie było to nic ciekawego - po prostu wychillowanie na wieczór. A wczoraj uznałam, że muszę wreszcie coś naprawdę mieć z picia tego obrzydlistwa, więc wzięłam trzy opakowania...
w raporcie
"Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, Ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz." I Moj. 2: 16-17
Z perspektywy lat widzę jasno: decyzja o spożyciu wynikła ze znudzenia i próżności. Dzień czy dwa wcześniej uraczyłem się srogo gałką muszkatołową, zejście było niemiłosierne. Przy końcu wzraz ze Współtowarzyszem wypiliśmy po piwie, może dwóch. W końcu wpadłem na pomysł wspólnego tripu. Sięgnęłem po zapas suszonych grzybów zbieranych w ubiegłym sezonie 2008 roku.
Co mną głównie kierowało - ciekawość oraz chęć nowych doznań. Nigdy wcześniej nie przeżyłem halucynacji więc towarzyszyła mi również ekscytacja przed nieznanym. Namówiłem mojego znajomego do podróży w tą nieznaną razem ze mną. Spotkaliśmy się u niego. Wieczór i tylko śpiąca babcia za ścianą.
Postaram się jak najdokładniej opisać to co czułem i widziałem przez całą noc.
Komentarze