Napisałem raport o testach 3-MMC (http://neurogroove.info/trip/3-mmc-pierwsza-wiadoma-przygoda-z-rc). Traktuje to jako moje pierwsze RC, bo to, co zaraz napiszę nie było zamierzonym, celowym, a całkowicie nieświadomym zażyciem.
Przed więzieniem Pentonville (Wielka Brytania) kamery CCTV uchwyciły epicką batalię pomiędzy sterowanym przez ukrytego operatora dronem a ubranym po cywilnemu detektywem.
To ptak! To samolot!
Chociaż... moment, to tylko kupa zielska i kilka telefonów. Częsta pomyłka.
Przed więzieniem Pentonville (Wielka Brytania) kamery CCTV uchwyciły ostatnio epicką batalię pomiędzy sterowanym przez ukrytego operatora dronem a ubranym po cywilnemu detektywem.
Detektyw, siedzący akurat w aucie zaparkowanym pod więziennym murem, zauważył podejrzany statek powietrzny ze zwisającą z niego linką. Błyskawicznie wyskoczył z auta, pobiegł do intruza i energicznym szarpnięciem za linkę sprowadził go do parteru, co poskutkowało jego rozbiciem.
Jak na ironię, powodem, dla którego detektyw był w tym momencie na miejscu, był fakt, że prowadził śledztwo w sprawie innego drona, który rozbił się wcześniej na terenie tej samej placówki. Należał do zespołu prowadzącego „Operację Statek Powietrzny”, któremu zlecono przeciwdziałanie przenikaniu dronów na teren więzienia w Pentonville.
Wg Evening Standard dron przenosił 118 gramów marihuany, dwa telefony komórkowe oraz 71,7 g innej substancji psychoaktywnej opakowanej w folię.
Operatorem drona okazał się Charlie Adifiyi, 21-letni student farmakologii. Udało mu się oddalić z miejsca zdarzenia, został jednak namierzony przez policję dzięki pozostawionemu na dronie DNA.
Po tym, jak przyznał się do winy, skazano go ostatecznie na trzy lata więzienia za przemyt konopi i innych substancji psychoaktywnych oraz telefonów, które przeznaczone były dla jego brata, który odsiadywał w Pentonville wyrok za przestępstwa narkotykowe.
Chęć przypalenia MJ na 4 godziny przed wieczornym wyjściem. Lekkie podejrzenia, co do towaru.
Napisałem raport o testach 3-MMC (http://neurogroove.info/trip/3-mmc-pierwsza-wiadoma-przygoda-z-rc). Traktuje to jako moje pierwsze RC, bo to, co zaraz napiszę nie było zamierzonym, celowym, a całkowicie nieświadomym zażyciem.
Fascynacja, chęć przeżycia nietuzinkowego stanu, przyjazna intencja i poszanowanie dla MJ, optymizm, lekki niepokój i zmęczenie
Wszystkie drogi prowadzą do zioła
Moje relacje z duchem tej wspaniałej rośliny ostatnio uległy zmianie- kiedy jarałem rzadziej, podchodziłem do tego z mocnym respektem, a na sam widok lufki szybciej biło mi serce.
Doświadczenie: w zeszłym roku raz po 40 surowych grzybków w obecności kolegi i drugi raz samotnie 70 suszonych. Pierwsza faza superpozytywna, natomiast druga mnie przerosła, miałem przez kilka miesięcy deprechę.
Najpierw chciałem się podzielić fantastyczną metodą na zarzucenie grzybów: bierzemy je do buzi i...żujemy przez 2-3 minuty, aż w ustach zostanie nam malutki sprasowany kawałeczek, który wypluwamy. Same korzyści:
17:30 - poczatek eksperymentu
wsypuje 2 opakowania galki do szklanki i dolewam wody.
pierwszy lyk oproznil 1/3 szklanki. Pozniej bylo gorzej :/
za kazdym podejsciem mialem odruch wymiotny a okropny smak
bynajmniej nie zachecal do spozycia :)
17:53 - koniec picia "napoju".
zuje gume... czekam na efekty.