Toksykolog: Nie mamy narzędzi do walki z dopalaczami

O dopalaczach rozmawiamy z Erykiem Matuszkiewiczem, toksykologiem ze Szpitala Miejskiego im. Franciszka Raszei w Poznaniu.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Głos Wielkopolski
Błażej Dąbkowski

Odsłony

370

O dopalaczach rozmawiamy z Erykiem Matuszkiewiczem, toksykologiem ze Szpitala Miejskiego im. Franciszka Raszei w Poznaniu.
 

W marcu na oddział toksykologii w marcu zostało przyjętych aż 47 osób po zażyciu dopalaczy. To niechlubny rekord, z czego on Pana zdaniem wynika?

Ciekawe pytanie, bo tak naprawdę, dopalacze nie pojawiły się w tym roku. Mimo wszystko ciężko na nie jednoznacznie odpowiedzieć. Być może wynika to z coraz większego zainteresowania młodych ludzi tymi substancjami, które de facto nie są nielegalne, chęci sprawdzenia czegoś nowego, a na dodatek łatwo dostępnego.
Nastolatki są świadome, że nawet jeśli wezmą dopalacze, nikt niczego im nie udowodni, bo ani rodzice, ani my, lekarze, nie mamy narzędzi do rozpoznania tego typu używek. 

 
Osoby uzależnione od dopalaczy wspominają, że handel tymi środkami przeniósł się też na ulice.

Gram substancji do wypalenia można już kupić za 5 zł. To też może być przyczyna, choć takich informacji jeszcze nie mamy. Jeśli tak jest, to mechanizm przypomina sprzedaż narkotyków – kilka pierwszych działek dostaniesz tanio, a jak już się uzależnisz, będzie płacił więcej.

Uzależnieni zwracają też uwagę na fakt, że jeszcze kilka lat temu na opakowaniach można było przeczytać skład. Czy można więc powiedzieć, że były one bardziej „bezpieczne”?

Na części z nich pojawia się skład i wzór chemiczny, ale większość funkcjonuje pod dziwnymi nazwami - „Talizman ochronny”, „Pogromca Duchów”, w tych, oprócz nazwy niczego więcej nie uświadczymy. Jeżeli jakiekolwiek informacje na ich temat istnieją, to są przekazywane z ust do ust lub na forach internetowych. 

Czy istnieją dopalacze, po których można się uzależnić już za pierwszym razem?

Są, choćby dlatego, że nieustannie na rynku pojawiają się nowe związki, silniej działające i silniej uzależniające. Ale ważny jest także sam konstrukt osobowościowy danej osoby i jej skłonność do uzależnień. 

Wydaje się Panu, że cały ten problem można rozwiązać systemowo, zamiast organizowania doraźnych akcji?

Nie sądzę, ale może można sięgać po rozwiązania z innych państw. Kiedyś na nasz oddział trafił student ze Skandynawii, który miał problemy z substancjami psychoaktywnymi. Ucząc się w Polsce, musiał wykonywać badania potwierdzające, że jest czysty. Pewnie takie rozwiązanie byłoby lepsze. Można by też „karać” takie osoby kilkoma sesjami z psychologiem. Mimo wszystko staram się wierzyć w nasz rozsądek i powtarzać, do znudzenia, iż dopalacze są śmiertelnie niebezpieczne. Profilaktyka też jest ważna. 

A dla Was, toksykologów, dopalacze stały się plagą porównywalną z alkoholem?

W tej chwili idzie to równotorowo.

Zbliżają się wakacje, sądzi Pan, że przyjęć będzie jeszcze więcej?

Obawiam się, że wzrostowa tendencja będzie się utrzymywać. Bardzo chciałbym się mylić, ale to co się dzieje w tej chwili nie napawa mnie optymizmem.

Część tych osób skończy z problemami psychicznymi, co jeszcze może im grozić?

Na szczęście do tej pory większość wychodziła bez poważniejszych uszkodzeń narządowych. Ale zdarzają się przypadki z niewydolnością nerek po zatruciu czy obrzękami mózgu. 

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Pozytywne przeżycie

Dobry humor, lekka obawa przed nową substancją.

Trip na którejś z tryptamin planowałem od dłuższego czasu, ale przedłużająca się sesja egzaminacyjna spowodowała odkładanie go w czasie. Już zdążyłem porzucić ten pomysł, ale mimo to zakupiłem kapsułkę 10mg z "prorokiem". Ku mojemu zaskoczeniu i zadowoleniu, w otrzymanej przesyłce były dwie :)

Otwierało to zupełnie nowe możliwości, ale dalej nie byłem pewien, kiedy je spożyć, myślałem nad którymś z kolei weekendem.

  • Szałwia Wieszcza

Autor: dawidzio; 04.02.2008

  • Dekstrometorfan

poranek we własnym domu pewnej wietrznej soboty, pozytywne nastawienie.

Zanim przejdę do właściwego TR, chciałbym napisać czemu w ogóle go piszę. Po pierwsze na pewno nie po to, byś dowiedział się, drogi czytelniku, jak działa dxm. Takich raportów jest na tej stronie od ch*ja i jeszcze trochę, spójrzmy prawdzie w oczy - czytając ten konkretny, nie dowiesz się prawdopodobnie niczego nowego. Mimo to, ostatnimi czasy dane mi było zaobserwować pewien spór: niektórzy twierdzą, iż grejpfrut zupełnie im nie pomógł, inni zachwalą jego działanie. Po pierwszej próbie z tym cytrusem zdecydowanie mogę zaliczyć się do tych drugich.

  • Adrenalina

N/N

Wpis usunięty z powodów prywatnych.