Tajne aresztowanie

23-letni Robert P. przemycił co najmniej 30 kilogramów marihuany - śledztwo prowadzi Wydział do walki z Przestępczością Zorganizowaną.

Anonim

Kategorie

Źródło

Słowo Polskie

Odsłony

3252
O przemyt co najmniej 30 kilogramów marihuany i haszyszu podejrzany jest 23-letni Robert P. zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego z Wałbrzycha. Mężczyzna aresztowany został przez jeleniogórski Sąd Rejonowy. Śledztwo w sprawie Roberta P. prowadzi Wydział do walki z Przestępczością Zorganizowaną Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, który nie udziela żadnych informacji. Równie tajemnicza była w piątek policja.
Udało nam się jednak dowiedzieć, że Robert P. według dotychczasowych ustaleń śledztwa przemycał nie tylko marihuanę i haszysz, ale i tabletki ecstasy. Przewoził narkotyki z innych państw do Polski przez przejścia graniczne. Prokuratura podejrzewa go, że przemytem zajmował się w latach 1999-2000 i że współpracował z jeszcze co najmniej jedną osobą.
Robert P. aresztowany został na trzy miesiące.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Sinisha (niezweryfikowany)

jestem za <br>
(sic) (niezweryfikowany)

Nie ma co! Marihuana musi być zalegalizowana i to koniecznie. W końcu palona w małych ilościach szkodzi mniej niż papirosy czy alkohol!
Gingi (niezweryfikowany)

Jestem na tak!!!!!! I nie szkodzi tylko pomaga np w pisaniu prac magisterskich i innych. Ciężko być programistą i nie palić ;-)
bejbe (niezweryfikowany)

jestem apsolutnie na tak1 marihuana powinna byc zalegalizowana
malutka19 (niezweryfikowany)

Dlaczego nie chcą legalizacji?To jest bezsensu!! Mogliby nałożyć akcyze no i dziura budżetowa by się zmniejszyła. Zapotrzebowanie na marichuane jest duże i z czasem będzie się zwiększać. W Niemczech naprzykład marichuanę można kupić na receptę no i co w tym złego?? Pale już 4 lata i nie jestem uzależniona poprostu pale żeby się rozluźnić. Ziółko nie jest złe. Niemogę się nazwać narkomanką czy ćpunką, jak większość osób starszych myśli, jak ktoś pali czy zarzuci raz na jakiś czas pigułe. Wszystko jest dla ludzi tylko z rozsądkiem. Pozdro dla palaczy grassu narazie hehe
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)
  • Pierwszy raz

Chciałem aby ecstasy było czymś, co otworzy mnie na ludzi. Chęć otwarcia.

 

Będzie to dość osobiste, jeśli ktoś nie lubi lekko smętnego, za przeproszeniem, pierdolenia, niech sobie odpuści.

(Po 21 piszę czas "na oko", miejsca i osoby pamiętam, gorzej z chronologią i umiejscowieniem w czasie)

  • Lorazepam
  • Użycie medyczne

Wstaję, już od rana bez sił. Z rezygnacją i przymykającymi się oczyma wciągam skarpetki i gacie. Siadam na skraju kanapy i w tej pozycji czuję jak odpływam

I co, to już? Przegrałem? Finito? Gameover? 

Sam jestem sobie winny nie oszukuję się, chociaż pod powiekami przelatują mi obrazy, wspomnienia mówiące, że nie jestem jedynym, który miał na mnie wpływ. Właściwie mam go od niedawna. Jednak przy ostatecznym rozliczeniu jestem odpowiedzialny za całe szambo, w którym teraz brodzę. 

  • MDMA (Ecstasy)
  • Pozytywne przeżycie

Ja i moje 3 przyjaciółki: S., M. i B. Mieszkanie, przytulny pokoik, świeczki, muzyka. Wszyscy cieszymy się, że wreszcie spotkaliśmy się w tak dobranym i bliskim sobie gronie. Dziewczyny są nieco zdenerwowane i podekscytowane – to ich pierwszy raz z tego typu substancją. Ja cieszę się, bo wiem, że za chwilę nastąpi coś wspaniałego.

22.00.
Otwieramy woreczki strunowe i konsumujemy niepozornie wyglądającą ilość proszku. Gorzkie, ale przecież najlepsze lekarstwa muszą być gorzkie. Popijamy gazowaną wodą.

Dziewczyny, pamiętajcie, żeby wylizać woreczki – przypominam.

  • 2C-B
  • Pozytywne przeżycie

Nastawienie psychiczne: czwarty dzień przerwy od substancji, ogromny głód narkotykowy. Miejsce: lasek koło domu i jego okolice.

Dzień rozpoczął się nad wyraz pozytywnie, wstałem wcześnie rano do roboty, wyspany i w dobrym humorze. Był to czwart dzień przerwy po weekendowym maratonie podawania stymulantów dożylnie i donosowo. Mój stan psychiczny znacznie się poprawił i praca fizyczna mijała mi nadspodziewanie dobrze. Zmieniło się to na chwilę przed końcem pracy, kiedy dowiedziałem się, że znajomy z którym ostatnio poleciałem, dostał całkiem sporą sumę pieniędzy.