Tajemnicza śmierć Wojciecha B. To nie dopalacze go zabiły...

Nowe ustalenia w sprawie śmierci więźnia, który zasłabł w toruńskim areszcie śledczym.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

ototorun.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

438

Nowe ustalenia w sprawie śmierci więźnia, który zasłabł w toruńskim areszcie śledczym.

Według ustaleń śledczych, 24-letniemu Wojciechowi B. podano promazynę. To lek uspokajający. Z tego powodu Zakład Medycyny Sądowej wykonana dodatkową opinię. Jak informują Nowości, prokuraturę zaniepokoiło między innymi stężenie tego środka we krwi zmarłego oraz różnice stężeń odnotowane przed zgonem i po zgonie. Do tego mężczyzna miał przewlekłe zapalenie płuc i ślady na ciele, niepokojące rodzinę. Wcześniej służba więzienna twierdziła, że więzień zatruł się dopalaczami.

Śledztwo toczy się w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci więźnia. - Teraz najbardziej interesuje nas jakie było śmiertelne stężenie leku uspokajającego, w przeliczeniu na tabletki. Wiemy, że opinie przygotuje dla nas poszerzony skład specjalistów - powiedział w rozmowie z Nowościami prokurator Włodzimierz Marszałkowski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe, która prowadzi śledztwo.

Przypomnijmy, Wojciech B. odbywał w toruńskim więzieniu karę ośmiu lat pozbawienia wolności. W kwietniu 2017 roku był sprawcą bardzo groźnego wypadku na starym moście drogowym w Toruniu. Według ustaleń policjantów, mężczyzna prowadząc samochód postanowił wyprzedzić volkswagena passata. Niestety, stracił panowanie i uderzył w jadącego z naprzeciwka kierowcę audi. B. uciekł z miejsca wypadku, ale od razu został zatrzymany przez policjantów. Okazało się, że jechał bez prawa jazdy, a w dodatku był pod wpływem alkoholu (stężenie alkoholu w jego organizmie ustalono na od 0,92 do 1,1 promila) oraz marihuany. Ponadto przekroczył dopuszczalną prędkość o około 30 km/h.

Wojciech B. zmarł w nocy z 21 na 22 czerwca 2018 roku w szpitalu w areszcie w Bydgoszczy, dwa dni wcześniej zasłabł w toruńskim areszcie.

Oceń treść:

Average: 5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

S&S : Droga na peron, Most.

Doświadczenie : Kofeina, Tytoń, Alkohol, THC.

Dawkowanie : Tussidex, 360 mg.

Chciałbym zaznaczyć, że jest to mój pierwszy raz z czymś mocniejszym, wypadło na DXM.

Stoję z kumplem (nazwijmy go L.) w mało widocznym miejscu i połykamy. Najpierw on, 18 małych tabletek ląduje w żołądku, potem ja, popijamy sokiem i idziemy gdzieś usiąść.

Dzwonimy po następnego znajomego (a tego nazwijmy G.), przychodzi i razem wyruszamy w Dexową podróż.

  • 4-HO-MET

Wiek i waga : 17, ~60kg

Doświadczenie : kofeina, alkohol, THC, gałka, DXM, powój, 4-HO-MET, Salvia divinorum, różne zioła etnobotaniczne, które bez sensu wymieniać ;)

S&s : piątek, swój pokój, łóżko, noc, reszta domowników śpi w najlepsze, nastawienie - bez obaw, wyzbyłem się podczas pierwszego razu

Dawkowanie : ~25mg

TR powstał z myślą o użytkownikach utrzymujących, że ta trypt to zabawkowe kolorki, bez wpływu na psychikę :P

  • Grzyby halucynogenne

Kiedys ciekawilo mnie, czy mozna zjesc malo grzybkow tak zeby normalnie sie zachowywac i funkcjonowac ale byc weselszym czlowiekiem. Po 10 grzybach najpierw pobiegalem troche po pokoju, pobieglem sie wykąpac, przybieglem z powrotem in posprzatalem pokoj, troche pobiegalem w kolko. Polozylem sie i pownikalem w sufit i znowu posprzatalem pokoj. Pozniej pobieglem umyc glowe. 10 grzybkow wcale nie dziala tak ze bedziemy "normalni" tylko weselsi. Niestety. Pojawiaja sie typowe grzybowe objawy tylko w skali mikro i widziany obraz ma taką fajną głębię :)

  • Gałka muszkatołowa

Mój pierwszy kontakt(i chyba ostatni) z gałką.



16:15 Do szklanki wsypałem 4 paczki mielonej gałki Kamis w sumie 60g,

zalałem letnią wodą i po paru minutach zabrałem się do spożycia.


Poszło na 4 razy. Smak okrutny, popijałem herbatą. Później jeszcze zabijałem ten smak musztardą


Po 1,5h lekko zacząłem odczuwać efekty. Zaburzenia widzenia, pojawiały się jakieś niebieskie wędrujące łaty. Cały czas odbijał mi się smak gałki - ochyda, do tego jeszcze zaczął mnie boleć brzuch.