Sztucznie nakręcane kontrowersje wokół rodziny Meghan Markle. Tysiące ton "narkotyków"

Ufamy, że czytając weźmiecie poprawkę na źródło ;)

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Pikio
Sara Osiecka

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

219

[Od redakcji H: ufamy, że czytając weźmiecie poprawkę na źródło ;) ]

Meghan Markle często jest krytykowana ze względu na swoje pochodzenie. Tym razem może cierpieć z powodu swoich krewnych. Jeden z nich jest związany z narkotykami.

Meghan Markle nie pochodzi ze szlacheckiego rodu, co często bywało powodem niezadowolenia innych członków rodziny królewskiej. Obawiali się, że z tego powodu na jaw mogą wychodzić bardzo niekorzystne dla księżnej fakty i mieli rację. Mediom udało się dotrzeć do jej bliskiego, który zajmuje się narkotykami.

Mediom udało się dotrzeć do informacji o synu przedniego brata Meghan Markle. Tyley Dooley może się pochwalić ogromnym majątkiem i pokaźnymi zarobkami. Wszystko dzięki prowadzeniu własnego biznesu, nie zajmuje się jednak zwykłą firmą. 27-latek jest hodowcą marihuany. Dziś jest milionerem, choć rozpoczął swoją działalność dopiero rok temu.

Wszystko dzięki niebanalnej nazwie, jaką wymyślił dla jednej z odmian konopi - "Markle Sparkle". Chciał w ten sposób uczcić ślub Meghan z księciem Harrym. Inną odmianę nazwał z kolei "Archie Sparkie". Wykorzystanie nazwiska swojej znanej krewnej z pewnością przyczyniło się do wzrostu popularności marki oraz zainteresowania towarem. Trzeba jednak pamiętać, że w Oregonie, gdzie działa spółka, wykorzystywanie marihuany jest całkowicie legalne. Tam nikogo nie szokuje taki biznes, a zdziwieni są tylko ludzie z innych regionów.

Tyley posiada 1000 akrów, na których rosną jego konopie. Oznacza to, że dostarcza wielu ton marihuany, jednak nie w postaci THC. Przedsiębiorca skupia się na pozyskiwaniu CBD, który jest uznawany za lek i może być legalnie sprzedawany na terenie Wielkiej Brytanii. Substancja ma bardzo szerokie zastosowanie. Ma pomagać chorym na nowotwory, autyzm, depresje czy padaczkę.

Krewny Meghan Markle ma nadzieję, że jego firma znana pod nazwą Blue Line Hemp wkrótce się powiększy do 2600 akrów. W tej chwili mężczyzna posiada na swojej plantacji około 1,5 miliona krzaków marihuany, ale chciałby, aby było ich więcej. Choć nie udzielił oficjalnych informacji o wartości przedsięwzięcia to szacuje się, że na chwilę obecną może mieć wartość nawet 200 milionów dolarów.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 25C-NBOMe
  • 4-ACO-DMT
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Pozytywne nastawienie, od tripa oczekiwaliśmy wszechogarniającej psychodeli i wizuali. Las, potem dom ;)

17:00 - zarzucone po 1,2mg 25C wraz z R. dopalane cały czas MJ ;)

17:15 - 20mg 4-AcO-DMT zarzucone przez P. także dopalane MJ

17:20 - Wyszliśmy wszyscy z domu, żadnych efektów oprócz lekkiego upalenia.

  Chodziliśmy sobie po lesie w dość głębokim śniegu co nas męczyło, bo żaden trip jeszcze się nie załadował - do czasu...

  • Grzyby halucynogenne

nazwa substancji: grzyby



poziom doświadczenia użytkownika: nie zliczę ile razy - w każdym razie od jakiś 3lat zdarzało się kilkakroć w ciągu roku wrzucać grzyby. Inne doświadczone: marihuana, LSD, feta, ecstasy, DXM; mniej ważne mieszaniny prochów “uppers, downers, screamers, laughers” etc.



dawka, metoda zażycia: najwięcej 50, suszonych nawet więcej. Najlepiej komponują się z pizzą, albo czymkolwiek podgrzewanym, żeby zatopiły się w topiącym serze... Smakuje jak zwykłe podgrzybki, yummie ;D


  • 4-HO-MET
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Tripraport

W ciągu miesiąca poprzedzającego opisywane wydarzenia, miałem okazję wychodzić na tripy aż trzy razy. Opisywany miał być czwarty i ostatni. Przynajmniej na jakiś czas. Wszystkie poprzednie były z założenia lekkie, więc jeżeli pojawiła się tolerka to niewielka. Umysł również daleki był od wyżęcia, choć czułem już lekkie zmęczenie psychodelikami. Zdecydowałem się jednak tripować ze względu na to, że była okazja zrobić to z bliskimi mi osobami. Do moich dawnych towarzyszy podróży - P i S doszli jeszcze inni lokatorzy z mojego starego mieszkania - J, H i Se. Trip miał miejsce w nocy w lesie pod miastem, na najwyższym wzniesieniu w okolicy, przy ognisku.

Wstęp: Okres sylwestrowo-świąteczny, będący dobrą okazją do odwiedzin starych znajomych i stron rodzinnych dobiegał końca. Mimo tego, wciąż nie udało się zorganizować wspólnego wyjścia na tripa. Na szczęście, z okazji Święta Trzech Króli, w ledwie rozpoczętym nowym roku, przytrafił się długi weekend. Postanowiłem więc złożyć wizytę w moim byłym mieszkaniu i zgodnie z planem, potripować na homecie. Było go trochę mało, bo jakieś 75-80mg na 5 osób, jednakże wystarczyło na całkiem wesoły psychodeliczny spacer. Raport jak zwykle pisany po długim czasie (3 lata).

  • Etanol (alkohol)
  • Mefedron
  • Tripraport
  • Tytoń

początkowo pozytywnie, potem zwał, kolory spacer, deprecha.

Kiedy teraz o tym myślę, w sumie nie wierzę trochę w to, co się wydarzyło. 

I w to że główną bohaterką całej sytuacji byłam ja. 

Pojechałam odebrać prezent. 

Brałam to wcześniej już dwa razy, raz samo z alko - nic takiego się nie stało, drugi raz z fetą. Po tej mieszance - najgorszy zwał w życiu, jeden z najgorszych dni w życiu. 

 

Ale ten dzień był zupełnie inny. Pierwsza kreska weszła dość szybko, popita piwkiem. 

randomness