Szóstka licealistów zatruła się dopalaczami

Pięć dziewczyn i jeden chłopak z objawami zatrucia trafiło do białostockiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego.

syncro

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Białystok

Odsłony

2631

Pięć dziewczyn i jeden chłopak z objawami zatrucia trafiło do białostockiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego.

Do zatrucia - jak się okazało dopalaczami - doszło we wtorek podczas szkolnej wycieczki. Dziecięcy Szpital Kliniczny w Białymstoku po południu poinformował dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku, że na oddział trafili licealiści zatruci dopalaczami.

- Trafiło do nas pięcioro licealistów z Białegostoku cztery dziewczyny i jeden chłopak w wieku 16 lat, z objawami takimi jak wymioty, niektórzy mieli również halucynacje. Wieczorem trafiła do nas jeszcze jedna dziewczyna z podobnymi objawami. Obecnie ich stan jest dobry, dwójka przebywa na oddziale ratunkowym, pozostała czwórka w naszych klinikach - wyjaśnia Janusz Pomaski dyrektor Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Policjanci zaczęli wyjaśniać okoliczności tego zdarzenia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że tego dnia przed południem odbywała się, połączona z ogniskiem, plenerowa impreza integracyjna, w której brali udział uczniowie jednego z białostockich liceów. W trakcie imprezy wychowawcy zauważyli niepokojące zachowanie pięciorga uczniów.16-latek i jego 4 koleżanki słaniali się na nogach, wymiotowali, mieli przekrwione oczy i drżały im ręce. Cała piątka nastolatków trafiła do szpitala, gdzie po udzieleniu pomocy wszyscy pozostali na obserwacji.

Jak udało się nieoficjalnie dowiedzieć Gazecie chodzi o licealistów XIII LO. Szesnastolatek kupił dopalacze w jednym z białostockich sklepów i poczęstował nimi kolegów.

Dodajmy, że wieczorem do białostockiego szpitala zgłosiła się jeszcze jedna osoba która również już w domu poczuła się źle.

To nie pierwszy taki przypadek. W poniedziałek do podobnego silnego zatrucia dopalaczami doszło w Bydgoszczy, tam do szpitala trafili gimnazjaliści.

Rzecznik praw dziecka Marek Michalak podczas pobytu w Białymstoku potwierdził, że dopalacze to jeden z trudniejszych problemów z jakimi rodzice, szkoły jak i całe państwo musi się teraz zmierzyć.

- Niestety trzeba to przyznać ale obecnie z dopalaczami trwale sobie z tym nie radzimy. Ratunkiem może się okazać czujność nas dorosłych w ochranianiu najmłodszych przed tymi szkodliwymi substancjami - komentował rzecznik w odniesieniu do informacji o zatruciu uczniów dopalaczami.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
<p>Sami sobie lipę robią niech zaczną handlować czymś co nie wpierdala ludzi do szpitala bo zamkną ten interes.Zresztą wcale bym się nie zmartwił.</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<p>Hahahaha, to teraz ludzie zobaczcie tak naprawdę kto jest winien tylu wypadkom!! Czy jest osoba która oprócz mnie zobaczyła że po ostatniej delegalizacji RC'ków pakują do dopalaczy syf (z braku pomysłów) po którym się można tylko i wyłącznie otruć sam osobiście byłem świadkiem że mój kumpel rzygał krwią. BRAWO POLITYCY! Wszystko było ok póki się nie wjebali do kolekcjonerskich rzeczy, tyle razy to delegalizowali że już nie mogą nic innego pakować jak trutkę na szczury więc czekajmy na następną delegalizację to po 1 mahu będziemy martwi :D (Nie tykam tego szajsu chociaż miałem z nim kontakt tuż przed delegalizacją). BLESS YA, NATURE ROX!!</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<p>Wcześniejsze JWH były całkiem pozytywne, ale niestety po ostatniej delegalizacji jak zapaliłem Tajfuna to było ze mną... źle. Zadzwoniłbym wtedy po karetkę pewnie gdybym był w stanie, niestety nie byłem. Silna depersonalizacja, zaburzenia równowagi... Miałem wrażenie że mózg mi się zatrzymał - rozmawiałem jakiś czas później z kolegą który powiedział że po najnowszym "Tajfunie" z dopalaczy miał to samo. Nie wiem jak Wy, ale ja więcej tego syfu nie ruszam. Naturalna, nielegalna i prawem ścigana MJ jest o niebo lepsza dla zdrowia, zarówno psychocznego jak i fizycznego.</p>
Mały (niezweryfikowany)
<p>Ja po Melange'u (po 1 buchu) z wiadomej strony miałem silne zawroty głowy, serce waliło jak głupie, otępienie niesamowite i chciało mi się rzygać. Myślałem że może zły dzień ale za drugima razem było to samo, dopalacze to chemiczny ogłupiający SYF, resztę opakowania wywaliłem, nie miałem zamiaru już więcej tego palić. Recenzji "produktu" na ich stronie nawet nie mam zamiaru pisać bo pewnie zostanie usunięta, a te pozytywne recenzje to chyba sami sobie piszą, żal.</p><p>Dodam tylko że parę lat paliłem MJ i nigdy nie miałem choćby jednego z tych objawów (no chyba że rzyganie ale to po zmieszaniu z dużą ilością wódki). Polski kraj - chore państwo.</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • Pozytywne przeżycie
  • Tramadol

cisza i spokój

W poprzednim TR pisałem o tym, że Tramal na mnie w ogóle nie działa. Nie poddawałem się i próbowałem dalej. Zjadłem do końca opakowanie 50 tabsów po 100 mg w odstępie około 3 tygodni. Coraz częściej zaczyałem odczuwać pozytywne sprawy związane z tym specyfikiem. Raz nawet miałem bardzo silną fazę po wzięciu zaledwie 300 mg. Dziś stwierdzam, że tramal daje odseparowanie od problemów, znieczulenie myślowe, obojętność, która tak mi jest potrzebna.

 

Przebieg dnia dzisiejszego:

 

17.00. Pogryzłem 400 mg tramalu retard i popiłem piwem.

 

  • Katastrofa
  • Mefedron
  • Metedron
  • Odrzucone TR

Trafiłem na ta strone po raz pierwszy.... Pamiętam jak już skonczyłem branie czegokolwiek szczególnie w takich ilościach jak kiedyś...czyli naprawde duzo po 10 piguł na Stwierdziłem ze palic szajsu jakiegos nie bede albo ziolo albo nic ale czemu nie sprobowac proszku albo tabletek z dopalaczy skoro lsd czy mdma jadłem... no i pojechaliśmy.... Trafiliśmy z kolegami na miasto akurat mieliśmy 40 zł i nie wiedzielismy czy sie napic czy co....no to zaprtoponowałem zebysmy walneli sobie coco-mint...akurat promocja nabój po 10 złtych nas czterech...

  • Kodeina
  • Kofeina
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Samemu w pokoju, muzyka, cała noc, tylko ja i moje myśli.

Witam wszystkich serdecznie, dziś chciałbym opisać mój 1 Trip Raport jako tako (pisał bym już dużo wcześniej ale byłem zbyt leniwy by założyć konto) zacznę chyba od ogólnych informacji, a więc przechodząc do rzeczy...

Ogólne dane:

Czas: blisko 7 godzin.

Spożyte substancje:

- Mj – 3 butle z Afgana = średnie zjaranie.

- Kodeina – Blisko 400 – 500mg (było jej więcej w butelce niż to policzyłem, potem przeliczyłem ponownie)

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Własny dom z pozytywnym nastrojem

Zjedzenie acodinka było po eraz kolejny decyzją spontaniczą którą zdeterminowała nuda, zadaje sobie pytanie czy już jestem uzależnionym ćpunem czy tylko osobą która lubi spędzać kreatywnie czas, jednak po zjedzeniu całej paczki trudne pytania odeszły w niepamięć, zjadłem całe świństwo o godzinie 21:00 podczas tripa towarzyszy mi astralnie znajoma którą nazwę E.

Sumienie jednak po zjedzeniu nadal przez chwilę nie dawało mi spokoju "znów ćpunie jeden zamiast narysować coś ładnego na portfolio to bawisz się w jednodniowego turystę, ty chory pojebie..."