Sześciu handlarzy narkotykami aresztowano w Lesznie

Sześciu mieszkańców Leszna w wieku od 18 do 21 lat policja zatrzymała za dilowanie.

Anonim

Kategorie

Źródło

interia.pl/PAP

Odsłony

2421
Sąd Rejonowy w Lesznie aresztował dzisiaj sześć osób trudniących się rozprowadzeniem ecstasy, amfetaminy i marihuany - poinformował Piotr Rosiński z Komendy Miejskiej Policji w Lesznie.
- Sześciu mieszkańców Leszna w wieku od 18 do 21 lat, którym prokurator postawił zarzuty udzielania środków odurzających małoletnim i osobom dorosłym, zatrzymano w czwartek. Sprawa jest rozwojowa - powiedział aspirant sztabowy Piotr Rosiński. Dodał, że sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Lesznie.
Według ustaleń policji, grupa rozprowadzająca narkotyki działała w Lesznie od stycznia 1999 roku.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

palacz (niezweryfikowany)

mamy tradycje pierdolic policje
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)

Mnie sie sylvek zaczal dosc wczesnie, cos kolo 9 rano. co 4-5 godzin pol warszawskiego mitsu (pozdro dla tego co on juz wie :)) w sumie jakies 150-200mg w ciagu 12 godzin. wszystko na pusty zolad4k, w ciagu calego dnia nie bylo mowy o uczuciu glodu a po jakichs 16 godzinach postu poczulem ze cos tam ssie w srodku. ale nic nieprzyjemnego. z poltorej godziny od pierwszego gorzkiego przyszlo to genialne ciepelko. pani szefowa restauracji byla aniolem, teraz mi sie nasunelo zajebiste okreslenie- muminek. kobieta byla czysto muminkowa.

  • Lorazepam

Poziom doświadczenia: spore (feta, MDMA, cała masa dziwactw z apteki)

substancje: Lorafen, Tantum Rosa, feta, i jeszcze jakieś psychotropki


  • GBL (gamma-Butyrolakton)
  • Metkatynon (Efedron)
  • Pozytywne przeżycie

Sam w pustym domu po ciężkim dniu pracy. Zmęczony, aczkolwiek w dobrym nastroju. Chęć wyluzowania się i odprężenia. Piękny, ciepły wiosenny dzień.

  W końcu. W końcu wróciłem z pracy. Po powrocie do domu polałem gebbelsa i zjadłem suty obiad, pełen weglowodanów i witamin. Pieczona marchewka smakowała wybornie. Usiadłem przed stolikiem i uruchomiłem laptopa. Puściłem radosną muzykę. Pogrzebałem trochę w plecaku. Wyciagam kilka pompek, igły, kubki, wodę do iniekcji. Wypijam szklankę coli z gieblem. Gotuję metkat. Po ok 15 minutach zabawy, oczyszczam klarowny roztwór. Jest gęstawy, nieco żóltawy - taki jak lubię. Nabijam szprycę, szukam żyły. Puszczam nutę i szybkim ruchem wkłuwam się.