Świdnica: Zmarły dwie osoby, które piły „paliwo F16”

Nowa mieszanka pseudoalkoholu zabija na melinach. W Świdnicy zmarły dwie osoby, kolejne dwie omal nie straciły wzroku.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Wrocławska
Małgorzata Moczulska

Odsłony

453

Nowa mieszanka pseudoalkoholu zabija na melinach. W Świdnicy zmarły dwie osoby, kolejne dwie omal nie straciły wzroku.

Nie żyje dwóch mieszkańców Świdnicy. Obaj zmarli po wypiciu tzw. paliwa rakietowego F16. To własnej produkcji trunek pity głównie na melinach. Składa się z rozpuszczalnika, płynu do mycia naczyń i denaturatu.

Początkowo śledczy myśleli, że na rynek trafił skażony alkohol. Prokuratora wezwano do jednego z mieszkań w centrum Świdnicy, gdzie pracownicy pogotowia ujawnili zwłoki mężczyzny. W łóżku leżał 55-latek, a w pokoju byli jego dwaj koledzy i koleżanka, którzy wezwali pomoc.

– Kiedy prokurator rozpoczął oględziny, kolega zmarłego zaczął krzyczeć, że nic nie widzi, a potem stracił przytomność. Chwilę później podobne objawy mieli pozostali goście denata – mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy.

Na szczęście na miejscu było jeszcze pogotowie, które po reanimacji przewiozło całą trójkę na oddział toksykologii do szpitala we Wrocławiu. Tam zmarł drugi ze świdniczan.

– Początkowo mieliśmy obawy, że w Świdnicy może być rozprowadzany skażony alkohol. Dlatego przez kilka dni policjanci przeszukiwali miejsca, co do których mieli podejrzenia, że można go tam kupić. Bezskutecznie. Sprawa wyjaśniła się jednak po przesłuchaniu w szpitalu – dodaje Marek Rusin.

Ci, którzy przeżyli imprezę na melinie, wyznali, że feralnego dnia pili alkohol własnej produkcji, nazwany w środowisku „paliwem rakietowym” lub „F16”. To przypominająca kolorem coca-colę mieszanka rozpuszczalnika, płynu do naczyń i denaturatu. – Składniki, które można kupić w sklepie, dlatego nie będziemy prowadzić śledztwa w tej sprawie – mówią śledczy. – Choć przestrzegamy przed piciem tego nowego wynalazku, bo jak widać, ten chemiczny eksperyment może zakończyć się tragicznie – dodają.

Do śmiertelnych zatruć alkoholem niewiadomego pochodzenia dochodzi coraz częściej. Sprzedawany jest w plastikowych butelkach najczęściej na bazarach i melinach. Mieszanki z dodatkiem denaturatu czy rozpuszczalnika mogą zawierać metanol i to on jest przyczyną zgonów. Jak szacuje Główny Inspektor Sanitarny, co roku jest średnio 170 przypadków zatruć metanolem, z czego ok. 40 procent kończy się śmiercią.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne

Nazwa substancji: 25 suszony grzybków zakupionych tydzien wczesniej czas zebrania nie znany.




Poziom doświadczenia: Nigdy wczesniej nie miałem z nimi do czynienia tyle wiedzialem o nich ile z opowieści znajomych i opisów z hyperreal'u.




Dawka: 25 suszonych grzybkow wczesniej pokruszonych nie az tak drobnie, zazytych do ustnie popijajac wodą.




  • Mieszanki "ziołowe"
  • Powój hawajski
  • Powoje
  • Retrospekcja
  • Szałwia Wieszcza

Zmienne.

Moja "przygoda" z dragami potoczyła się dość szybko. Zaraz po
pierwszych próbach z marihuaną, z braku środków i nadmiaru dostępu do
informacji (ukłony w stronę hajpa, choć nie tylko) swoją fascynację
skierowałem na szersze tory. Najpierw sięgnęłem po gałkę
muszkatołową(po pierwszej wątpliwej próbie, kolejne przyniosły
zaskoczenie) i gaz zapalniczkowy, następnie DXM i powój błękitny -
ipomoea violacea. Był to dość specyficzny okres mojego życia, żeby nie
powiedzieć trudny. Ostatnia gimnazjalna, ja dotychczas "grzeczny"

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Set - Podekscytowanie, lekki strach i niepewność przed zażyciem LSD. Paląc marihuanę nadzieja na przedłużenie "tripa". Setting - 4 osoby biorące oraz 1 tripsitter (którego serdecznie pozdrawiam <3), muzyka (link poniżej).

A więc tak, chciałbym zacząć od tego że jest to mój pierwszy post, ja i pierwszy napisany raport na tym forum. Z góry przepraszam za jakieś niedociągnięcia, ale przed tripem postanowiłem że zacznę aktywnie uczestniczyć w funkcjonowaniu forum.

Może się przedstawię

Jestem (M). Od dawien dawna marzyłem o zażyciu mocnej substancji psychodelicznej lecz albo brakowało mi czasu, albo pieniędzy. Poniżej przedstawiam mój dzień w którym zacząłem przygodę z psychodelikami.

Karton o którym mowa kupiłem 2 tygodnie przed zażyciem od zaprzyjaźnionego kumpla.

  • Metoksetamina
  • Przeżycie mistyczne

Lekkie poddenerwowanie przed zażyciem substancji, ale ogólnie spokojnie w swoim mieszkaniu, z miłym towarzystwem wieczorkiem, w dobrych humorach i przy muzyce.

Jest to mój pierwszy Trip-raport, chciałbym zaznaczyć, że mam nikłe doświadczenie z dysocjantami, a z DXM miałem okazje poromansować z 2-3 razy, z czego tylko raz zażyłem w miare mocną dawkę.

Zaczynając, mamy 2 dni do sylwestra, wyluzowani, siedzimy w pokoju wieczorkiem i słuchamy muzyki. Na stole czeka grzecznie MXE i zaczynamy. Jest około 19. (Przepraszam w dalszej część za brak umieszczenia czasu, ale przy tej substancji on po prostu nie istnieje.)