Świdnica: Zmarły dwie osoby, które piły „paliwo F16”

Nowa mieszanka pseudoalkoholu zabija na melinach. W Świdnicy zmarły dwie osoby, kolejne dwie omal nie straciły wzroku.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Wrocławska
Małgorzata Moczulska

Odsłony

462

Nowa mieszanka pseudoalkoholu zabija na melinach. W Świdnicy zmarły dwie osoby, kolejne dwie omal nie straciły wzroku.

Nie żyje dwóch mieszkańców Świdnicy. Obaj zmarli po wypiciu tzw. paliwa rakietowego F16. To własnej produkcji trunek pity głównie na melinach. Składa się z rozpuszczalnika, płynu do mycia naczyń i denaturatu.

Początkowo śledczy myśleli, że na rynek trafił skażony alkohol. Prokuratora wezwano do jednego z mieszkań w centrum Świdnicy, gdzie pracownicy pogotowia ujawnili zwłoki mężczyzny. W łóżku leżał 55-latek, a w pokoju byli jego dwaj koledzy i koleżanka, którzy wezwali pomoc.

– Kiedy prokurator rozpoczął oględziny, kolega zmarłego zaczął krzyczeć, że nic nie widzi, a potem stracił przytomność. Chwilę później podobne objawy mieli pozostali goście denata – mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy.

Na szczęście na miejscu było jeszcze pogotowie, które po reanimacji przewiozło całą trójkę na oddział toksykologii do szpitala we Wrocławiu. Tam zmarł drugi ze świdniczan.

– Początkowo mieliśmy obawy, że w Świdnicy może być rozprowadzany skażony alkohol. Dlatego przez kilka dni policjanci przeszukiwali miejsca, co do których mieli podejrzenia, że można go tam kupić. Bezskutecznie. Sprawa wyjaśniła się jednak po przesłuchaniu w szpitalu – dodaje Marek Rusin.

Ci, którzy przeżyli imprezę na melinie, wyznali, że feralnego dnia pili alkohol własnej produkcji, nazwany w środowisku „paliwem rakietowym” lub „F16”. To przypominająca kolorem coca-colę mieszanka rozpuszczalnika, płynu do naczyń i denaturatu. – Składniki, które można kupić w sklepie, dlatego nie będziemy prowadzić śledztwa w tej sprawie – mówią śledczy. – Choć przestrzegamy przed piciem tego nowego wynalazku, bo jak widać, ten chemiczny eksperyment może zakończyć się tragicznie – dodają.

Do śmiertelnych zatruć alkoholem niewiadomego pochodzenia dochodzi coraz częściej. Sprzedawany jest w plastikowych butelkach najczęściej na bazarach i melinach. Mieszanki z dodatkiem denaturatu czy rozpuszczalnika mogą zawierać metanol i to on jest przyczyną zgonów. Jak szacuje Główny Inspektor Sanitarny, co roku jest średnio 170 przypadków zatruć metanolem, z czego ok. 40 procent kończy się śmiercią.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Heroina
  • Retrospekcja

Jestem lekarzem psychiatrą. Od wielu lat jestem uzależniony od morfiny i heroiny. Ten wstęp nie jest literacką prowokacją. To prawda.

  • Szałwia Wieszcza

Hej, ho ! Okazuje sie ze SD to masakrycznie potezny psychedelik.
Szkoda ze mialem tak malo. T-R w sumie malo spektakularny ale mi sie
nudzi to napisze, ha !. Szkoda ze mi biedactwo uschlo, musze sie
zaopatrzyc w nowa sadzonke :)



  • Grzyby halucynogenne
  • Tripraport

Długo wyczekiwany dzień przez nas wszystkich, nastawienie jak najbardziej pozytywne

Ten dzień był wyczekiwany długo przez nas wszystkich, zacznę od nazewnictwa. Ja jestem K. byli ze mną D. mój dobry przyjaciel, M. tak samo dobry przyjaciel i F. mój najlepszy kuzyn. Jakoś około rok temu razem z D rozmawialiśmy o LSD, że napewno chcielibyśmy tego spróbować, ale się nam nie śpieszy. Po kilku miesiącach stwierdziliśmy, że jednak chcemy spróbować szybciej, moim podejściem na początku sterowała jedynie ciekawość, jak u każdego. D jako pierwszy zaczął więcej czytać o psychodelikach, często mi o tym opowiadał, choć nie wykazywałem większego zainteresowania, do czasu.

  • Gałka muszkatołowa

Przytulny dom kumpla, wrześniowa, lekko deszczowa noc (taka jaką lubię). Nastrój pozytywny i wielka chęć spróbowania czegoś nowego.

Pewnego razu wpadłem do mojego dobrego znajomego J. Okazało się, że ma wolną chatę więc zaproponowałem jakiś eksperyment. Chciałem namówić go na drugi raz z acodinem, ale się nie zgodził i zaproponował gałkę, którą kiedyś już brał. Ja, że zawsze byłem ciekaw jej mocy bez namysłu się zgodziłem i za 20 minut wylądowaliśmy w sklepie kupując 3 paczki świeżych gałek.