
Funkcjonariusze z dwóch oddziałów Straży Granicznej mieli podejrzenia co do ładunku przewożonego przez kierowcę zagranicznej ciężarówki. Gdy zatrzymali ją do kontroli w pobliżu Suwałk i prześwietlili skanerem, potwierdzili swoje przypuszczenia. W środku znajdowały się zakazane substancje o wartości blisko 4 mln zł!
Funkcjonariusze z dwóch oddziałów Straży Granicznej mieli podejrzenia co do ładunku przewożonego przez kierowcę zagranicznej ciężarówki. Gdy zatrzymali ją do kontroli w pobliżu Suwałk i prześwietlili skanerem, potwierdzili swoje przypuszczenia. W środku znajdowały się zakazane substancje o wartości blisko 4 mln zł!
Polska Straż Graniczna ma na koncie duży sukces. Funkcjonariusze z oddziałów Nadbużańskiego i Podlaskiego dosłownie "mieli nosa". Wraz z inspektorami Krajowej Administracji Skarbowej powstrzymali przewóz nielegalnego towaru, który miał trafić poza obszar celny Unii Europejskiej. W zatrzymanej do kontroli ciężarówce znajdowały się substancje, których wartość oszacowano dokładnie na 3,7 mln zł.
Z komunikatu opublikowanego na stronie pograniczników dowiadujemy się, że ciężarówka tylko przejeżdżała przez Polskę – transport wyruszył z jednego z krajów Europy Zachodniej. Inspekcja została przeprowadzona w pobliżu polsko-litewskiego przejścia granicznego w Budzisku.
"Podjęto kontrolę, w trakcie której naczepa ciężarówki została prześwietlona skanerem przez funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej z Budziska oraz przeszukana z udziałem psa wyszkolonego do wykrywania narkotyków. Okazało się, że w przestrzeni ładunkowej naczepy były trzy torby z brunatnymi kostkami substancji żywicznej" – poinformował zespół prasowy Komendy Głównej Straży Granicznej.
Po tym odkryciu funkcjonariusze zadecydowali o przeprowadzeniu narkotestu. Gdy zobaczyli wynik, mieli już pewność, że zatrzymany przez nich kierowca ciężarówki – obywatel Łotwy – przemycał 74,6 kg haszyszu. Szacowana wartość towaru to aż 3,7 mln zł.
Łotysz został zatrzymany i trafił do Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Tam usłyszał zarzut usiłowania wywozu poza obszar celny UE znacznej ilości narkotyków w postaci haszyszu. "Podejrzany trafił do tymczasowego aresztu. Za popełnione czyny grozi mu od 3 do 15 lat pozbawienia wolności" – przekazała Ewelina Szczepańska ze Straży Granicznej.
mieszkanie w stolicy
ok. 16 30 przystapilem do robienia ekstrakcji dla mnie oraz kolegi, od dluzszego czasu sprawdzilem wszystkie dostepne mi zrodla o tym specyfiku. Po zapoznaniu sie z doswiadczeniami, niebezpieczenstwami, itp. itd. postanowilem wybrac wlasciwy moment. Taki wlasnie nadazyl sie tego dnia. Wiedzialem ze pozostajac daleko od stancji gdzie rygor panuje iscie wiekszy niz w akademiku, nie naraze sie na wlasciciela wchodzacego do pokoju i mowiacego "czy cie popierdolilo? Jakie muchy? Jakie pajaki?
Rzecz była dużo wcześniej zaplanowana, a więc była ekscytacja, i przygotowanie na niezwykłe doświadczenie koncertu, na który się wybieraliśmy. Atmosfera pozytywnego otwarcia na bodźce, warunki zewnętrzne zmienne.
Wejście.
Mieszanka ekscytacji i stresu, falami pojawiająca się niecierpliwość i chęć do eksperymentu, oraz strach o różnym natężeniu. Obsesyjne myśli o konieczności "oczyszczenia się" i "zrzucenia ciężaru" moich ostatnich osobistych problemów zanim zacznę eksperyment. Trochę jak oczekiwanie na jakiś wyrok. Praktycznie sama przez większość czasu, w moim pokoju, posprzątanym celowo z myślą o moich ewentualnych niekontrolowanych reakcjach.
Trudno nazwać to jednoznacznie eksperymentem planowanym. O legalnych psychodelikach dowiedziałam się właściwie kilka dni wcześniej. Do tej pory odmienne stany świadomości usiłowałam, ze skutkami różnymi, raczej marnymi, uzyskiwać przez próby treningu umysłu. A jak wiadomo, depresja, rozdrażnienie i długotrwałe złe samopoczucie podobnym próbom nie sprzyjają... Postanowiłam więc sobie przy okazji Nowego Roku, okrzykniętego ogólnie czasem zmian, poszukać krótkotrwałego sposobu jednocześnie na uwolnienie się od zatruwających myśli jak i wspomagany wzrost skuteczności.