Spotkanie uczniów z więźniami-narkomanami

Nowy sposób walki z narkomanią - terapia szokowa w więziennej celi.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Warszawa 22.02.2001
Marek Kozubal

Odsłony

1484


Blisko trzydziestu uczniów LO im. Jana III Sobieskiego przyjechało w czwartek do aresztu śledczego na Służewcu. Rozmawiali z więziennym psychologiem, mogli wysłuchać historii skazanych-narkomanów, obejrzeć ich celę. - Takie spotkania są bardziej wiarygodne niż tony ulotek, filmy, pogadanki z nauczycielami - mówili licealiści.

W areszcie śledczym na Służewcu mieści jedyny w kraju oddział terapeutyczny dla uzależnionych od narkotyków więźniów. Przebywa na nim 34 skazanych, którzy sami chcieli się leczyć. - Miejsca jest zbyt mało, mamy kolejkę do stycznia 2002 roku - mówi Izabela Wróbel - Komańska, psycholog więzienny. Terapia trwa rok.

Kierownictwo aresztu wpadło na pomysł, aby organizować spotkania uczniów z więźniami. - To już druga taka wycieczka licealistów i nie ostatnia. Inspiracją były działania profilaktyczne policji i nowelizacja ustawy antynarkotykowej - mówił Marcin Czugajewski, rzecznik aresztu.

Uczniowie pierwszej klasy LO im. Jana III Sobieckiego zostali zamknięci w jednej sali na godzinę z trzema w więźniami, którzy od kilkunastu lat brali narkotyki. - Zacząć brać jest prosto, skończyć trudno, kończy się w kanale, bez przyjaciół, rodziny, szkoły, zawodu - mówił Paweł, który brał od 15 roku życia. - Na początku jest fajnie, a co potem... Zacząłem od lufy zioła (marihuana - dop. red.), a potem popłynąłem. Imprezy. Szkoła na bok. Jarasz non stop. Przekraczasz wszelkie granice. Amfa, zero jedzenia - lubiłem ten sport. A potem głód, omamy. Wszystko kręci się wokół pieniędzy na narkotyki. Walisz kogoś w łeb, kradniesz, nie interesuje cię, że zabierasz komuś pieniądze na chleb. Dopiero teraz (na odwyku) cieszę się małymi sprawami - opowiadał Paweł.

- Cztery lata płynąłem z braunem (brown sugar, brunatna heroina - dop. red.). Na głodzie maratonem było wstanie z łóżka i pójście do łazienki. I znowu grzałeś - dodał Rafał. - I gryzłem ściany, gdy nie było czego zajarać. Nie życzę wam tego - ciagnął.
- I raz do puszki (więzienia-dop. red.), drugi - dopowiedział Irek, uzależniony od piętnastu lat.

Uczniowie słuchali z przejęciem. Pytani, czy łatwo mogliby dostać narkotyki, przyznali : - Nie ma problemu, na osiedlu, dyskotece, imprezie. W szkole jeszcze chyba nie.
- Na pewno zastanowimy się, czy warto zaczynać. Oni mówili prosto z mostu. Takie spotkania są potrzebne. Ci, ludzie są bardziej wiarygodni niż tony ulotek, filmy, czy pogadanki z nauczycielami - mówiła licealistka.

Po sptkaniu uczniowie obejrzeli celę więźniów. Gdy opuszczali areszt, byli przygaszeni. - To taka terapia szokowa. Uczniowie, którzy wcześniej odwiedzili ten oddział, przez trzy dni nie mogli dojść do siebie - mówi rzecznik.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Set & setting: ja (wiek: 20) - pozytywne nastawienie pomimo przemoknięcia po deszczu; Towarzysz (17) - niepewność, ciekawość; namiot rozstawiony pod drzewami na granicy odludnego lasu i urokliwej polany, noc, towarzystwo A.L., dla mnie Dziewczyny, dla Towarzysza siostry.

  • Dekstrometorfan
  • Miks

Wiosna, starzy przyjaciele i chec doswiadczenia dysocjacyjnego odklejenia.

Trip mial miejsce dobrych kilka lat temu, jeszcze w pamietnych czasach gimbazy. Pomyslalam jednak, ze warto powspominac.

Wybralam sie z przyjacielem (nazwijmy go K.) i przyjaciolka (S.). Wtedy jeszcze wszyscy troje mieszkalismy z rodzicami (teraz juz sie wlasciwie nie widujemy). Mielismy troche kombinowania, zeby wygospodarowac sobie cala noc na trip. Jednak wszystko dopielismy na ostatni guzik i wyruszylismy nad Jezioro Nyskie - miejsce docelowej cpalni.

  • Benzydamina
  • Tripraport

Pozytywne nastawienie, wzrastające emocje, chęć doznania silnych wrażeń zmysłowych, ciekawość co do tajemniczej substancji i uzyskanych przezeń efektów. Miejsce przyjęcia : dom Osoby towarzyszące : dwóch mniej doświadczonych kolegów

 

Witam wszystkich użytkowników substancji psychoaktywnych, nie jestem co prawda nowy aczkolwiek jest to mój pierwszy trip raport, z którym chciałbym się obnażyć publicznie, toteż z góry proszę o wyrozumiałość. Życzę ciekawej lektury i zachęcam do przeczytania.

 

Godzina 14:30

  • Inne
  • Pierwszy raz

Różny. Głównie wieczorne testowanie herbatek i palenie skrętów

No i tu znów krótko i zwięźle. I znów - pokazywanie, że można względnie zdrowo, że są fajne, naturalne dobra, które można wykorzystywać zamiast ćpania różnych chemicznych świństw. I mówię to jako osoba (co widać po lewej stronie w Doświadczeniu), która dość dużo próbowała i, która w pewnym momencie swojego życia powiedziała DOŚĆ. Od tamtego czasu zainteresowałem się wąsko (wiadomo w jakim sensie) pojętą botaniką.
Ale dość biadolenia o mnie. Miało być o tej fantastycznej roślinie. No to jedziem.

randomness