Informację taką przekazał na konferencji prasowej w Główny Inspektorat Sanitarny. W 2015 roku tych zatruć było około 7 tysięcy, a w ubiegłym roku – 4 tysiące. Obecnie notuje się około 300 zatruć miesięcznie.
Tomasz Białas – dyrektor Departamentu nad Środkami Zastępczymi GIS poinformował, że spada liczba dzieci i młodzieży zażywających dopalacze, ale najczęściej trują się młodzi dorośli w wieku 19-24 lata. Do dorosłych trudno jest dotrzeć z informacją o tych szkodliwych substancjach. Dlatego posługują się niesprawdzoną i nieprawdziwą wiedzą albo bezmyślnością. Podkreśla, że dorośli nie mają wiedzy o tym, jak te substancje mogą oddziaływać na organizm człowieka.
Dyrektor Tomasz Białas podkreśla, że skutki zatruć dopalaczami mogą być śmiertelne. Problem zażywania tych substancji pojawił się blisko 10 lat temu, ale skutki są już widoczne. Wiadomo, że najbardziej uszkadzają mózg i inne narządy wewnętrzne: nerki, wątrobę. Według informacji z ośrodków uzależnień, nawet 50 procent osób tam leczących się, zażywało dopalacze. Wiele z tych osób ma podwójną diagnozę: jest leczonych z uzależnienia i ma chorobę psychiczną.
Polacy najczęściej zażywają syntetyczne katynony i kannabinoidy – zamienniki amfetaminy, kokainy i marihuany produkowane na Dalekim Wschodzie. Ostatnio pojawiły się w naszym kraju również syntetyczne opioidy, które są odpowiedzialne za liczne zgony w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
(Radio Zachód)
***
Liczba zatruć dopalaczami systematycznie spada: w 2015 r. odnotowano ich ok. 7 tys., w 2016 r. - ok. 4 tys. - poinformował 22 czerwca Tomasz Białas, dyrektor Departamentu Nadzoru nad Środkami Zastępczymi Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Oznacza to - wyjaśnił Białas - że liczba zgłoszeń spadła o ok. 40 proc. w porównaniu z rokiem 2015.
- Wciąż jednak odnotowujemy ok. 300 zatruć tymi substancjami w miesiącu - dodał.
Państwowa Inspekcja Sanitarna zaprezentowała w czwartek dziennikarzom "Raport Głównego Inspektora Sanitarnego w sprawie środków zastępczych i nowych substancji psychoaktywnych. Stop dopalaczom 2015-2016".
Według raportu, w latach 2013-2016 największą liczbę zatruć substancjami psychoaktywnymi odnotowano w województwach łódzkim, śląskim i wielkopolskim - zgłoszenia z tych rejonów stanowiły ponad połowę wszystkich odnotowanych (57 proc.). Najniższa liczba zgłoszeń dotyczyła województw opolskiego, podlaskiego i podkarpackiego.
Jak zaznaczył Białas, w ostatnim czasie spadła liczba dzieci i młodzieży poniżej 18 r.ż. zażywających dopalacze.
- Okazuje się, że najczęściej trują się młodzi dorośli w wieku 19-24 lata. W tej grupie wiekowej odsetek wyniósł 33 proc. wszystkich zgłoszeń. Sporo było też zatruć w grupie wiekowej 25-29 oraz 30-39 lat (odpowiednio 19,6 i 19,1 proc.) - poinformował.
- To dobrze, że dzieci się nie trują. Niepokojący jest jednak odsetek zażywających dopalacze wśród dorosłych - dodał Białas.
Zaznaczył, że wśród dzieci i młodzieży głównymi powodami sięgania po środki odurzające są brak asertywności i konformizm, a także chęć "wyluzowania się". "Dopalacze są szczególnie niebezpieczne, ponieważ nawet jednorazowy kontakt z nimi może skończyć się utratą życia i zdrowia lub uzależnieniem - podkreślił Białas.
Dodał, że oprócz miejsca zamieszkania, wpływ na częstotliwość sięgania po dopalacze ma także wykształcenie. Wśród przebadanej młodzieży tylko 5 proc. uczniów szkół ogólnokształcących przyznało, że kiedykolwiek sięgnęło po środki psychoaktywne; wśród uczniów szkół zasadniczych zawodowych ten odsetek wyniósł aż 24 proc.
Jak wynika z zaprezentowanego raportu, Polacy najczęściej zażywają syntetyczne katynony i kannabinoidy - czyli zamienniki amfetaminy, kokainy i marihuany, mające podobne do nich działanie, jednak powodujące szybsze uzależnienie.
- W ostatnim czasie pojawiły się także syntetyczne opioidy, substancje odpowiedzialne za liczne zgony w USA i Wielkiej Brytanii - poinformował Białas.
W raporcie znalazło się badanie dotyczące zażywania innych używek przez dzieci i młodzież w wieku 14-18 lat. Wynika z niego, że tylko jeden na trzech badanych zadeklarował, że dotąd nie miał żadnego kontaktu z używkami. Pozostali wskazywali na picie alkoholu (60 proc.), palenie papierosów (46 proc.) i marihuany (22 proc.). Narkotyki nowej generacji, czyli dopalacze, były używane przez co 10. ucznia. W badaniu nie pojawiła się heroina.
W 2016 r. organa GIS przeprowadziły 893 kontrole, podczas których zabezpieczyły 38626 produktów i pobrały 1222 próbek do badań laboratoryjnych.
(Rynek Aptek/PAP)