Śmiertelne dropsy.

I jeszcze raz o lewych pigułach.

Anonim

Kategorie

Odsłony

5799

Tym razem zaczęło się robić bardzo gorąco i niebezpiecznie, ale nie za sprawą dobrego bitu, ciepłego powietrza czy dresów, a już na pewno nie wpłynęła na to gorąca atmosfera.

Niestety! Pojawiły sie trefne dropsy. Domniemana trująca substancja to strychnina bądź DXM, jednak nie sa to informacje potwierdzone. Faktem jest, ze w ciągu ostatnich miesięcy wiele osób źle poczuło się po wzięciu dropsów, a oczekiwany milusiński stan zamienił się w problemy ze zdrowiem. Ubjawy są powtarzalne u wielu osób i stanowią gwałtowne podwyższenie ciśnienia i temperatury prowadzące do utraty przytomności a nierzadko w efekcie do zgonu. W miniony weekend w samym tylko trójmieście życie straciło 3 osoby a wiele innych straciło przytomność i zdrowie!!!

Apelujemy! Jesli nie wiesz, co to za drops nie kupuji go! Jeśli nikt z Twoich znajomych nie może wystawic referncji owej tabletki NIE kupuj jej. Nie kupuj też od obcych osób!!!

Według naszych danych trefne pastylki produkowane są na terenie trójmiasta (najprawdopodobniej Sopotu) od lipca tego roku. Wszystkie znane nam przypadki zejść śmiertelnych miały miejsce po zarzyciu tzw. UFO sprzedanych po niezwykle atrakcyjnej cenie.
- Rey Alp

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

heniek (niezweryfikowany)
niech muj komentarz bedzie pierwszy
:) (niezweryfikowany)
a moj ostatni
Zajawki z NeuroGroove
  • Tramadol

nazwa substancji: jakies tabletki z 10 mg morfiny + tramadol


dawka: 10x10mg + 800-900mg tramalu

  • Dekstrometorfan
  • Katastrofa

Nastawienie pozytywne, okoliczności ryzykowne- wszyscy domownicy byli ze mną w domu

Dzień wcześniej razem z M. zaplanowaliśmy tą podróż, niestety (jak zobaczycie później) nie wszystko poszło po naszej myśli...

Wyruszyliśmy więc do apteki koło 15:00, pod pretekstem pojechania do maka. Zrobiliśmy zakupy i udaliśmy się w jakieś spokojne miejsce niedaleko mojego domu. Koło 16:00 już zjedliśmy po 2 opakowania Dexacaps. Chwilę jeszcze tam zostaliśmy, a następnie poszliśmy do mnie.

Jak dotarliśmy (koło 16:20) zaczęły się już pierwsze, delikatne efekty. Zaczęliśmy oglądać jakieś pierdoły na YouTube'ie, w sumie nie wiem przez ile.

  • Kodeina
  • Tripraport

Umilenie wieczoru na nudnych zajęciach, oraz forma spędzenia czasu ze znajomymi na późniejszej imprezie.

To był bardzo długi (i bardzo nudny) zimowy, piątkowy wieczór. Piątki jeszcze do niedawna śmiertelnie mnie męczyły, gdyż perspektywa prób orkiestry w godzinach 15-18:30 była przerażająca. Tego dnia nie było mowy nawet o tym, żebym się z tych zajęć jakkolwiek wymigała. Świadomość, że wszyscy już dawno mogą cieszyć się weekendem poza mną nieustępliwie nasycała moje rozżalenie już w pierwszych minutach próby. Godzina 17:00: w 20-minutowej przerwie postanowiłam się przewietrzyć i automatycznie skręciłam do nieopodal znajdującej się apteki.

  • Heimia salicifolia


zrobiłem sobie dwa długie jointy z Heimii Salicifolii i po 22 ruszyłem na

miasto. odpaliłem pierwszego, dym *STRASZNIE* gryzący (a może to wina

bletek - czarne OCB akurat...blehh), w każdym razie moje płuca po połowie

miały już dość. joint palił się wolno, a ja powoli przestawałem czuć nogi.

wszedłem do lasu gdzie odpaliłem drugiego jointa. zaczęło się robić trochę

dziwnie - swiatła oddalonych latarni i cienie poruszających się we wietrze

randomness