Śmierć Pantaniego: Kolarz palił "cracka"

Włoski kolarz Marco Pantani, zmarły w sobotę w niewyjaśnionych okolicznościach, palił "cracka", silnie działającą i niebezpieczną odmianę kokainy - ujawnił w piątek tygodnik "Panorama", powołując się na anonimowego lekarza, członka rodziny Pantanich.

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

1697

"Rok temu rodzice 'Pirata' poprosili o pomoc krewnego lekarza. Odwiedził Marco i wyjaśnił mu w szczegółach ryzyko związane z paleniem tej odmiany kokainy, która może być bardziej nibezpieczna od oryginalnego narkotyku" - poinformował tygodnik.

"Trudno jest zaprzeczyć, że niektóre środki zmieniają kolarzy w narkomanów. Kokaina i jej odmiany są praktycznie obowiązkowym przejściem w tej przemianie" - powiedział wspomniany lekarz w wywiadzie dla "Panoramy".

Śledztwo w sprawie śmierci Pantaniego jest obecnie ukierunkowane na środowisko handlarzy narkotyków, zwłaszcza dealerów kokainy. Według licznych opinii Pantani regularnie zażywał ten narkotyk.

Wszystkie większe dzienniki włoskie podały w piątek, że policja w Rimini posiada już "ogólny opis" ostatniej osoby, która widziała Pantaniego żywego i prawdopodobnie sprzedała mu narkotyki.

Marco Pantani zmarł w sobotę w hotelu na przedmieściach Rimini. Dokonana w poniedziałek autopsja wykazała, że przyczyną śmierci był zator płucny i obrzęk mózgu. Trwają szczegółowe badania, które mają wyjaśnić okoliczności zgonu.

Pantani, ostatni kolarz, który w jednym roku wygrał dwa największe wyścigi świata - Giro d'Italia i Tour de France (1998), został pochowany w środę w rodzinnym Cesenatico.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

.chudy. (niezweryfikowany)

jak dobrze że w naszym pięknym kraju, crack jest zajebiście drogi
KillaBeeZ (niezweryfikowany)

tak koncza wielcy...
Zajawki z NeuroGroove
  • Etanol (alkohol)
  • Kofeina
  • LSD-25
  • Retrospekcja

Podróż z dwoma bliskimi przyjaciółmi i zarazem współlokatorami biorącymi kwas po raz pierwszy - S i P, słoneczny styczniowy dzień, obecny przez większość czasu opiekun - J (też współlokator). Dobre nastroje, długo wyczekiwany trip. Sporo zmian otoczenia - plaża w ciągu dnia, ulice miasta, blokowisko w nocy, mieszkanie kumpla, samochód, jeszcze raz plaża w nocy i na koniec nasze mieszkanie. Mieliśmy do dyspozycji także ostatnią już osobę z mieszkania - H, który podjął się roli kierowcy.

Trip opisywany po upływie długiego czasu. Podawane czasy są więc raczej orientacyjne. Podobnie jak z poprzednimi moimi TR - będzie długo i szczegółowo (tym razem naprawdę aż do przesady). Chcę spisać jak najwięcej z tego, co zapamiętałem. Rola którą staram się spełnić to raczej bycie dobrym kronikarzem niż gawędziarzem. Każdy kto nie poczuł się odstraszony powyższą zapowiedzią jest mile widziany w drugim akapicie, oraz każdym następnym.

  • Grzyby halucynogenne

Uwagi wstępne

  • Dekstrometorfan
  • Hydroksyzyna
  • Inne
  • Kodeina
  • Uzależnienie

A wiec, moja ''przygoda'' z kodeiną zaczeła sie od czystej ciekawośći. Gdy miałem zobaczyć dlaczego zmarł Lil Peep (amerykański raper), przeszedłem do raportu o fentanylu itd, aż do artykułu o Kodeinie. Gdy dowiedziałem się że można legalnie kupić opakowanie w aptece, zainteresowało mnie to, aż do takiego stopnia, że musiałem następnego dnia udać sie do pobliskiej apteki.

 

randomness