T+0
Około północy zarzuciłem karton i wyszedłem z kumplem połazić nad jezioro i inne miejsca pogadać, w domu spał mój brat i rano wstawał do pracy, więc nie chcieliśmy hałasować
T+90min.
Podczas pandemii koronawirusa w kilkunastu krajach UE, w tym w Polsce, wzrosła cena narkotyków, zarówno marihuany, jak i substancji syntetycznych - wynika z raportu przygotowanego przez Europol oraz Europejskie Obserwatorium Narkotyków i Narkomanii (EMCDDA).
Podczas pandemii koronawirusa w kilkunastu krajach UE, w tym w Polsce, wzrosła cena narkotyków, zarówno marihuany, jak i substancji syntetycznych - wynika z raportu przygotowanego przez Europol oraz Europejskie Obserwatorium Narkotyków i Narkomanii (EMCDDA).
Według dokumentu przekazanego PAP w piątek przez EMCDDA, instytucji z siedzibą w Lizbonie, wzrost ceny narkotyków wynika z zaobserwowanego w okresie pandemii zmniejszenia dostępności tych substancji odurzających.
Z badania “Wpływ Covid-19 na rynki narkotykowe w UE” wynika, że władze unijnej agendy spodziewają się, że przez kryzys wywołany pandemią wśród mieszkańców krajów europejskich nasili się zjawisko brania narkotyków i handlu nimi.
Dane zgromadzone przez EMCDDA i Europol sugerują, że w pierwszym kwartale 2020 r., kiedy w Europie zaczęła rozwijać się pandemia, a poszczególne kraje UE wprowadzały kolejne restrykcje, zanotowano wzrost sprzedaży marihuany przez internet o 27 proc.
Pomiędzy styczniem a marcem br. wpływy sprzedawców narkotyków w UE spadły jednak o 17 proc., co autorzy raportu tłumaczą prawdopodobnym ograniczeniem dużych dostaw w okresie nasilającej się pandemii.
Autorzy dokumentu ustalili, że w kwietniu wraz z malejącą dostępnością narkotyków w kilkunastu państwach UE, w tym w Polsce, nastąpił wzrost cen niektórych substancji odurzających, m.in. marihuany. Jej wartość pomiędzy 7 a 27 kwietnia zwiększyła się w Polsce do 20 proc.
Podobna dynamika wzrostu cen została zaobserwowana na polskim rynku także w przypadku kokainy, a także narkotyków syntetycznych, takich jak amfetamina, metamfetamina oraz ecstasy.
Autorzy raportu odnotowali, że choć w okresie pandemii spadła w Polsce o kilkanaście procent dostępność heroiny, cena tego narkotyku u dilerów nie została podniesiona.
***
Od redakcji [H]: Cały raport znajdziecie tutaj: https://www.emcdda.europa.eu/system/files/publications/13097/EU-Drug-Mar...
Pozytywne nastawienie, chęć przeżycia samotnego nocnego tripa, domek nad jeziorem, pełnia księżyca, Jowisz na południowym niebie, niecały miesiąc do przesilenia letniego. 24h bez jarania trawy (dla mnie to spora przerwa) 3 piwa wypite w ciągu dnia, ostatni łyk ponad 2h przed zarzuceniem
T+0
Około północy zarzuciłem karton i wyszedłem z kumplem połazić nad jezioro i inne miejsca pogadać, w domu spał mój brat i rano wstawał do pracy, więc nie chcieliśmy hałasować
T+90min.
beznadziejne samopoczucie; nadzieja na poprawę stanu psychicznego; w domu; plener
Mam 20 lat i życie podobne do Waszego... a może jednak nie. Od czterech lat cierpię na fobie społeczną, myślę że spory wpływ na jej powstanie miała marihuana. Czym jest fobia? Najkrócej mówiąc, jest to strach i lęk przed ludźmi i ich oceną. Po więcej informacji na ten temat odsyłam do Google. Zrozumieć jak ciężko żyje się z takim schorzeniem może tylko ten kto na to cierpi. Ostatnie cztery lata uznaje za pustkę w swoich wspomnieniach i życiu, a koda pozwala mi na chwilowe wyciszenie i pozwala mi na odczucie radości z życia... Traktuję ją trochę jak lek na swoją fobię.
Burzliwy okres w moim życiu, nawrót depresji (tej z serii - nie wychodzę z łóżka, nie myję się, nie chodzę do pracy). Noc, łóżko, obok kobieta i pies.
Lata temu, chyba już dziesięć, miałem swoje pierwsze psychodeliczne tripy. Grzyby, trufle, kaktusy, kwasy... wiadomo. Dotarłem do sedna materii, odkryłem miłość, wieczność i zaburzenia psychotyczne, które niesamowicie utrudniały mi życie.
Chociaż patrząc na to z dzisiejszej perspektywy (czytaj: po doświadczeniu, które mam zamiar ci przybliżyć) byłem zbyt niedojrzały i zadufany w sobie, żeby to zrozumieć, częściowo przynajmniej. Byłem pewien, że psychodeliki tylko głaszczą cię po główce, a wszystko to - to naćpanie.
Gorący, parny letni wieczór/noc. Wszystko, czego potrzeba do szczęścia, czyli --> ja, kwas i las!
20:15 – Intoksykacja. Jeszcze w domu, kartonik trafia tam gdzie czuje się najlepiej, a więc pod mój język. Trwają ostatnie przygotowania – zgrywanie muzyki na mp3, pakowanie prowiantu i śpiwora do plecaka.
Pół godziny później zakładam plecak i dziarsko wychodzę – humor dopisuje, co jest zapewne już pierwszym efektem zażytej substancji.
Komentarze