Raport ten będzie zbiorem przemyśleń na temat momentu życia w jakim się znajduę. Jeżeli więc nie masz ochoty czytać smętów małego ćpunexa to w pełni to rozumiem.
Początek, rozwinięcie i zakończenie
Polkowiccy kryminalni w ramach przeprowadzanych czynności operacyjnych zatrzymali mężczyznę podejrzanego o posiadanie narkotyków. Jak się okazało miał w mieszkaniu ponad 380 porcji metamfetaminy.
Polkowiccy kryminalni w ramach przeprowadzanych czynności operacyjnych zatrzymali mężczyznę podejrzanego o posiadanie narkotyków. Jak się okazało miał w mieszkaniu ponad 380 porcji metamfetaminy. Funkcjonariusze w lokalu zajmowanym przez polkowiczanina oraz w jego samochodzie, zabezpieczyli również mienie pochodzące z kradzieży. Sąd wobec 32-latka zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego z Komendy Powiatowej Policji w Polkowicach w ostatnim czasie prowadzili obserwację oraz czynności operacyjne ukierunkowane na przestępczość narkotykową. W ich wyniku policjanci w mieszkaniu wytypowanego mieszkańca Polkowic znaleźli łącznie ponad 380 porcji metaamfetaminy oraz przedmioty służące do porcjowania narkotyków.
Podczas przeszukania policjanci oprócz narkotyków zabezpieczyli także mienie pochodzące z kradzieży. Funkcjonariusze ustalili również, że 32-latek miał świadomość, że m.in. rowery, które nabył w zamian za narkotyki, pochodzą z przestępczego procederu. Teraz policjantów czeka mozolna praca polegająca na identyfikacji i weryfikacji zabezpieczonych przedmiotów.
Sąd Rejonowy w Lubinie po zapoznaniu się z materiałem dowodowym zgromadzonym przez polkowickich policjantów nie miał wątpliwości i zastosował wobec podejrzanego najsurowszy z dostępnych środków zapobiegawczych w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Polkowiczanin za przestępstwa posiadania znacznej ilości narkotyków oraz paserstwa może trafić do zakładu karnego nawet na 10 lat.
pozornie czysta bania, w domu
Raport ten będzie zbiorem przemyśleń na temat momentu życia w jakim się znajduę. Jeżeli więc nie masz ochoty czytać smętów małego ćpunexa to w pełni to rozumiem.
Początek, rozwinięcie i zakończenie
Bardzo mroźny Wielki Piątek roku 2013 w okolicach Wrocławia. Data została wybrana całkowicie spontanicznie, być może tego samego dnia. Za scenę wydarzeń posłużyła szeroko rozumiana przestrzeń wiejska. Nastrój pozytywny, oczekiwania raczej niewielkie, nastawienie na przeżycia czysto rozrywkowe przy znacznym dystansie do doświadczeń egzystencjalno-mistycznych. Współtripowicze ogarnięci, reszta osób - niezbyt.
Na chwilę przed pierwszym tripem poprzysięgłem sobie, że wykreślę z osobistego słownika wyrazy takie jak Wszystko, Wszechświat, Śmierć, Życie, Miłość, Nienawiść oraz Fraktal, bo smutna prawda sprowadzała się to tego, że przygoda z mahometem w zamierzeniu miała być czymś mało refleksyjnym i możliwie pozbawionym tandetnego mistycyzmu. Tak zwany rozpiździel na systemie wartości słabo komponował się z solidną dawką tak zwanej rekreacji, na którą od jakiegoś czasu liczyłem.
Ogólne nastawienie jak najbardziej pozytywne oraz ekscytacja przed spontanicznym tripem. Setting nie wyglądał już tak kolorowo - komplet domowników w mieszkaniu, aczkolwiek z racji względnie późnej pory jedynie siostra pozostała na posterunku.
Główna akcja miała miejsce w nocy z 22 na 23 sierpnia. Dzień minął mi na mniej lub bardziej udanych przygotowaniach do kampanii wrześniowej. Po nauce odczułem potrzebę relaksu, więc szybka mobilizacja i ekipa na wieczorne piwko zmontowana. Po wypiciu i spaleniu blanta powoli każdy udaje się do domu. Ja nie czuję się do końca ukontentowany, więc postanawiam wprowadzić w życie plan dysocjacyjnego tripa. Podczas drogi do domu odczuwam ekscytacje i podniecenie porównywalne z tym z pierwszych lotów.