Szklane fajki do zażywania marihuany i haszyszu
leżą na ladach wielu sklepów w Gorzowie i Zielonej Górze. Wystarczy
powiedzieć: "Poproszę coś do palenia trawki", a sprzedawca
natychmiast podaje odpowiednią szklaną rurkę
Dziennikarze "Gazety", udając początkujących
amatorów trawki wchodzili do sklepów i pytali o "coś do palenia
marihuany". W "Filipince" pani za ladą wskazała na szklaną fajkę z
nadrukowanym liściem konopi indyjskich. Podobnie zachował się
sprzedawca w zielonogórskim sklepie "Traffica" przy ul. Kupieckiej.
Narkotykowe akcesoria znaleźliśmy też w kilku innych sklepach z
tytoniem i kawą.
Leżące na ladach fajki
nie są opisane jako służące do palenia narkotyków. Jednak sprzedawcy
dają klientom dokładnie to, o co się ich poprosi, czyli "sprzęt do
palenia ziela". Są to szklane wygięte rurki o różnych rozmiarach i
kształtach w cenie od 10 do nawet 40 zł. Leżą w widocznych
miejscach, dostępnych dla oczu dzieci. Zwracają uwagę zielonymi
obrazkami symbolizującymi liście marihuany. W gorzowskim całodobowym
markecie "Filipinka" do największej fajki wodnej, ktoś dla
zareklamowania towaru włożył plastykowe imitacje liści
konopi.
- Nie mogę uwierzyć. Można
oficjalnie nabyć takie precjoza? - załamała ręce Apolonia Górniak,
kierownik Ośrodka Terapii Uzależnień w Gorzowie, gdy zobaczyła
rurkę, którą kupiliśmy w "Filipince". - A więc takie rzeczy leżą
sobie na ladzie, a ekspedientka informuje, że właśnie z nich pali
się marihuanę. Przecież popularyzowanie narkotyków w taki sposób to
bezprawie.
Apolonia Górniak uważa, że
skoro posiadanie narkotyków jest karalne, to niedozwolona powinna
być również reklama środków odurzających oraz sprzedaż sprzętu do
ich zażywania.
Jednak policja mówi co
innego. - Nie możemy podjąć jakichkolwiek działań, bo ustawa jest
tak skonstruowana, że handel takimi fajkami z namalowanymi znaczkami
narkotyków nie nosi znamion przestępstwa - tłumaczy podkom.
Katarzyna Sokołowska, rzecznik gorzowskiej policji.
Po interwencji "Gazety" właściciel "Filipinki"
wycofał narkotykowe rurki ze sprzedaży. - Nigdy już czegoś takiego
nie będę sprzedawał. Przyjąłem ofertę od producenta, ale nie
wiedziałem, że te fajki służą do palenia marihuany. Natychmiast
odeślę ten towar. Jeżeli relacja "Gazety" o zachowaniu mojej
ekspedientki jest prawdziwa, to mogę tylko powiedzieć, że jej
zachowanie było skandaliczne i wyciągnę wobec niej odpowiednie
konsekwencje - tłumaczy Tadeusz Borak, właściciel sklepu.
- Dobrze, że to wszystko wyszło na jaw - mówi
Apolonia Górniak. - Wspólnie z Centrum Pomocy Rodzinie napiszemy
program szkolenia dla sprzedawców. Oni absolutnie nie mogą
reklamować narkotyków. A z informacji, jakie zebrała "Gazeta"
wynika, że tym się niestety zajmują.
Dla
Gazety
Poseł Kazimierz Marcinkiewicz(
Prawo i Sprawiedliwość)
To jest
nieprawdopodobne. Sam muszę sobie kupić taką fajeczkę, bo nie
uwierzę. Natychmiast składam zapytanie do Biura Studiów i Ekspertyz
Sejmu w tej sprawie. Jeśli okaże się, że rzeczywiście prawo nie
zabrania handlu takimi artykułami, to już w lipcu wystąpię z
inicjatywą ustawodawczą. Handel takimi artykułami jest
niedopuszczalny.
not.
mag
Jerzy Fiałkiewicz: Polskie Towarzystwo
Zapobiegania Narkomanii:
Dziwi mnie
bezradność gorzowskiej policji. Przecież w ustawie o zapobieganiu
narkomanii jest zapis, który mówi, że nakłanianie do spożywania
narkotyków jest karalne. Jeśli sklep prowadzi sprzedaż fajek z
rysunkami liści konopi indyjskich to nic innego nie robi, jak
nakłania klientów do spożywania marihuany.
not. pk
Kto
kupuje
Z badań przeprowadzonych wśród
gorzowskich nastolatków wynika, że po papierosy, alkohol i narkotyki
sięgają już 12-latki. Do co najmniej jednorazowego kontaktu
najczęściej z haszyszem, marihuaną lub lekami uspokajającymi
przyznało się 40 proc. uczniów pierwszych klas licealnych i 15 proc.
13-nastolatków. Twierdzą, że narkotyki znacznie łatwiej kupić niż
alkohol (w środki odurzające zaopatrują się u kolegów, dilerów w
szkole, w dyskotekach i pubach).
Jak kupowaliśmy
fajki do marihuany
W
Gorzowie
Maciej Gorski: Chciałbym
kupić coś, z czego mógłbym palić marihuanę...
Ekspedientka w sklepie "Filipinka" w
Gorzowie: O! Proszę bardzo, mamy to, co widać.
Maciej Gorski: Dlaczego Pani sprzedaje takie
rzeczy? Nie wie Pani, że narkotyki są szkodliwe?
- To co ja wiem, a czego nie wiem, to jest moja
sprawa. Jak coś biorę czy nie biorę to też jest moja sprawa. Poza
tym ja tu nie sprzedaję marihuany, tylko sprzęt do palenia. To nie
jest nielegalne. Ludzie, robicie z igły widły. Nie chce mi się z
panem o tym rozmawiać...
W Zielonej
Górze
Piotr Jędzura: Szukam fajki
do palenia marihuany (wskazując na drewniane).
Sprzedawca ze sklepu "Traffica" przy ul.
Kupieckiej w Zielonej Górze: Fajki z drewna przeważnie używane
są do palenia tytoniu, ale mam specjalne szklane lufki przeznaczone
do palenia marihuany.
Czy one na
pewno będą się nadawały do palenia trawki?
- Oczywiście są do tego specjalnie zrobione i do
tego celu sprzedawane, mają specjalnie przygotowany profil i z
powodzeniem można z nich palić trawkę.
Dużo schodzi takich szklanych
fajek?
- Mają spore wzięcie, są
chętnie kupowane ponieważ są tanie, jedna kosztuje zaledwie kilka
złotych.
Komentarze