Rzucili torby

Kwidzyn. Panika na widok patrolu

Anonim

Kategorie

Źródło

Dziennik Bałtycki

Odsłony

1903

Policjanci, którzy patrolowali w nocy okolice ulicy Grudziądzkiej, byli świadkami niecodziennej sytuacji. Tuż po północy zauważyli dwóch młodych ludzi, którzy wychodzili z terenu byłej jednostki wojskowej. Na widok funkcjonariuszy wyrzucili torby, które mieli w rękach, i zaczęli uciekać.

Policjanci najpierw podnieśli torby, w których był biały proszek i sproszkowane zielone liście, a potem pobiegli za dwójką uciekinierów.

Złapali ich i umieścili w Policyjnej Izbie Zatrzymań.

To dwaj uczniowie kwidzyńskich szkół, 19-i 20-latek. Czy w pakunkach były narkotyki, okaże się po badaniach laboratoryjnych.

(chan)

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Tripraport

Otoczenie stanowi stuletnia drewniana chata obok lasu w niewielkiej wsi. Drewno, dziury po kornikach i wspinające się po ścianach pająki. Za oknem noc z pełnią księżyca. Nastawienie na brak działanie substancji i zwyczajną spokojną noc...

Około 23 po przeżuciu kartoników, ułożyliśmy się do łóżek i czekaliśmy, aż zacznie się seans, lub okaże że substancja wywietrzała. Rozpoczęło się od delikatnych skurczy mięśni. Były to jakby spięcia, które zacząłem interpretować z tym że może mi być zimno, z tą różnicą że nie czułem w ogóle chłodu. Czułem tylko, jak niektóre mięśnie mojego ciała spinają się, a serce zaczyna bić szybciej. Wkrótce pojawiły się pierwsze symptomy, które sugerowały że substancji było dość daleko od wywietrzenia… 

  • Zolpidem


zarzyta dawka 2 stilnoxy ogolenie jest dobrze tylko klawiatura mi tu

heca rboi i literk jak b sie gryzly ktora ma byc pierwsza

nacisnietatakjak gdyby zaraz opracuje system wiec jest tak ze albo

klawiatura jest normalna a ja nie i wcale polkownik ni rozmawia z

literka r jest to zwykla klawaitura martwe gowno, ale wser to

nieposluszne babska i trzzeba im najebac

pijaszz tak bede probowal przenikac przez zwaluy tyvh rak tyvch

  • Muchomor czerwony

17.02.2007

Tym razem naprawdę doświadczyłem najpotężniejszego tripa w życiu, a jeśli miałbym go do czegoś porównać to raczej do historii w rodzaju śmierci klinicznej z wątkami pobocznymi, niż do działania jakiejkolwiek substancji... przy czym nie mam na myśli jakiegoś psychodelicznego harmidru nie do ogarnięcia i spamiętania. Po prostu nieprawdopodobnie potężna, logiczna, emocjonalna, euforyczna i przerażająca podróż do- i z- pewnego miejsca z którego nie chciałem wracać.

  • Muchomor czerwony