Ryby uzależniają się od metamfetaminy spływającej do rzek

Eksperyment czeskich naukowców wykazał, że pstrągi są skłonne uzależnić się od narkotyków. Co to oznacza dla ekosystemów na świecie?

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

National Geographic Polska
Mateusz Łysiak
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

176

Eksperyment czeskich naukowców wykazał, że pstrągi są skłonne uzależnić się od narkotyków. Co to oznacza dla ekosystemów na świecie?

Narkotyki niekwestionowana plaga naszych czasów. O ile na marihuanę na świecie patrzy się coraz łaskawiej, świadczą o tym, chociażby zmiany prawa w USA czy Czechach, o tyle pozostałe środki psychoaktywne nadal budzą wiele kontrowersji. I słusznie. W końcu nie brakuje badań naukowych dowodzących, że zażywanie przykładowo metamfetaminy może doprowadzić do nieodwracalnych zmian w mózgu. Jak się okazuje, narkotyk ten stanowi poważne zagrożenie nie tylko dla ludzi, ale również dla całego środowiska.

Ludzie, którzy zażywają metamfetaminę, wydalają ją do ścieków, a oczyszczalnie nie są zaprojektowane tak, żeby radzić sobie z filtrowaniem substancji psychoaktywnych w wodzie. Według naukowców z Czeskiego Uniwersytetu Przyrodniczego, w niektórych strumieniach u naszych południowych sąsiadów stężenie narkotyku można mierzyć na poziomie setek nanogramów na litr.

Aby zbadać wpływ zanieczyszczonej wody na ryby, biolodzy przeprowadzili eksperyment. Umieścili grupę 120 pstrągów w dwóch zbiornikach o objętości 350 litrów każdy. W jednym z nich znalazła się woda ze skażonych strumieni, w drugim czysta ciecz odpowiadająca środowisku naturalnym ryb.

Po ośmiu tygodniach naukowcy usunęli metamfetaminę z eksperymentalnego zbiornika. Podczas kolejnego 10-dniowego okresu „odstawienia”, losowe ryby były badane pod kątem ewentualnych symptomów uzależnienia. W tym celu umieszczano je w zbiorniku, w którym woda wpływała i wypływała po obu stronach. Po jednej była zanieczyszczona amfetaminą. Ryby, które spędziły blisko 2 miesiące w zbiornikach zdrowych, nie wykazywały większego zainteresowania narkotykami, za to te z eksperymentalnego zbiornika, chętnie podpływały do narkotycznej wody.

Dlaczego powinniśmy się tym zaniepokoić? U ryb z wody o wyraźnym stężeniu metamfetaminy zauważono zmiany w tkance mózgowej, co ciekawe, były też mniej aktywne niż zazwyczaj. Jak tłumaczy Pavel Horký z Czeskiego Uniwersytetu Przyrodniczego, po zażyciu narkotyku, pstrągi zapominały o innych życiowych przyjemnościach, takich jak jedzenie czy kojarzenie się w pary z innymi osobnikami.

„Trwałe skażenie akwenów może zmieć funkcjonowanie całych ekosystemów” – ostrzega naukowiec.

Czy oczyszczalnie ścieków zaczną filtrować spływającą metamfetaminę? Choć brzmi to absurdalnie, to jednak wydaje się bardziej realne od całkowitego wykluczenia narkotyków z rynku. Nielegalny handel środkami psychoaktywnymi każdego roku w samych tylko USA przynosi straty finansowe szacowane na miliony dolarów.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

ZX
Niech powiedza, ktory to strumyk, mozna wode butelkowac i sprzedawac jako lekarstwo na koronawirusa.
Zajawki z NeuroGroove
  • Retrospekcja
  • Szałwia Wieszcza

Jak na szałwię przystało- sprzyjające pod każdym względem :)

Cześć wam. Chcę dołączyć do neuro grona pisarzy i pisarek, to podzielę się z wami swoją wspomnieniową zupą z przeszłości :) Raporty czytam od dłuższego czasu i tak na dobrą sprawę z założeniem konta i spisaniem własnego ociągałam się aż po dziś dzień. Mam nadzieję, że się spodoba :)

  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Spokój, cisza, własny pokój

Zaczeło się ogólnie źle. Byłem w złym nastroju, zdołowany piętrzącymi sie problemami życiowymi. Ot, jestem w czarnej dupie.

Nie paliłem przez dłuższy czas z powodu braku kasy. Ponad miesiac.

Zdobywszy trochę kasy kupiłem za 200 zł trochę MJ. Paliłem mało, 1 skręta dziennie. To mi wystarczalo.

Któregoś dnia pojawiła się radość - od dawna oczekiwana kasa do mnie spłynęła. Kupiłem więc około 12g MJ. Aby dać sobie luzu, długo oczekiwanego luzu...

Czas nie ma znaczenia. Trwało to wszystko około 3 dni.

  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Moja pierwsza podróż (może i ostatnia), bo nie miałem jeszcze do czynienia z psychedelikami, jedynie z Maryjane. Nastawienie - oczekiwałem wejrzenia i przygotowałem się porządnie do akcji (ale jak się okazało nie do końca). Bałem się, ale nie jakoś bardzo, kto się nie boi jest głupcem. Miejsce - Kamieniołom w Kozach, woj. śląskie, nie jest to jednak bezpieczne miejsce o czym później. Dzień bezchmurny, warunki atmosferyczne perfekcyjne, nie polecam podróży jeśli ktoś jest podatny na nieidealną pogodę. Nie miałem kompana który (która by mnie przypilnowała) co okazało się ryzykiem.

    Czas - sclerotia zjadłem o 12:10, po godzinie drugą paczkę.

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Mieszkanie, pokój. Oczekiwania pozytywne, ze względu na wcześniejsze kontakty z tym psychodelikiem. Nastrój neutralny.

Ok. 23 zarzuciłem pół blottera 220ug. Obawiałem się, że pełny może mnie za bardzo pozamiatać, a wcześniej brałem też tylko 110. Byłem sam w mieszkaniu. Na pierwsze efekty czekałem do około 24. Ogólna zmiana nastroju na bardziej pozytywny, chęć rozmowy.