Nazwa substancji: marichuana (THC)
Poziom doswiadczenia: ziolo wiele razy ale nigdy TAAAAAK!
Dawka, metoda zazycia: palenie, pol blanta

Rumuńska policja zabezpieczyła 130 kg kokainy. Paczki z narkotykami rozrzucone były wzdłuż wybrzeża. W akcji antynarkotykowej brało udział blisko 300 funkcjonariuszy, 14 łodzi straży przybrzeżnej i dwa śmigłowce.
Rumuńska policja zabezpieczyła 130 kg kokainy. Paczki z narkotykami rozrzucone były wzdłuż wybrzeża. W akcji antynarkotykowej brało udział blisko 300 funkcjonariuszy, 14 łodzi straży przybrzeżnej i dwa śmigłowce.
Jak informują służby, pierwsze paczki zostały wyrzucone przez morze w piątek. Wówczas do akcji wkroczyła policja wspierana przez straż przybrzeżną.
W akcji wzięło udział blisko 300 funkcjonariuszy, którzy dysponowali dwoma śmigłowcami i czternastoma łodziami. Operacja objęła około 90 km linii brzegowej.
Rzecznik policji Georgian Dragan poinformował, że czystość kokainy została oceniona na 90 procent. Zaapelował, żeby nie otwierać znalezionych na plaży paczek, ponieważ mogą stanowić „zagrożenie dla życia”.
Szacuje się, że przechwycony ładunek jest wart około kilkudziesięciu milionów euro.
Rumunia uchodzi za kluczowy punkt przemytniczy, który łączy Amerykę Łacińską z Europą.
Nazwa substancji: marichuana (THC)
Poziom doswiadczenia: ziolo wiele razy ale nigdy TAAAAAK!
Dawka, metoda zazycia: palenie, pol blanta
Co mną głównie kierowało - ciekawość oraz chęć nowych doznań. Nigdy wcześniej nie przeżyłem halucynacji więc towarzyszyła mi również ekscytacja przed nieznanym. Namówiłem mojego znajomego do podróży w tą nieznaną razem ze mną. Spotkaliśmy się u niego. Wieczór i tylko śpiąca babcia za ścianą.
Postaram się jak najdokładniej opisać to co czułem i widziałem przez całą noc.
Moja przygoda z kokaina zaczela sie dosc zwyczajnie, zawsze chcialam sprobowac a pewnego dnia po prostu nadarzyla sie wspaniala okazja. Mianowicie moja dobra znajoma, ktorej juz dosc dlugi czas nie widzidzialam, podarowala mi koperte z tym bialym 'cudem'.
Stan psychiczny stabilny, dobre nastawienie i chęć potripowania w okolicznościach gongów tybetańskich.
Zacznę od tego, że już od 3 lat jestem blisko substancji psychoaktywnych. Ostatni rok przeżyłam w bardzo imprezowym trybie, jest to istotna informacja, bo przez weekendowe ciągi z mefedronem moja psychika uległa pogorszeniu. Gdzieś tak od dwóch miesięcy uspokoiłam sie ze stimami i przeszłam na mistyczny świat psychodelików. Bardzo mi to pomaga i czuję, że powoli łatam moją głowe.