Rozbito *rodzinny* gang handlarzy narkotyków.

Zielona Góra. Policja zlikwidowała rodzinny interes.

Anonim

Kategorie

Odsłony

2557

Policja rozbiła grupę przestępczą zajmującą się od kilku lat handlem narkotykami w Zielonej Górze i południowej części woj. lubuskiego. Trzon gangu stanowiła zielonogórska rodzina Z. Grupa w połowie zeszłego roku zdominowała rynek narkotyków w regionie. Stało się tak po rozbiciu przez policję innego groźnego gangu. Rodzina przejęła kontrolę na większością dealerów w regionie i podporządkowała sobie część dostawców. Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego i KMP w Zielonej Górze zatrzymali ośmiu mężczyzn i kobietę, którzy wprowadzili na rynek duże ilości amfetaminy, heroiny i kokainy. Znaleziono przy nich kilkaset porcji narkotyków gotowych do rozprowadzenia. "Prawdopodobnie grupa działała od trzech lat. Zysk inwestowała w nieruchomości i drogie samochody. Wszyscy zostali tymczasowo aresztowani, a każdemu grozi do 10 lat więzienia" - powiedział w czwartek Zbigniew Kołecki, z zespołu prasowego KWP w Gorzowie Wlkp.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan


Date: Pt, 21 maj 1999 06:05:35



  • Marihuana

Pewnego piątkowego wieczora, zadzwoniłem do kumpla (nazywajmy go "G") i zaproponowałem wspólne zapodawanie oparów konopnych drogą inhalacji dopłucnej. Mimo początkowych wątpliwości i oporów (ze względu na braki finansowe), G w końcu nastawił się pozytywnie do całej sprawy. Wcześniej spożywaliśmy w garażu konopie w postaci toposów, oraz grudy haszu, używając zwykłej lufki szklanej, więc tym razem postanowiliśmy spróbować innej metody. G wspomniał, że kumpel opowiadał mu jak to przypalali konopie przy pomocy tak zwanego "bociana".

  • LSD-25

doświadczenie: różne draszki po troszeczku - lsd, mdma, 2ci, gbl, griby, ghb, dxm, thc, c2h5oh ...

set+setting: wymarzony




  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Środek wakacji, bezchmurne niebo, plaża

Tym razem raport zwięzły i krótki, ponieważ pik, który swoją intensywnością zdominował początek tripu, zaburzył pamięć dwóch pierwszych godzin, a kiedy już minął i pozwolił nam pozbierać się do kupy, byliśmy tak zmęczeni, że siedzieliśmy robiąc dosłownie nic. No dobrze, nie do końca nic – trochę tam myśli się w głowie kłębiło.