Rozbito gang produkujący amfetaminę

Policja rozbiła grupę produkującą amfetaminę

Anonim

Kategorie

Odsłony

1794

Policja rozbiła grupę produkującą amfetaminę w miejscowości Worławki w woj. warmińsko-mazurskim - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Olsztynie. Aresztowano 20 osób.

Fabryka amfetaminy działała w położonym na uboczu domu w Worławkach, 30 km od Olsztyna. Prokurator Mirosław Zelent z wydziału przestępczości zorganizowanej olsztyńskiej prokuratury powiedział, że aresztowano już 20 osób, a zarzuty mają być w najbliższym czasie postawione jeszcze 20 kolejnym osobom.

"Od roku toczy się śledztwo w tej sprawie i wiele osób jest poszukiwanych. Sprawa jest rozwojowa i nie mogę udzielić więcej informacji" - dodał Zelent.

Według nieoficjalnych wiadomości, fabryka amfetaminy działała "z doskoku". Osoby produkujące narkotyk nie mieszkały w domu w Worławkach, lecz go wynajmowały przyjeżdżając tylko po to, by produkować narkotyk.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Dżonkers (niezweryfikowany)

Koelga mi mówił iż są odmiany bambusa z ktorych mozna otrzymac tripy... musze to <br>przebadac
an@ (niezweryfikowany)

Fajna nawet ta stronka. Dużo o tripach. I pomyśleć że ja nie będę mogła sobie w najbliższym czasie zajarać :(
karola (niezweryfikowany)

otoz co ja chce powiedziec to dzis jest drugi dzien po skasaniu galki (30gr (holenderskiej (:D),nie wiem czy to ma jakies znaczenie ale podobno w Holandii wszystko lepsze!:)), utarte na tareczce do kubeczka,zalane goraca woda i wypite....bleeeee(smak wstretny i tepy!!!))ale jka to jadlam czy tam pilam nie sadzilam ze to bedzie cos takiego...mysle sobie huk,bedzie to bedzie cos nie bedzie to i dobrze...no i wypilam okolo 21 zapuscilam odpowiednia muzyke w tle aby lagodnie mi wkrecala klimat i leze ,mysle ...palac przy tym ziolo non-stop(jak na Holandie przystalo przeciez!)...okolo godzine po wypiciu zaczela mi sie wkrecac jazda jakas,muza zaczela mi przebijac opony mozgowe i upuszczac powietrze z calego organizmu...na wstepie wolniutko i delikatnie ale wchodzac w mocniejsze stany.zmienilam plyte bo mysle e to moze po tym paleniu tak mna miota na boki ale nic,plyta zmieniona ,cos co mnie zawsze uspokaja czyli Smolik....no i leci...a ja leze na lozku,tepo zaczynam sie gapic w sufit a z boku zaczyna mnie cos okrazac....nie no fajne uczucie to to nie bylo.zgasialam swiatlo i leze ,mysle zasne no itak tez sie stalo.spalo sie milo,tak jak jestes zmeczony i zapalisz duzo zielska to potem spisz jak susel,to ja tak wlasnie spalam..milo i slodko:)!no ale jak sie rano (czyt.14) obudzilam to ani jedna noga nie chciala isc ani druga,latwce i helikoptery mna zawladnely,reklamowka przy boku lezala bo mdlosci jak hu(!)..nie dalo rady isc nawet do kibla,stan masakryczny.w glowie krecilo mi sie jak nigdy w zyciu po niczym innym.powiedzialam wtedy sobie ze nawet dzis to jointa nie zapale:)...(rytual obowiazkowy!).....mieszkam na drugim pietrze w domku wiec nim zeszlam na parter po stromych jak huk schodach to zeszlo mi z 15 minut.rodzina patrzyla na mnie jak na chora aja ze sie otrulam ,bo co innego moglam wymyslic kiedy gnalo do kibla jak nic,beltac sie chce jak grom,oczy siwo-czerwone,zrenice jak cholera raz male raz duze,wypic chcesz cala wode swiata,masz czysta swiadomosc z jednej strony ale nie mozesz skontrolowac ruchow swojego ciala.no i caly dzien przelezalam w pokoju potem na lozku,sluchajac tylko muzyki i patrzac sie w sufit.dzis jest drugi dzien po i jednak czuje sie lepiej ale ciagle jakies cos mi siedzi w glowie czego nie moge wywalic z siebie...cos nie mojego:)...jutro jade do Polski w odwiedziny wiec nie wiem jak sie wygrzebie psychicznie po wszystkim czego doswiadczam tu.a w Polsce czeka mnie festiwal muzyki elektronicznej Astigmatic ,wiec tez pewnie nie bedzie abstynencji...ogolnie moje wrazneia po galce- lepiej NIE!pozdrowienia z Amsterdamu
Da choo (niezweryfikowany)

otoz co ja chce powiedziec to dzis jest drugi dzien po skasaniu galki (30gr (holenderskiej (:D),nie wiem czy to ma jakies znaczenie ale podobno w Holandii wszystko lepsze!:)), utarte na tareczce do kubeczka,zalane goraca woda i wypite....bleeeee(smak wstretny i tepy!!!))ale jka to jadlam czy tam pilam nie sadzilam ze to bedzie cos takiego...mysle sobie huk,bedzie to bedzie cos nie bedzie to i dobrze...no i wypilam okolo 21 zapuscilam odpowiednia muzyke w tle aby lagodnie mi wkrecala klimat i leze ,mysle ...palac przy tym ziolo non-stop(jak na Holandie przystalo przeciez!)...okolo godzine po wypiciu zaczela mi sie wkrecac jazda jakas,muza zaczela mi przebijac opony mozgowe i upuszczac powietrze z calego organizmu...na wstepie wolniutko i delikatnie ale wchodzac w mocniejsze stany.zmienilam plyte bo mysle e to moze po tym paleniu tak mna miota na boki ale nic,plyta zmieniona ,cos co mnie zawsze uspokaja czyli Smolik....no i leci...a ja leze na lozku,tepo zaczynam sie gapic w sufit a z boku zaczyna mnie cos okrazac....nie no fajne uczucie to to nie bylo.zgasialam swiatlo i leze ,mysle zasne no itak tez sie stalo.spalo sie milo,tak jak jestes zmeczony i zapalisz duzo zielska to potem spisz jak susel,to ja tak wlasnie spalam..milo i slodko:)!no ale jak sie rano (czyt.14) obudzilam to ani jedna noga nie chciala isc ani druga,latwce i helikoptery mna zawladnely,reklamowka przy boku lezala bo mdlosci jak hu(!)..nie dalo rady isc nawet do kibla,stan masakryczny.w glowie krecilo mi sie jak nigdy w zyciu po niczym innym.powiedzialam wtedy sobie ze nawet dzis to jointa nie zapale:)...(rytual obowiazkowy!).....mieszkam na drugim pietrze w domku wiec nim zeszlam na parter po stromych jak huk schodach to zeszlo mi z 15 minut.rodzina patrzyla na mnie jak na chora aja ze sie otrulam ,bo co innego moglam wymyslic kiedy gnalo do kibla jak nic,beltac sie chce jak grom,oczy siwo-czerwone,zrenice jak cholera raz male raz duze,wypic chcesz cala wode swiata,masz czysta swiadomosc z jednej strony ale nie mozesz skontrolowac ruchow swojego ciala.no i caly dzien przelezalam w pokoju potem na lozku,sluchajac tylko muzyki i patrzac sie w sufit.dzis jest drugi dzien po i jednak czuje sie lepiej ale ciagle jakies cos mi siedzi w glowie czego nie moge wywalic z siebie...cos nie mojego:)...jutro jade do Polski w odwiedziny wiec nie wiem jak sie wygrzebie psychicznie po wszystkim czego doswiadczam tu.a w Polsce czeka mnie festiwal muzyki elektronicznej Astigmatic ,wiec tez pewnie nie bedzie abstynencji...ogolnie moje wrazneia po galce- lepiej NIE!pozdrowienia z Amsterdamu
deff (niezweryfikowany)

HMmmmmmmmmmm no ciekawe co byście powiedzieli na moje samopoczucie po siedmiu i pół wiadra z mixa hasz i skun miałem dośc ale niekture opowieści to naprawde poezja narkomana
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Nazwa substancji: tetrahydrokannabinol

Poziom doswiadczenia: C2H5OH, Nikotyna, Amfetamina, marihuana,

haszysz,

efedryna, pseudoefedryna...

Set & settings: nudny, senny, marcowy wieczor... samotnie.

  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

  • Marihuana

ojej pisze juz do was wlasnie teraz podczas tripu na marii:)

robilem sobie dzis baze danych tj. moj projekt i po skonczonej robocie

zasiadlem do czytania neuro-groove.

Przyznam ze smialem sie bardzo z tych opisow szczegolnie

po-lekowych:))))

juz dawno sie tak nie usmialem.........



  • Alprazolam
  • DOC
  • Pozytywne przeżycie

Mieliśmy nie brać, ale bierzemy! (Ja i P.) Miły wieczorek przy piwku. Oglądaliśmy Britain's Got Talent, który wprowadził nas w bardzo wesoły klimat. Przeprosiliśmy się za wszystkie podłe sprawy ;) Poprosiliśmy Wielki Umysł o wyrozumiałość :D

Informacja: To nie jest trip t.rydzyka, jestem jedynye osobą, zamieszczającą trip kumpla, który nie ma tu konta. Mój własny trip, mam nadzieję, wkrótce. Wstępnie umieszczone w kategorii LSD, po researchu okazuje się, że to DOC

Wrzuciliśmy 1 mg Xanaxu (Alprazolam) Slow Release. Nastrój: Bardzo miły, zrelaksowany. Lekkie podniecenie. Siedzimy w pokoju, całe piętro jest nasze, nikogo oprócz nas nie ma. Oglądamy Donnie Darko i czekamy na... boom :)

randomness