Ramsay: "Kokaina brudnym małym sekretem restauracji"

"Kokaina jest niemal nieodłącznym elementem branży gastronomicznej" - stwierdził w wywiadzie Gordon Ramsay. Sławny szef kuchni wyznał, że odkrył ślady narkotyku w 30 z 31 toalet swoich restauracji.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

londynek.net

Odsłony

357

Kokaina jest niemal nieodłącznym elementem branży gastronomicznej - stwierdził w wywiadzie Gordon Ramsay. Sławny szef kuchni wyznał, że odkrył ślady narkotyku w 30 z 31 toalet swoich restauracji.

“Na przyjęciu charytatywnym goście poprosili mnie, żebym posypał suflet cukrem pudrem zmieszanym z kokainą. Nie było szans, żebym się na to zgodził. Oprószyłem deser cukrem i skarmelizowałem. Nie mieli pojęcia, czy narkotyk tam jest, czy nie. Potem wymknąłem się tylnymi drzwiami, nawet się nie pożegnałem. Innym razem klient zabrał ze sobą do łazienki talerz, aby wciągnąć z niego kreski narkotyku” - relacjonował Gordon Ramsay w wywiadzie dla Radio Times.

Celebryta promował w ten sposób swój film dokumentalny “Gordon Ramsay on Cocaine”, w którym eksploruje przemysł narkotykowy. Do zrealizowania programu zainspirował go incydent z talerzykiem.

“To było w czasie ostatnich świąt Bożego Narodzenia. Klient zabrał talerzyk do toalety, a potem poprosił kelnera o wymienienie go na czysty. Wtedy zacząłem się zastanawiać, dokąd to wszystko prowadzi i jak wielką presję klienci wywierają na restauracje” - tłumaczył.

50-letni celebryta miał bezpośrednio do czynienia z tragedią spowodowaną nadużywaniem narkotyków – jeden z jego szefów kuchni zmarł w 2003 roku w wyniku przedawkowania kokainy.

W obszernym wywiadzie Ramsay odniósł się także do brytyjskich pracowników, których nazwał “leniami”. Brexit określił zaś jako “wielki kop w tyłek” dla branży.

“Poziom napływu pracowników z innych krajów potwierdza, jakim jesteśmy leniwym narodem. Ludzie z zagranicy są gotowi przyjeżdżać i pracować dwa razy tyle za dwa razy mniej” - podsumował.

Oceń treść:

Average: 8.3 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-ACO-DMT
  • Retrospekcja

W towarzystwie nowopoznanego kolegi - B, o którym niewiele wiedziałem. Mój pokój w akademiku, trochę zagracony i nieposprzątany. Ogólna kondycja fizyczna i psychiczna mogłaby być lepsza. Pomysł na wypróbowanie 4-ACO-DMT wpadł mi do głowy wręcz natychmiast po obudzeniu się w sobotę o godzinie 13:00. Wiedziałem, że po tak później pobudce nie zrobię niczego szczególnie konstruktywnego w ciągu dnia. Na tripa decydowałem się wiedząc, że warunki nie są szczególnie korzystne, ale i tak najlepsze jakie jestem sobie w stanie zorganizować w obecnych warunkach.

 

  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

Jak zwykle podniecenie i ciekawość przed zarzuceniem czegoś nowego, nastrój pozytywny. Miejsca: Dom koleżanki, początkowo ja + 3 kumpli i 2 koleżanki, potem kumple się zwinęli zostaliśmy we 3 (na dole brat koleżanki robił grubą imprezę). Ogólnie decyzja podjęta w 5 minut (niespodziewanie możliwość nie wrócenia do domu na noc) aczkolwiek do bezny przygotowywałem się już od jakiegoś czasu.

Ok. Godziny 21:00 rozpuściłem 2 saszetki w połowie kubka wody (jak się potem dowiedziałem troche za dużo tej wody dałem ale nieistotne) 
Dużo się nasłuchałem o paskudnym smaku benzy, jednak nie zrobił na mnie większego wrażenia – oczywiście paskudny ale nie taki zły jak sobie wyobrażałem. Miałem na zagryzanie zrobioną zupkę chińską – pomysł okazał się spalony do zupka była słona, a słone rzeczy to ostatnie na co miałem ochotę po wypiciu 1/3 szklanki. 

  • Muchomor czerwony
  • Tripraport

spory las ok. 6 km za miastem, następnie autobusy komunikacji miejskiej, mieszkanie w centrum

9 ususzonych naturalnie muchomorów czerwonych spożytych samotnie w lesie. Początkowe efekty tak jak przy wywarach z mniejszej ilości suszu tj. dysocjatywna poprawa humoru, wyostrzenie zmysłów, zastrzyk energii etc. no i mdłości naturlich, ale ku mojemu zdziwieniu bez spawania. Już po ok. 20 minutach pierwsza halucynacja słuchowa - wzmocniony odgłos przytłumionego bicia serca dobiegający jakby spod ziemi. Z czasem coraz większe oddzielenie od więzi z własną osobą, jak również zanik tego podłego posmaku związanego ze świadomością bycia zamkniętym w tzw.

  • Grzyby halucynogenne

Autor: PrezesSkt, 02.05.2007

Set & settings Pazdziernik 2004, dokładnej daty nie pamietam. Wieczór , chata mojej panny, ja i czterej kolesie. Nastawienie jak zwykle pozytywne do grzybowych tripów, choć miałem lekkie obawy.

Dawkowanie 55 suszonych łysiczek.

Wiek i doświadczenie wiek wtedy 17 lat w tej chwili 20.

randomness