Set: dzień siódmych urodzin naszego syna, kwas wkręca się podczas gry w makao…
Radna PO z Bielska-Białej prowadziła sklep z dopalaczami
Anonimowa osoba rozesłała mejle uderzające w radną PO Monikę Połatyńską. Radna broni się, że jak tylko zmieniły się przepisy, to zamknęła swoją działalność.
Kategorie
Źródło
Odsłony
590Anonimowa osoba rozesłała mejle uderzające w radną PO Monikę Połatyńską. Radna broni się, że jak tylko zmieniły się przepisy, to zamknęła swoją działalność.
Lord Koks, Kosior, Baka, Mega Buch - to tylko niektóre z dopalaczy, którymi swego czasu handlowała obecna bielska radna Platformy Obywatelskiej Monika Połatyńska. Sprawa wyszła na jaw po tym, jak anonimowa osoba podpisująca się jako Bielszczanka zaczęła rozsyłać do niektórych bielskich radnych mejle z informacją, że kilka lat temu Połatyńska prowadziła w centrum miasta sklep z dopalaczami.
„Rada miasta Bielska-Białej powinna składać się z osób oddanych problemom miasta, szanowanym, osób o nieposzlakowanej opinii. Tymczasem w Waszym gronie zasiada osoba, która była właścicielem sklepu z dopalaczami przy ulicy Barlickiego. To radna Platformy Obywatelskiej, Monika Połatyńska (...). Czy Bielsko-Biała nie zasługuje na lepszych reprezentantów?” - pisze w mejlu bielszczanka.
Do mejla dołączonych zostało kilka dokumentów, w tym skan zaświadczenia o nadaniu numeru REGON firmie Połatyńskiej i zaświadczenia o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej, z którego wynika, że Połatyńska zaczęła prowadzić sklep o nazwie Mellow Yellow z dopalaczami przy bielskiej ul. Barlickiego 6 na początku czerwca 2010 r. Prócz tego są skany faktur dotyczących zakupu dopalaczy oraz notatka służbowa z przeprowadzonej 2 października 2010 r. kontroli policyjnej w sklepie.
W kampanii wyborczej Połatyńska startowała z listy PO. Pisała o sobie, że jest absolwentką Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, ukończyła wiele kursów motywacyjnych oraz szkoleń w zakresie zarządzania zasobami ludzkimi, chwaliła się, że jest współorganizatorką takich akcji charytatywnych jak: Dzień dawcy szpiku kostnego czy Zakręć się na pomaganie. Przedstawiała się, że prywatnie jest pasjonatką sztuki i architektury oraz że propaguje zdrowy i aktywny tryb życia. W swoim programie wyborczym stawiała m.in. na rozwój ośrodków kulturalno-rekreacyjnych oraz oświatowych dla dzieci, wspieranie szczęśliwego dzieciństwa, propagowanie zdrowego trybu życia i poprawę dostępu do służby zdrowia.
W rozmowie z Dziennikiem Zachodnim radna Połatyńska przyznała, że prowadziła sklep przez około dwa miesiące, kiedy nie pełniła jeszcze żadnych funkcji publicznych, a działalność tego rodzaju była w stu procentach legalna.
- Sklep został przeze mnie definitywnie zamknięty zgodnie z intencją ustawodawcy i zmianą przepisów prawa zakazującą dalszego prowadzenia działalności tego rodzaju - oświadczyła radna z Bielska-Białej.
- Dostałam tego mejla i jestem zniesmaczona, że coś takiego jest rozsyłane. Zgadzam się z opinią, że w radzie powinny zasiadać osoby uczciwe i o nieposzlakowanej opinii, ale nie uznaję takich metod. Zawsze, jak ktoś się postara, to jest w stanie coś na kogoś znaleźć - komentuje bielska radna niezależna Małgorzata Zarębska, zaznaczając, że radna Połatyńska nie jest jej koleżanką partyjną czy klubową.
- Ludzie mają różne działalności, a kiedyś prowadzenie takich sklepów nie było zabronione. Przecież teraz pani Połatyńska nie handluje dopalaczami, bo gdyby tak było to nie byłaby kandydatką do Rady Miejskiej. Podczas kandydowania do rady była sprawdzana i ma nieposzlakowaną opinię. Nie znalazła się w niej też przez przypadek, bo ludzie na nią głosowali - dodaje radna Zarębska.
Bielski radny Prawa i Sprawiedliwości Maurycy Rodak nie chciał komentować sprawy zaznaczając, że sprzedaż dopalaczy była wówczas legalna. - A jeśli chodzi o ocenę moralną tego, to pozostawiam to każdemu z osobna do rozważenia - stwierdził radny Rodak.