Proces w sprawie przemytu haszyszu w metalowych stożkach

W Sądzie Okręgowym we Wrocławiu rozpoczął się proces Romana K., oskarżonego o przemyt ponad czterech ton haszyszu i usiłowanie przemycenia kolejnych dwóch ton tego narkotyku.

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

2549

Narkotyki były przemycane z Maroka w metalowych stożkach przez Polskę do Holandii. Oskarżony nie przyznaje się do winy.

Przed rozpoczęciem procesu przewodniczący składu sędziowskiego odczytał opinię biegłych lekarzy psychiatrów. Uznali oni, iż stan oskarżonego pozwala mu na udział w postępowaniu sądowym. Kilka tygodni temu oskarżony tuż przed rozpoczęciem procesu ujawnił, że był leczony psychiatrycznie i neurologicznie. Jego obrońca wnosił o odroczenie procesu i przebadanie Romana K.

Tym razem jednak doszło do odczytania aktu oskarżenia i rozpoczęcia procesu. "Oskarżam Romana K. o to, że w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wspólnie i w porozumieniu z innymi nieustalonymi osobami przewiózł w tranzycie przez Polskę łącznie 4,3 tys. kg środka odurzającego w postaci haszyszu oraz usiłował przewieźć 2,1 tys. kg haszyszu" - odczytał akt oskarżenia prokurator.

Według prokuratury Roman K., jako właściciel firmy GSM Telefonia i GSM Compakt, zamówił w marokańskiej firmie cztery transporty aluminium w postaci metalowych stożków, w których ukryte były narkotyki. Później część tych stożków wraz z narkotykami wyeksportował do Holandii.

Roman K. nie przyznaje się do winy i - jak powiedział w sądzie - został albo wrobiony przez jakiegoś Marokańczyka, albo przez polskie służby śledcze. Dzisiaj jestem pewien, że nie było żadnych narkotyków. Nie mam pojęcia o całym procederze - mówił. Mężczyzna twierdził, że otrzymał faksem bardzo korzystną ofertę kupna aluminium od firmy marokańskiej z Casablanki, a w kraju było duże zapotrzebowanie na aluminium. Dlatego też Roman K., jak wyjaśnił, zdecydował się rozpocząć współpracę z Marokańczykami.

Wrocławski biznesmen nie potrafił jednak przytoczyć cen, ani wytłumaczyć, czy spisał umowę z marokańska firmą. Powiedział, że po nawiązaniu kontaktu z Marokańczykami bardzo szybko zgłosiła się do niego holenderska firma, która była gotowa kupować od niego aluminium. Tak więc oskarżony odbierał aluminiowe stożki z niemieckiego portu i przywoził towar do Polski. Tu przeładowywał aluminium i wysyłał towar do Holandii.

Roman K. nie potrafił wytłumaczyć sędziemu, dlaczego zaufał firmie marokańskiej i holenderskiej, o których nic nie wiedział, ani dlaczego przelewał pieniądze na konto marokańskiej firmy jeszcze przed otrzymaniem towaru. Dlaczego też sprzedawał aluminium holenderskiej firmie, choć w Polsce było duże zapotrzebowanie. Czy nie byłoby prościej i taniej od razu z Niemiec wieźć stożki do Holandii? - dopytywał sędzia.

Oskarżony nie umiał powiedzieć, jakim stopem handlował i ile był wart ów stop, chociaż - jak przekonywał - świetnie zna się na aluminium. Nie potrafię powiedzieć, jakim stopem handlowałem. Nawet z jednego pieca każda rzecz będzie miała inny skład chemiczny. Handlowałem takim aluminium, jakie miałem - przekonywał sędziego Roman K. Nie pamiętał też szczegółów dotyczących nazw transakcji, cen czy zysku, jaki osiągnął.

Przy rozpracowywaniu narkotykowej kontrabandy współpracowały policje z Polski, Niemiec, Holandii, Belgii i Maroka. Na trop międzynarodowej siatki przemytników policja wpadła pięć lat temu, gdy w Belgii zatrzymano transport ponad dwóch ton haszyszu. Belgowie powiadomili funkcjonariuszy wrocławskiego Centralnego Biura Śledczego, ponieważ kontenery, w których znaleziono narkotyki, zostały nadane we Wrocławiu.

Po 4-letnim śledztwie udało się ustalić, jak przemycano środki odurzające. Z Maroka wrocławska firma, należąca do Romana K., sprowadzała aluminiowe stożki, w których ukryty był haszysz. Następnie z Wrocławia wysyłano je do Holandii. Z Maroka do Wrocławia trafiły trzy takie transporty. Do Holandii już tylko dwa. Trzeci wpadł w 2001 r. w ręce belgijskiej policji.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

snake (niezweryfikowany)

4,3 tys. kg haszu wow ciekawe jak to wygladalo tyle palenia na raz zapewnie zajebisce :D mamo kup mi ;p
mama (niezweryfikowany)

4,3 tys. kg haszu wow ciekawe jak to wygladalo tyle palenia na raz zapewnie zajebisce :D mamo kup mi ;p
absurd (niezweryfikowany)

Przemycać z polski do holandii, przecież to absurd wozić drewno do lasu?
totuus (niezweryfikowany)

Przemycać z polski do holandii, przecież to absurd wozić drewno do lasu?
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Od czego by tu zaczac, hehe... moze od tego, ze wszystko dzialo sie 2’go dnia swiat (26.12.2003). na ten dzien zaplanowane bylo grzybobranie z moim kumplem Ivanem. Wedlug informacji zawartych na shroomery.org fazy grzybowe mozna podzilic na 5 poziomow. 3 level jest juz stosunkowo mocny (1,8g suszonych grzybow z gatunku CUBENSIS). Przez caly dzien myslalem na ktory poziom wskoczymy dzis w nocy, hehe... doszedlem do wniosku, ze najlepszy bedzie poziom dokladnie pomiedzy 3 a 4 levelem... takie tez dzialki suszonych PSILOCIBE CUBEBSIS ECUADOR odmierzylem, bylo to po 2,3g na glowe!

  • 4-HO-MET
  • Klonazepam
  • Tripraport

Daleko od domu, tak jakbym po prostu wyszedł na spacer... Nastawienie psychiczne przed zażyciem bardzo pozytywne, ale chyba nie miało to wielkiego znaczenia.

To była bardzo nieodpowiedzialna akcja, która zaowocowała trudnym, aczkolwiek ostatecznie owocnym doświadczeniem...

T+???? : Noc, siedzę na przystanku autobusowym. "Co się, kurwa, stało?", mniejsza z tym. "Która godzina?", mniejsza z tym. Dookoła pusto, nic się nie dzieje. Wstaję, jestem w stanie chodzić. Przez chwilę, bo potem zauważam dziwne przyciąganie od strony wiaty przystanku. To grawitacja, ale wówczas o tym nie wiedziałem. Dziwne uczucie wywoływało poruszanie się dookoła wiaty będąc non stop do niej przyklejonym.

  • 25B-NBOMe
  • 2C-B
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Trzydniowy festiwal Sadhana Open Air. Nastawienie w 100% pozytywne.

Rzecz działa się na Sadhanie – cokolwiek małokalibrowym (~150 osób) festiwalu na otwartym powietrzu, urządzonym na obrzeżach Domachowa, niedaleko trójmiasta.

Pole, las, mały chill stage, niewiele większy main, stoisko z jedzeniem i piciem. Namioty, lubiani (bardzo) i zaufani ludzie w ilości czternastu + ja. Dużo dragów. Cudnie.

 

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Jak najbardziej pozytywne nastawienie, własny pokój

Jako że to jest mój pierwszy trip raport proszę o wyrozumiałość :)

T -1

Ciekawość zwyciężyła :).Jako że pogoda nie dopisywała a akurat miałem wolna chatę, postanowiłem zakosztować tych jakże magicznych grzybów we własnym
domu, pokoju.Ostatnie przygotowania ustawienie playlisty w winampie,
ewentualnie jakiś film, ogólnie nie wiedziałem czego mam się spodziewać.

T 0