Proces Dawida B., "króla dopalaczy". 24-latek zażył dopalacze i zmarł na schodach dyskoteki

24-letni Mikołaj T. w należącym do oskarżonego Dawida B. sklepie Smart Szop w Zgierzu kupił dopalacze, po czym zażył je podczas dyskoteki w klubie OIOM w Łodzi. Nad ranem jego ciało znaleziono na schodach przed lokalem.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Łódzki
Wiesław Pierzchała

Odsłony

1320

O nagłej śmierci swego syna Joanna T. opowiedziała w poniedziałek (22 lutego) w Sądzie Okręgowym w Łodzi na procesie Dawida B. zwanego królem dopalaczy

Ta sprawa poraża. 24-letni Mikołaj T. w należącym do oskarżonego Dawida B. sklepie Smart Szop w Zgierzu kupił dopalacze, po czym zażył je podczas dyskoteki w klubie OIOM w Łodzi. Nad ranem jego ciało znaleziono na schodach przed lokalem.

Według prokuratury, wszystko wskazuje na to, że przyczyną śmierci były dopalacze. Jednak szybko ulotniły się z organizmu, dlatego podczas sekcji zwłok nie wykryto ich obecności. Z tego powodu śledczy nie mogli postawić zarzutu spowodowania śmierci, lecz doprowadzenie do zagrożenia utraty zdrowia lub życia.

Oskarżyciel Piotr Prusaczyk z Prokuratury Okręgowej w Łodzi podkreśla, że to jedyny przypadek podczas procesu 28-letniego Dawida B. i jego trzech wspólników, kiedy spożycie dopalaczy ich produkcji najpewniej przyniosło skutek śmiertelny.

Do tej tragedii doszło 28 marca 2010 r. Sekcja zwłok wykazała, że 24-latek zmarł wskutek ostrej niewydolności oddechowo-krążeniowej. Co ją spowodowało? Tego biegli nie wykazali, ale - zdaniem śledczych - wiele przemawia za tym, że były to dopalacze.

- Mikołaj mieszkał ze mną. Był zdrowy. Nie chorował i nie był leczony na choroby sercowe. Nie zauważyłam, aby spożywał dopalacze lub narkotyki. Jeśli zaś chodzi o alkohol, to spożywał okazjonalnie - zeznała jego matka, 53-letnia Joanna T., w śledztwie i w sądzie.

Według prokuratury, Mikołaj T. spożył dwie tabletki bardzo groźnego dopalacza LZD Pils.

W poniedziałek zeznawał też Dominik D. ze Śląska, który z kolegą Bolkiem kupił dopalacze w sklepie Smart Szop w Chorzowie. Zapłacili 12 zł, po czym udali się na ul. Wolności, gdzie w bramie zmieszali specyfik z tytoniem i wypalili.

- Nagle źle się poczułem. Stałem się agresywny. Nie wiem, co było dalej, ponieważ film mi się urwał. Zostałem przewieziony do szpitala, gdzie się ocknąłem. Bolek też trafił do szpitala - zeznał Dominik D. Po czym uzupełnił: - Dopalacze zażyłem z ciekawości. Nie wiedziałem, że nie nadają się do spożycia.

W poniedziałek z 12 świadków stawiło się w sądzie tylko dwóch, dlatego sędzia Edyta Markowicz dla nieobecnych nałożyła kary po tysiąc zł. Następna rozprawa w kwietniu.

Oceń treść:

Average: 6.5 (2 votes)

Komentarze

iLluSioN (niezweryfikowany)
Nie wiedziałem , że nie nadają się do spożycia :D Kurczę , nie dość że idiota to w dodatku jeszcze czytać nie potrafi :D Ja osobiście również kiedyś miałem okazję próbować tego gówna , w czasach gdy nie kosiły tylu ludzi . Były słabsze z pewnością wielokrotnie , niż te które teraz testuje się na żywych królikach doświadczalnych . Mimo wszystko jednak , nie zapomnę etykiety która jasno dawała do zrozumienia ... Produkt kolekcjonerski , nie przeznaczony do spożycia przez ludzi :) to tylko luka prawna , która pozwala wypiąć dupę w razie zażycia przez niepiśmiennych :) Jednak na krecie do rur również napisano żeby tego nie ładować do mordy :D i o dziwo ludzie tego nie robią :o Więc tłumaczenie się ... Nie wiedziałem , nie spodziewałem się że mnie to tak porobi :D No pier.... jak pomnik Lenina :)
Jan (niezweryfikowany)
Wymieszal z tytoniem i wypalil. Nie wiedzial ze nie nadaja sie do spozycia. XD
Mikowhy (niezweryfikowany)
Nie boz powodu klub nazywa się OIOM XD
Dawid (niezweryfikowany)
Nie wiedział ludzie heh ale beka , jak byk jest napisane że nie do spożycia przez ludzi tak? Rzucił się na to pewnie jak szczerbaty na suchary. Okey ja czasami wezmę tabletkę na sen jak nie mogę zasnąć, ale to nie oznacza że zjem zaraz wszystkie na raz a dlatego ponieważ wiem co to jest i jak działa na mój organizm, lub jak kolega wspomniał o krecie. Jak ktoś nie liczy się z konsekwencjami to dlaczego inny człowiek ma odpowiadać za indywidualne decyzje jednostki na które nie ma bezpośredniego wplywu.
Zajawki z NeuroGroove
  • Powój hawajski

Substancje: Argyreia Nervosa (hawaiian baby woodrose; powój hawajski), MJ, ususzone liście Leonotis Nepetifolia (lion\'s tail)


Doświadczenie: MJ, hasz, LSD, grzyby, powój hawajski, yopo, lion\'s tail, DXM, feta, extasy (raz)... i pewnie coś jeszcze, czegom nie spamiętał;-)


Set&Setting: moja kawalerka, sobotni wieczór, chęć ponownego wypłynięcia na głębokie wody własnej (pod)świadomości:-)




  • Grzyby halucynogenne
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Pozytywne przeżycie
  • Psylocybina

Ekscytacja, ale depresja, ale perfekcyjne nastawienie, bo od lat marzyłam o grzybkach!!!

To było 19 czerwca 2021 roku. Popołudnie. Z zamiarem pójścia w tripa, uprzednio zamierzywszy kupić jeszcze w sklepie sok porzeczkowy dla podkręcenia rezultatów, ziemniaki i coś tam jeszcze, zjadłam garść świeżo ususzonych łysiczek kubańskich szczepu "Ecuador". Całą obfitą garść. Nie wiem, ile tam było – nie ważyłam. Nadmieniam, że to był mój dopiero drugi trip, znakiem czego nie znałam jeszcze niebotycznie kolosalnie olbrzymiej mocy psylocybiny. Zadebiutowałam bowiem z jednym grzybkiem, trzy dni wstecz. Tak więc, nie umiejąc pływać, rzuciłam się na głęboką wodę.

  • 3-CMC
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Tripraport

Koniec miesięcznego detoksu , chęć mocnego nakwaszenia , dom/las/miasto

Siemano kolano . Tu znowu ja , mazur i moje narkotykowe spierdolenie . Chcę wam dziś opisać mojego niecodziennego tripa z 600 μg kwasa . Od razu przepraszam za błędy ortograficzne i inne niedociągnięcia ale siedzę teraz nafurany że JA PIRDOLE , kamienie mam więc wena mi się nie skończy . Jarek też wpadł ale nie mam ani szkła ani bletek więc idę zrobić bongo z jabłka i bez dłuższego przedłużania zaczynam . ( dodam że trip miał miejsce 10.12.2020 )

 

  • Kodeina

Jak zwykle - w samotności (narzeczona śpi za ścianą), godziny wieczorne, koniec tygodnia (najczęściej piątek). W domu gra cichutko tylko radio, światła przyciemnione, ogrzewanie ustawione na około 21 stopni. Nastawienie - jak zwykle przy okazji weekendu, bardzo dobre. Przecież skończył się cały tydzień pracy.

To nie będzie "zwykły trip raport". Wolałbym, żeby traktować ten tekst jako zbiór ogólnych doświadczeń w związku z zażywaniem kodeiny, które zostaną zamknięte w pewnym schemacie, który sobie przyjąłem. Najpierw fajnie by było, żebyście się bardzo ogólnikowo ze mną zapoznali, a dopiero wtedy przejdę do bodaj najważniejszej części tego tekstu. Jestem ciekaw, czy administracja uzna to za publikację nadającą się na NG - jak nie, to nie. Robię to pro publico bono, więc szczególnie żal mi nie będzie. Przejdźmy do rzeczy.