Premier u celników, którzy przechwycili przemyt kokainy

Premier Marek Belka odwiedził rano celników na warszawskim lotnisku Okęcie, którzy przed kilkoma dniami udaremnili przemyt z Brazylii 7,5 kilograma kokainy, wartości ok. 1,8 mln złotych.

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

1866

Premier obejrzał 8 kostek sprasowanej kokainy. Z jednego grama tej kokainy przygotowuje się 10 dawek narkotyku. Poprzedni tak duży przemyt udaremniono 4 lata temu - powiedział koordynator ds. zwalczania narkotyków Dariusz Mierzwiński. Poinformował też premiera, że ostatniej nocy celnicy ujawnili próbę przemytu tysiąca sztuk ekstazy. Mierzwiński podkreślił, że przy przechwytywaniu kontrabandy celnicy współpracują z innymi służbami, w tym ze Strażą Graniczną i policją.

Belka poznał też 4-letniego labradora, który pracuje z celnikami. Jak powiedział jego opiekun, pies wyczuwszy podejrzaną zawartość bagażu lub przesyłki, drapie lub szczeka.

Kokainę do Polski próbowała przemycić para obywateli Brazylii: 29-letnia kobieta i 37-letni mężczyzna - Brazylijczyk, japońskiego pochodzenia. Do Polski - jak twierdzą - przyjechali w celach biznesowych. Mężczyzna twierdzi, że jest przedstawicielem firmy odzieżowej, a jego towarzyszka modelką. Przemytnicy przylecieli na Okęcie ze Szwajcarii, choć ich podróż rozpoczęła się w jednym z krajów Ameryki Południowej. Przemycana kokaina ukryta była w podwójnych ściankach ich walizek. Część narkotyku przewożona była też w butelkach po szamponach, w postaci częściowo rozpuszczonej. Według policji, jest to dowód na to, że narkotyki miały trafić na polski rynek.

Sąd Rejonowy dla miasta st. Warszawy zdecydował o ich tymczasowym aresztowaniu.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

dzidas (niezweryfikowany)
przyjechal, obejrzal, sprobowal ;)
BenY (niezweryfikowany)
przyjechal, obejrzal, sprobowal ;)
gregargzvar (niezweryfikowany)
przyjechal, obejrzal, sprobowal ;)
dff (niezweryfikowany)
napiszcie jakies ciekawsze news
Spikee_P (niezweryfikowany)
Tak mi sie właśnie wydawało że nasz kochany premier jakby częściej uśmiechnięty w tv =)
Sloma (niezweryfikowany)
Przyjechał , zboaczył 8 kostek koksu i podmienił na wcześniej spreparowane kostki z mąką krupczatką a później rozprowadził w sejmie, robiąc z 1g 10 &quot;działek&quot; 8) <br>&quot;Belka poznał też 4-letniego labradora, który pracuje z celnikami. Jak powiedział jego opiekun, pies wyczuwszy podejrzaną zawartość bagażu lub przesyłki, drapie lub szczeka.&quot; - A tak mi się wydawało że jak belka wychodził z lotniska to był trochę podrapany :)
scr (niezweryfikowany)
dzięki hyperrealowi w końcu wiem kto jest premierem :) jak się można było spodziewać - kokainista szukającego dobrego towaru dla swoich kolegów ;) <br>
BeLa (niezweryfikowany)
OglaszAm Ogolna zrzute na Sztyn.Creda mozna oddawac w biurze poselski mArka belki od 19 do 19.20 KONIEC
eimerp akleB (niezweryfikowany)
To wy nie wiecie, że nie ćpam kokainy??? Wolę mariannę
Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza


Salvie zamowilem sobie ze sklepu zagranicznego. Jeszcze nigdy nie doswiadczylem czegos tak mocnego. Dziwne jest tez to, ze mimo ogromnego doswiadczenia jakie niesie ze soba trip z Szalwia, nie odczuwamy jego ciezaru, a po calej ceremonii czujemy sie rzesko, jak po przebudzeniu, zadnych zwal, zadnych fleszbekow, wspominamy calosc tak jakby wydarzyla sie pare dni temu, a my mielismy przez ten czas okazje na przemyslenia i ulozenie sobie w glowie tego co sie zdarzylo.


  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Ciemny pokój, późna noc.

Wszystko zaczęło się od wypadku, albo wypadek był pewnego rodzaju katalizatorem. Słoneczna pogoda, rześki, sierpniowy poranek i ja na rowerze, jadący do pracy. Ja kontra samochód.
Diagnoza: uszkodzone nerwy w ramieniu i połamany palec.
Wiare porzuciłem już dawno, ale leżąc na sorze przez moment pomyślałem, że bóg chyba na prawdę na mnie spogląda, przynajmniej od czasu do czasu.
Po wyjściu ze szpitala, po czterodniowym pobycie, mimo że ręka napierdalała jak szalona, cieszyłem się, że w końcu odetchnę od roboty.

  • Bad trip
  • Benzydamina

senność, oczekiwanie na przyjemne przeżycie, znudzenie wakacyjne, wieczór

Wakacje spowodowały u mnie stan wzmożonego apetytu na eksperementy narkotyczne. Skończyłam pracę i przyjęłam do siebie pod dach psa babci, ponieważ ona wyjechała. Rano zakupiłam w aptece specyfik i tripa zaplanowałam na wieczór/noc, ponieważ była to sprawdzona metoda, dzięki której moi domownicy nie są w stanie zidentyfikować co robię. Obecnie w domu był tylko mój ojciec oraz pies babci. Cała reszta wyjechała.

  • Marihuana

Latem 98 byłem w Giżycku z kumplami. Po tygodniu ostrego imprezowania postanowiłem sprowadzia tam moją dziewczyne. Zadzwoniłem - zgodziła sie; miała przyjechać następnego dnia o piątej rano. Ponieważ była dopiero 11.00 (dzien przed jej przyjazdem), a kumple pojechali do Rynu (miałem do nich dojechaa nazajutrz), zamelinowałem sie w pub-ie "Płetwal", gdzie koleś o ksywce Diabeł handlował tym i owym. No wiec kupiłem dwa worki marii. Po dwóch piwach, obiedzie i mocnej dawce marii zacząłem iść w strone dworca PKP, gdzie chciałem przenocować do przyjazdu mojej dziewczyny.

randomness