
Na numer 112 zadzwonił po pomoc 39-letni mężczyzna. Powiadomił służby, że wziął narkotyki. Policjanci zostali zaatakowani po dotarciu na wskazany adres. Mężczyzna zmarł w karetce.
Na numer 112 zadzwonił po pomoc 39-letni mężczyzna. Powiadomił służby, że wziął narkotyki. Policjanci zostali zaatakowani po dotarciu na wskazany adres. Mężczyzna zmarł w karetce.
Do zdarzenia doszło w Tychach w nocy z soboty na niedzielę. Policjanci otrzymali zgłoszenie w sprawie mężczyzny, który miał mieć problemy zdrowotne po zażyciu środków odurzających.
Funkcjonariusze pojechali pod wskazany adres. Gdy zadzwonili do drzwi mieszkania, mężczyzna zaatakował ich gazem.
39-latek wybiegł z mieszkania, a w związku z agresywnym zachowaniem policjanci wezwali na miejsce ratowników medycznych.
Mężczyzna wybiegł z budynku, a następnie został obezwładniony przez policjantów. Po przeniesieniu do karetki pogotowia ratownicy poprosili policjantów o asystę na trasie do szpitala.
Gdy karetka nie ruszała, policjanci postanowili sprawdzić, czy mężczyzna nie zaatakował ratowników. Okazało się, że w środku trwa reanimacja 39-latka. Mimo natychmiastowo udzielonej pomocy, nie udało się uratować życia mężczyzny.
Trwa ustalanie przyczyny śmierci mężczyzny. Prokurator zlecił przeprowadzenie sekcji zwłok.
Co tu duzo mowic,rodzi sie takie pytanie - [kiedy ja tak zaczynam to bedzie
dlugie i dla niektorych
nudne,wiec mozecie juz wcisnac `del` ] - jaki jest w tym cel? Czy po prostu
istniec-kolekcjonowac
doswiadczenia,jak cholerne znaczki w klaserach? Czy nigdy sie to nie znudzi?
Czy moze to jest
odmiana od czegos co nam sie juz zrodzilo.Wiem,ze nie moge tego przelac w
slowa, braklo
by metafor,to tylko taki dopisek jak wiele innych ktore byly przedemna i
beda po mnie,bez znaczenia.
Impreza na dworzu chłodną nocą na głębokiej wsi. Przypadkowe zażycie.
Bralem udział w imprezie na "działce" kolegi na głębokiej wsi. Kilku w miarę bliskich znajomych. Jako że to był już drugi dzień imprezy postanowiłem powstrzymać się od konsumpcji alkoholu. Nieco później na przyjęciu pojawili się znajomi gospodarza (moi tylko z widzenia) którzy byli dużo bardziej doświadczeni w konsumpcji środków psychoaktywnych (wręcz solidnie uzaleznieni). Już od dłuższego czasu chciałem ponownie spróbować marihuany, mając z nią dobre doświadczenia, więc bez oporów przystałem na ich propozycję zrobienia wiadra.
spokojny wieczor w domu rodzinnym po zasnieciu lokatorow
Chciałem przeżyć znowu jakieś ciekawe wizje - zawsze fascynowały mnie wszelkie halucynacje oczne. Tego dnia zmęczenie i lekki bol głowy mnie nie powstrzymały.
Dodam jeszcze ze czasem ten bol głowy jest spowodowany przez wyższe ciśnienie kilka godzin po uprawianiu sportu. Około 3godziny przed zarzuceniem jeździłem na rowerze i odwodniłem się, co jeszcze bardziej mi zaszkodziło. Wtedy nie dopuszczałem do siebie myśli, ze to może spowodować bad tripa.
t 0