...cały czas w zamknięciu, w ogóle nie wychodząc z domu, a właściwie całkowicie na zewnątrz, zupełnie gdzie indziej, gdzieś daleko w przestrzeni, w absolutnie innym świecie, świecie, którego nie rozumiałam, nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem ...

Z uprawianych roślin uzyskał ponad pół kilograma marihuany o czarnorynkowej wartości około 25 tys złotych.
Ponad rok spędzi w więzieniu 30-letni gorzowianin, który uprawiał w mieszkaniu krzaki konopi indyjskich. Z uprawianych roślin uzyskał ponad pół kilograma marihuany o czarnorynkowej wartości około 25 tys złotych. Mężczyzna wpadł w ręce gorzowskich policjantów zajmujących się zwalczaniem przestępczości narkotykowej.
Sprawą 30-latka gorzowscy policjanci zajęli się na początku 2015 roku. Kilkumiesięczna praca operacyjna pozwoliła na wytypowanie mieszkania, w którym mężczyzna może uprawiać rośliny, z których można zrobić narkotyki. Zebrane w tej sprawie dowody były na tyle silne, że pozwoliły na zatrzymanie podejrzewanego. W mieszkaniu, które wynajmował, policjanci zabezpieczyli 400 gramów marihuany i sprzęt służący do uprawy konopi indyjskich m.in. lampy, wentylatory i specjalistyczne namioty. Wszystko przypominało dobrze prosperującą „małą fabrykę” do produkcji narkotyków. 30-latek został zatrzymany w czwartek /24 marca/ i przewieziony do gorzowskiej komendy, gdzie trafił do pomieszczenia dla osób zatrzymanych. W czasie przesłuchania przyznał się do stawianego zarzutu. Tłumaczył, że zabezpieczone przez policjantów narkotyki, to część jaką zdążył przygotować. Przyznał, że około 120 gramów wykorzystał wcześniej na własny użytek.
Mężczyzna zgodził się na karę 14 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności zaproponowaną przez Prokuratora Rejonowego w Gorzowie Wlkp. Za to przestępstwo, zgodnie z Ustawą o przeciwdziałaniu narkomani, grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.
...cały czas w zamknięciu, w ogóle nie wychodząc z domu, a właściwie całkowicie na zewnątrz, zupełnie gdzie indziej, gdzieś daleko w przestrzeni, w absolutnie innym świecie, świecie, którego nie rozumiałam, nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem ...
Lekkie podekscytowanie towarzyszące chęcią spróbowania nowej używki, początkowo na zewnątrz, chłodny dzień
Ten wpis jest ostrzeżeniem dla wszytskich i jednocześnie liczę na Twoją wyrozumiałość. Zwróć uwagę na pochylone teksty, może dadzą do myślenia. Chcę, abyś przeżył to razem ze mną.
Nie będzie to typowy trip raport, a raczej opis tych substancji i kilka moich przemyśleń m.in. ze względu, że były to tripy "łóżkowe" tzn. słuchawki na uszy i kładziemy się z zamkniętymi oczami.
Bardzo dobry, duża ekscytacja i ciekawość, ale bez niepokoju (ze względu na wcześniejsze doświadczenia psychodeliczne, i wydaje mi się że dosyć dużą samokontrolę). Miejsce podróży wśród natury (choć nie do końca dzikiej, bo był to park), w razie czego przygotowane tripkillery.
Ten tripraport jest opisem mojego pierwszego razu, z własnoręcznie wychodowanymi psilocybe cubensis mckennai. Cała hodowla zajęła jakieś 3 tygodnie, i przebiegła bez większych problemów, toteż gdy ostatni grzybek zrzucił zasnówkę, natychmiast wszystkie ususzyłem, i przygotowałem się do sprawdzenia. Na pierwszy test zaprosiłem dwie osoby, które będę nazywać K i M. Set&Setting: Bardzo pozytywny, zero niepokoju, spora ciekawość.
Komentarze