Polacy proponują sprzedaż narkotyków umarłym w nowej grze Dead Dealer

Forestlight Games od dłuższego czasu pracuje nad Dead Dealer, czyli produkcją w której wcielimy się w nietypowego sprzedawcę narkotyków. Naszym klientem docelowym będą truposze, którzy nawet po śmierci nie są w stanie poradzić sobie z nałogiem.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

planetagracza.pl/Michał Wieczorek

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

156

Forestlight Games od dłuższego czasu pracuje nad Dead Dealer, czyli produkcją w której wcielimy się w nietypowego sprzedawcę narkotyków. Naszym klientem docelowym będą truposze, którzy nawet po śmierci nie są w stanie poradzić sobie z nałogiem.

Polacy w ostatnim czasie bez wątpienia wymyślają coraz to bardziej nietypowe koncepty produkcji. Szczególnie takie ostatnimi czasy możemy znaleźć w portfolio rodzimego giganta, jakim jest PlayWay. I tym razem mamy do czynienia z grą, która powstaje spod klawiatur firmy z tej grupy. Samą produkcję najlepiej opisuje poniższy cytat:

"Nowy tytuł spółki będzie połączeniem strategii, ekonomii, symulacji i akcji. Gra będzie generowała przed graczem wyzwania związane z rozwojem narkotykowego biznesu, w dość niezwykłym świecie umarlaków, którzy nawet po śmierci potrzebują „prochów”. Rozgrywka będzie oprawiona humorem i odniesieniami do znanych historycznych postaci i ich nałogów za życia."

– dowiadujemy się z oświadczenia prasowego wydanego przez Forestlight Games SA

Warto pochylić się na moment nad kwestią gameplayu. Deweloperzy chcą, abyśmy rywalizowali z innymi dealerami o jak największe wpływy na cmenatrzysku-nekropolii. Wszystko ma być dopieszczone grafiką low poly, a sama stylistyka ma czerpać inspiracje z filmów animowanych Tima Burtona oraz Coco od Disneya.

Mimo tematyki, Dead Dealer brzmi na naprawdę przemyślany i niecodzienny pomysł. Szkoda, że na ten moment nie otrzymaliśmy żadnej grafiki prosto z silnika gry lub zwiastuna. Spodziewałbym się, że to może w najbliższym czasie się zmienić, więc jak tylko takowe materiały znajdziemy, to Was o tym poinformujemy. Nie wiemy też nic na temat platform docelowych oraz premiery gry, ale twórcy powinni za niedługo to wskazać.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25

Wszystko zaczęło się gdy weszliśmy z kumpelą na serwer dotyczący narkotyków. Było tam pełno fajnych artykułów. Kilka opisów tripów, a przede wszystkim dość spory artykuł o kwasie. Zaczęliśmy wyobrażać sobie jak to by było zarzucić sobie papierka. Słyszeliśmy o nim z opowiadań innych i z kilku sprawozdań znalezionych w necie. Faza kwasowa rysowała się w naszej wyobraźni zupełnie inaczej niż przeżycia po zwykłej, dobrej gandzi. Postanowiliśmy: trzeba będzie spróbować przy najbliższej nadarzającej się okazji. No i okazja nadeszła.

  • AM-2233
  • Inne
  • Tripraport

Nie eksperymentowałem, z nieoakcyzowanymi narkotykami już od jakichś 40 dni. Tego dnia nie miałem zamiaru również przyjmować nici po za alkoholem. Jednak spotkałem się z MP, który właśnie przyjechał z Anglii. Miał ze sobą ponad gram AM-2233. Jako, że byliśmy jednymi z pierwszych Polaków, którzy próbowali JWH-210, dlaczego nie mielibyśmy zrobić czegoś pożytecznego dla nauki i nie przetestować AM-2233. Takiej okazji nie mogłem przegapić. A tak przy okazji po prostu miałem ochotę się najarać. Na szybko przygotowaliśmy mieszankę zioło, wysuszyliśmy jej część i rozpoczęła się przygoda. W tym momencie muszę zaznaczyć, że jakieś 2 godziny wcześniej wypiłem 1 litr piwa. :)

W spektaklu biorą udział:
AM-2233 - substancja, która lubi ubielać się w foliowe sukienki.
Joda - bardzo dziwaczne bongo, przypominające postać z gwiezdnych wojen.
MP - mój przyjaciel. Dobry człowiek, który pracuje w Anglii i przyjechał na urlop.
GrenBoy - narrator.
RastaBoy - kolega z LO, który dużo jara i prowadzi rozrywkowy tryb życia.
Krzak - właściciel lokalu.

  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

noc, las, ognisko, 03.2008r nastawieni na UPY rozpoczynamy kampanie RPG

Panuje już ciemność w zimowy wieczór (temp. spadała już niżej 10C), docieram szynobusem do moich towarzyszy, obaj czekają na opustoszałej stacji PKP tuż przy porcie. Gościnnie mnie witają, mówiąc "przybywasz na gotowe" i kierujemy się do lasu mijając biedronkę (ostatnie zabudowania miasta) z zakupionymi już itemami.

  • Inne
  • Metoksetamina
  • Pozytywne przeżycie

Słoneczny dzień nad Wartą, a potem spokojny wieczór w domu, towarzystwa brak, stan psychofizyczny - średnio na jeża.

Dziękuję losowi za mój rozregulowany kompas wewnętrzny, który do spółki z paloną metoksetaminą w formie wolnej zasady pozwolił mi się zgubić na nadwarciańskich mokradłach. Wystarczyło wziąć jeden zakręt w prawo tam, gdzie zawsze chodziłam w lewo, i przestraszyć się człowieka, który przestraszył się, że mogę mu ukraść rower rzucony w krzaki koło wiaduktu i zabrany w krótkim czasie po tym, jak przeszłam obok niego szybkim krokiem, bo byłam wystraszona i nie patrzyłam zbytnio na ścieżkę.