Po dopalaczu strzelali do świetlików. Myśleli, że to inwazja kosmitów

Para z miejscowości Lamar w amerykańskim stanie Pensylwania została aresztowana za terroryzowanie sąsiadów. Po zażyciu dopalacza strzelali do świetlików, myśląc, że są atakowani przez obcych.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TVP.INFO
łz, mnie

Odsłony

347

Para z miejscowości Lamar w amerykańskim stanie Pensylwania została aresztowana za terroryzowanie sąsiadów. Po zażyciu dopalacza strzelali do świetlików, myśląc, że są atakowani przez obcych.

Do incydentu doszło w sobotę. 30-letni Jesse Shields i 22-letnia Katherine McCloskey zażyli dopalacz; mężczyzna zaczął strzelać w niebo. Jak tłumaczył potem policji, myślał, że świetliki są zielonymi laserami, z których strzelali kosmici.

Shields uciekł do pobliskiego domu i poprosił, żeby sąsiad zadzwonił po policję, bo coś go śledzi. Następnie uszkodził drzwi i uciekł.

Para zaczęła dalej uciekać przez kosmitami. Włamali się do innego domu, budząc sąsiadów krzykami Jesse’ego i płaczem Katherine.

30-latek ponownie poprosił o telefon na policję. Chciał też wziąć prysznic, żeby pozbyć się tajemniczej brei, zapewne pozaziemskiego pochodzenia, która – jak tłumaczył – paliła jego skórę.

Funkcjonariusze szybko namierzyli parę, która odpowie za włamanie i zażywanie środków odurzających. Miłośnicy dopalaczy przebywają w areszcie okręgu Clinton.

Oceń treść:

Average: 9.8 (4 votes)

Komentarze

konserwa (niezweryfikowany)
Niezle poniewierają R.C -ki "hamerykańcami,na trzezwo wiatr hula pod kopuła a co dopiero po...<strong><<<<<< This comment was blocked and unpublished because <a href="http://www.projecthoneypot.org/">Project Honeypot</a> indicates it came from a suspicious IP address.</strong>
Zajawki z NeuroGroove
  • 25B-NBOMe
  • Pierwszy raz

Lekki lęk, ale i ogromna ciekawość. Domowka przezemnie organizowana w gronie bliskich znajomych.

Siema!
Na wstępie zaznaczę, że nie wiem dokladnie co jadłem, ale było gorzkie i na kartoniku.
No to lecim:

  • Grzyby halucynogenne
  • Tripraport

saska

Ja i mój adwokat znaleźliśmy sie w przyciemnionym pokoju, na jednej z najbardziej zielonych dzielnic Warszawy, wcześniej zaopatrzeni w piwka, kilka blantów i sto sztuk grzybków. Za oknami powoli się ściemniało, więc pokroiliśmy nasz skarb na kawałeczki, wcześniej dzieląc wszystko na pół i zalaliśmy te cuda wrzątkiem z zielonej herbaty.

  • Amfetamina
  • Pozytywne przeżycie

Nastawienie psychiczne: bardzo pozytywne, już wcześniej miałam na to ochotę. Otoczenie: prawie cały czas w ruchu, także ciężko cokolwiek tu sprecyzować. Okoliczności: nagła możliwość kupna narkotyku. Stan psychiczny: trochę rozstrojony przez ostatnie negatywne doznania z marihuaną. Nastrój: lekkie napięcie, czy aby na pewno wszystko będzie działo się dobrze. Myśli i oczekiwania: oby tylko towarzyszka nie wyleciała z żadną złośliwością, bo jest do nich skłonna.

„Chwile, które opiszę nie posiadały żadnych odczuć na kształt strachu, on choć

obok obrazowany w innych osobach, ich słowach nie mógł przejść do mojej duszy.”

Nie bez powodu taki tytuł nadaję memu trip raportowi, chcę by już w pierwszych słowach

zwrócono  uwagę na głównie zapamiętaną we mnie wtedy nadzwyczajność.

 

Żadna czysta wyobraźnia nie jest w stanie pojąć, wyimaginować sobie tego tak,

by zrozumieć tę formę błogostanu, która wywołana jest właśnie narkotykami.

 

  • Amfetamina
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Kodeina
  • LSD-25
  • MDMA (Ecstasy)

Set & Settings: wolne mieszkanie gdzieś na mazurskim zadupiu. Nastroje pozytywne, jak zwykle. Ja pracuję, Lady A. wakacjuje w pełni.

Substancje przyjęte: w sumie w przeciągu niecałego tygodnia na dwie osoby zeszło jakieś 15 opakowań Antidolu, 3 kartony kwasu, 4 tabletki ecstasy, niecały gram słabej fety, 3 paczki Akodinu i duuużo alkoholu.

Wiek: 22