info:
autor: molasar [ja :)] [mam 21 lat]
doświadczenie z dragami: tylko psychodeliki, 4 lub 5 podróży w przeciagu 3
lat
rodzaj i ilość substancji: [informacja zawarta w tekscie właściwym]
witam wszystkich amatorów psychodelicznych podróży!
18-latek miał przy sobie prawie 6 litrów płynnej amfetaminy oraz kwas siarkowy. Z takiej ilości można przygotować 20 kg amfetaminy, której wartość to około 170 tys. zł.
18-latek miał przy sobie prawie 6 litrów płynnej amfetaminy oraz kwas siarkowy. Z takiej ilości można przygotować 20 kg amfetaminy, której wartość to około 170 tys. zł. Z takim "bagażem" wsiadł do autobusu relacji Warszawa-Elbląg. Gdy zatrzymywali go policjanci twierdził, że pojemnik znalazł w stolicy i postanowił go ze sobą zabrać.
Wszystko zaczęło się od informacji, że mężczyzna w autobusie może przewozić narkotyki oraz kwas siarkowy.
Jak przekazał Przemysław Nowak z Prokuratury Okręgowej, autobus którym poruszał się mężczyzna był relacji Warszawa- Elbląg.
Stołeczni policjanci weszli do autobusu w trakcie postoju na jednym z dworców autobusowych w województwie warmińsko-mazurskim.
Jeden z pasażerów na widok kryminalnych zaczął się bardzo nerwowo zachowywać. Na pytanie, czy ma w swoim bagażu rzeczy, których posiadanie jest zabronione, odpowiedział, że w Warszawie znalazł pojemnik, który postanowił ze sobą zabrać.
Podczas kontroli jego bagażu policjanci znaleźli plastikowy pojemnik oraz butelkę wypełnione cieczą oraz sprasowany susz roślinny.
Po przeprowadzonych badaniach okazało się, że w większym pojemniku znajdowało się prawie 6 litrów płynnej amfetaminy, z której można przygotować 20 kg tego narkotyku o czarnorynkowej wartości około 170 tys. zł.
W butelce zaś znajdował się kwas siarkowy, który służy do wytrącania amfetaminy. Przy mężczyźnie znaleziono także prawie kilogram marihuany.
18-latek został zatrzymany i przewieziony do stołecznego komisariatu. Dzisiaj będzie przesłuchiwany w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.
info:
autor: molasar [ja :)] [mam 21 lat]
doświadczenie z dragami: tylko psychodeliki, 4 lub 5 podróży w przeciagu 3
lat
rodzaj i ilość substancji: [informacja zawarta w tekscie właściwym]
witam wszystkich amatorów psychodelicznych podróży!
Samotny wieczór, bojowe nastawienie do odmienienia mojego zdania na temat substancji, z którą nie miałem wcześniej zbyt ekscytujących przygód.
Nigdy nie przepadałem za żadnego rodzaju opioidami. Zawsze za to przepadałem za upierdoleniem się czymkolwiek co było pod ręką. Ba, nie znoszę po prostu być trzeżwy. Przyprawia mnie to o nieciekawe myśli i brak weny.
Set: Dobre samopoczucie z nastawieniem na rozerwanie się na mieście, względny brak zmartwień na tamtą chwilę. Setting: park miejski, godzina 20:00 , ok. 10 stopni Celsjusza.
Chce żebyście pomogli mi ustalić pewną rzecz, mianowicie mam obawy że jestem nadwrażliwy na THC. Jednak być może po prostu nie mam doświadczenia gdyż palę ekstramalnie rzadko, ilość paleń w moim życiu mogę policzyć na palcach obu rąk lub obu rąk i jednej nogi. Nie wkręcam sobie żadnej fazy, przeciwnie - zazwyczaj podchodziłem do tego z nastawieniem że "to mnie nie ruszy". Niestety za każdym razem rusza a ostatnim razem chyba było apogeum. W piątkowy wieczór wyszliśmy z kolegami rozerwać się na miasto. Przed udaniem się do pubu skoczyliśmy na skręta.
Substancja: właściwie to gałka tyle, że w formie alkoholowej nalewki
Krótka receptura :
6 świeżych, całych gałek, litr spirytusu (85 %), parę łyżek miodu (?)
zetrzeć, ewentualnie rozpuścić miód (?), trzymać razem w słoju pół roku, potrząsać co czas jakiś
następnie zrobiłem nalew na skórkach (bez allebo) z 10 dużych cytryn i pół torebki rodzynek (24h) i zmieszałem z 0.3 -0.4 litra syropu (gorącego) złożonego pierwotnie z 1.5 szklanki cukru, litra wody i soku z tych cytryn.
Komentarze