Plantacja w wersji high-tech. Czterokrotne zbiory marihuany w ciągu roku

Supernowoczesną plantację marihuany odkryli funkcjonariusze Policia Nacional w mieście Cabanillas del Campo. Choć rosło tam „tylko” 611 krzaków konopi, to dzięki zastosowanym rozwiązaniom technologicznym, uprawa pozwalała na cztery zbiory w roku. Na miejscu przejęto 115 kg gotowego narkotyku.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TVP.INFO
RAFAŁ PASZTELAŃSKI
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

135

Supernowoczesną plantację marihuany odkryli funkcjonariusze Policia Nacional w mieście Cabanillas del Campo. Choć rosło tam „tylko” 611 krzaków konopi, to dzięki zastosowanym rozwiązaniom technologicznym, uprawa pozwalała na cztery zbiory w roku. Na miejscu przejęto 115 kg gotowego narkotyku.

Supernowoczesna plantacja była ukryta w jednym z domów w Cabanillas del Campo (region Guadalajara). Zarządzał nią niepozorny mężczyzna w średnim wieku, mieszkający z żoną i dwójką małych dzieci. Jego sąsiedzi mówili później funkcjonariuszom Policia Nacional (Policja Krajowa), że „ogrodnik” nie rzucał się w oczy i niczym nie wyróżniał.

Jednak jego plantacja zdecydowanie wyróżniała się na tle setek innych, odkrywanych co roku w Hiszpanii. Przede wszystkim została wyposażona w najnowocześniejsze systemy wentylacji, klimatyzacji, nawadniania i oświetlenia. Dzięki temu można było uzyskiwać z niej cztery zbiory w ciągu roku. W dodatku była to marihuana dobrej jakości.

Na terenie plantacji rosło 611 krzaków konopi. Okazało się, że ostatnie zbiory przyniosły producentowi 215 kg roślin, z czego uzyskano 115 kg wysuszonych pąków, gotowych już do sprzedaży.

„Zielony” półwysep

Hiszpania jest czołowym producentem i eksporterem nielegalnej marihuany w Europie. W ciągu roku służby likwidują kilkaset plantacji konopi, ale mimo wzmożonych działań policji i Guardia Civil, z roku na rok liczba takich upraw rośnie.

Mało tego, coraz częściej grupy przestępcze z Europy, aby zmaksymalizować zyski, zakładają na Półwyspie Iberyjskim swoje narkofarmy. Jakiś czas temu, dzięki informacjom operacyjnym Warmińsko–Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej, zlikwidowano w Hiszpanii „polską” plantację marihuany.

Cena kilograma narkotyku w hurcie zależy od jakości „trawki”. Ta „najsłabsza” (często mieszana z różnymi odpadami „poprodukcyjnymi”) to koszt ok. tysiąca euro, cena lepszej waha się od 1,5 do 2 tys. euro, a za towar prima sort trzeba płacić ok 3-3.5 tys. euro.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Kofeina
  • Pierwszy raz
  • Pseudoefedryna

Nastawienie pozytywne, byłam bardzo ciekawa jak na mnie zadziała pseudoefedryna. Wszystko brałam sama w swoim pokoju.

Wszystko zaczęło się od tego, że byłam chora i miałam zapalenie zatok. Pełno lekarstw w domu, już sama się gubiłam co kiedy mam brać a czego nie brać. Wcześniej miałam doczynienia z Thiocodinem, więc to był jedyny lek, którego znałam skład. Z tego powodu, że interesuję się takimi rzeczami, z nudów zaczęłam czytać składy wszystkich leków. Do ręki mi wpadł Cirrus. Psudoefedrynę w lekach kojarzyłam tak naprawdę tylko z Sudafedu, którego nawet nie brałam, ale znałam mniej więcej działanie. 

  • MDMA (Ecstasy)

Data, ktorej jak narazie nie mam zamiaru zapominac (14.09.01). To byl moj pierwszy raz. Niezapomniane wrazenie. W ogle to

branie ekstazy nie bylo w planach, aaaale tak wyszlo. W sumie to nie zaluje. Wygladalo to mniej-wiecej tak. Byl piatek ok

godz 17 umowilem sie z panna, spotkalismy sie iiiiii .... pogadalismy, bylo OK, ale nic wiecej z tego nie wyszlo. Mniejsza o

to. Okolo godz 20 zladowalem w popularnym ostatnio gorzowskim barze `Cycku`. Masa a w zasadzie tlum znajomych. Kupilem sobie

  • MDMA
  • Pierwszy raz

Okoliczności bardzo sprzyjające, jeden z najlepszych jak dla mnie festiwali elektronicznych w Polsce w bardzo przyjemnym mieście nad Wisłą. Piękne miejsce, świetnie wspominam, plaża, woda, pięknie podświetlony most, świetnie światła, muzyka... Zażycie było już wcześniej przemyślane i planowane, nastrój podekscytowania połączonego ze strachem (uczucie ścisku w żołądku).

Piękny ciepły, letni wieczór, duży festiwal w pięknym miejscu, docieramy z grupką znajomych na miejsce, lekko podchmielona i już dobrze upalona cieszę się jak dziecko na myśl,że przede mną piękne chwile w pięknym miejscu z piękną ekipą! Jedynie lekkie obawy przed pierwszym zażyciem MDMA czasami sprawiają, że zastanawiam się czy powinnam. (Słabe tripy znajomych, których byłam świadkiem, lęk, niepokój i przerastająca bombka z braku wiedzy na temat dawkowania). Znajomi uspokajają mnie. 

randomness