Pijani rybacy wracali kutrem z morza

Kuter z pijaną załogą został zatrzymany w porcie w Ustce przez funkcjonariuszy Morskiego Oddziału Straży Granicznej (MOSG) i policji.

Anonim

Kategorie

Źródło

Dziennik Bałtycki

Odsłony

1274
Rybacy nie zatrzymali się na pierwsze wezwanie Straży Granicznej, a w porcie prawie staranowali inną jednostkę.

Do zdarzenia doszło w piątek w godzinach popołudniowych.

"W czasie działań służbowych funkcjonariusze MOSG wezwali drogą radiową do kontroli powracającą z połowów do portu w Ustce trzyosobową załogę kutra rybackiego UST - 104. Podejrzenie funkcjonariuszy wzbudziła ich bardzo niewyraźna mowa. Po wejściu do portu jednostka nie zatrzymała się we wskazanym przez funkcjonariuszy Straży Granicznej miejscu, lecz popłynęła dalej. W czasie dopływania do miejsca cumowania niewiele brakowało, aby doszło do kolizji z innym kutrem rybackim, który wychodził z portu" - poinformował w sobotę rzecznik prasowy MOSG kmdr por. Grzegorz Goryński.

Kiedy funkcjonariusze weszli na pokład jednostki poczuli od 3-osobowej załogi, silną woń alkoholu. Wezwani na pokład kutra policjanci potwierdzili ich podejrzenia. Badania na zawartość alkoholu w organizmie wykazało u 37 letniego szypra Krzysztofa M. ok. 3,5 promila, u 46 letniego Andrzeja W. ok. 2,40 promila, a u 29 letniego Mariusza L. ok. 2,60 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, przy tendencji wzrostowej.

"Za powyższe przestępstwo - prowadzenie jednostki w ruchu wodnym pod wpływem alkoholu - grozi kara grzywny, ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do lat dwóch" - poinformował Goryński.

Rzecznik MOSG przypomniał, że nie jest to odosobniony przypadek spożywania alkoholu i prowadzenia tej jednostki pod jego wpływem. Na początku listopada 2005 funkcjonariusze MOSG z usteckiej placówki SG poddając kontroli powracającą z połowów do portu w Ustce załogę kutra rybackiego UST - 104, członkowie załogi mieli od 0,76 do 1,7 promila alkoholu.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25






Wstęp


Uważam się za dość uduchowioną osobę, zawsze też fascynowały mnie psychodeliki.

Niemal "od zawsze" chciałem spróbować kwasa, w międzyczasie miałem styczność z

zielskiem (miłe), amfetaminą (niezbyt miłe) i ecstasy (dość miłe). Ale tak naprawdę,

naczywaszy się trip reportów, zawsze czekałem na okazję, by zjeść kwarka. I mimo,

że wszyscy mówili mi, jak potężna to rzecz, nic, kompletnie nic nie mogło w pełni

przygotować mnie na to, co przeżyłem.

  • 2C-B
  • Tripraport

Psycha good, siedzę jedynie z ziomkiem u niego, podnieceni nowymi tabsami. Oczekujemy od nich dość mocnych visuali i generalnie działania - jak to ludzie ujmują - coś pomiędzy MDMA a LSD.

T+0

Ziomek walnął dwie ultra linie z tabsa (szara Zelda Moonface 24mg) i mówi, że nak*rwia. Pobiegł do zlewu. No to chyba pora na mnie. Walę pierwszą - od razu spływ. Też biegnę do zlewu. Przez 2-3 minuty walczę ze spływem - ile bedę się męczyć, idę zrobić drugą krechę. Gotowe. Szybciej do zlewu nie biegłem chyba nigdy. Odruchy wymiotne x1000 + plucie szarą pixą. Ziomek mówi że już coś czuje, ja tylko lekką stymulację.

T+15

  • Bad trip
  • Dekstrometorfan
  • Pseudoefedryna

Piątek, brzydka pogoda, totalna nuda, 5 dyszek w kieszeni. Dzień zapowiadał się jak co tydzień- jaranko, szama i spać do domu. Postanowiłem zrobić sobie mały odskok w bok.

Godzina 16:20
Po odwiedzinach w aptece wracam z 2 paczkami acataru 30mg pseudoefedryny/tabs.
Razem z ziomkiem zjedlismy po 7 tabsów, reszte wyrzuciliśmy by najpierw dokładnie poznać dawkowanie.

Godzina 17:00
Zero skutków. Totalne dno i smutek na twarzy. Kolejna wycieczka do apteki.
W obawie przed brakiem fazy, tym razem pizdnelismy sobie po paczuszce acodinu- 30 tabs
15mg dekstromorfanu/tabs .
Następnie, poszliśmy do domu by wypić ciepłą herbatkę na rozpuszczenie tabsów w żołądku.

  • Marihuana
  • Retrospekcja
  • Szałwia Wieszcza

Strach, napięcie, nerwowość

-Podobno tak się właśnie zaczyna...- stwierdził mój przyjaciel.
- Jak? - zapytałem
- No, od zioła. Zanim się obejrzysz, wkłuwasz sobie igłę i strzykawkę z heroiną. Tak przynajmniej mówi mój ksiądz!