Peja krytykuje Matę za "depenalizację marihuany"

Peja postanowił skrytykować Matę za wypowiedziane podczas gali Bestselery Empiku 2021 słowa.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

rozrywka.dziennik.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

424

Peja postanowił skrytykować Matę za wypowiedziane podczas gali Bestselery Empiku 2021 słowa.

"Ja uważam, że marihuana, cała Polska jest w niej zakochana i chciałem ogłosić, że w związku z tą sytuacją i tym, co zrobiły media, chcę nagłośnić temat marihuany w Polsce i rozpocząć walkę o depenalizację tego narkotyku" - powiedział Mata odbierając nagrodę.

Choć jego słowa poparli m.in. Artur Rojek, Daria Zawiałow, czy Vito Bambino, znalazły tez swoich przeciwników.

Wśród nich znalazł się Peja.

Zwrócił uwagę na niewłaściwą w jego ocenie nomenklaturę, którą posłużył się młodszy kolega z branży.

"Najgorsze, co można zrobić zwolennikom marihuany, to w walce o depenalizację nazwać ją narkotykiem" - napisał na facebookowym profilu "Popkillera".

Oceń treść:

Average: 10 (3 votes)

Komentarze

MJane420 (niezweryfikowany)

Peja swój gość.
NajwyższaPora (niezweryfikowany)

Peja ma już swoje lata i spore doświadczenie w tych tematach. Wg mnie Mata i Leosia nie są odpowiednimi osobami żeby promować mj. Coś jak Greta Thunberg i jej "walka" o ekologie
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)

Kolka bralem wczesniej 2 razy w ciagu 2 lat, nie mialem wtedy specjalnych

efektow, za drugim razem podzialalo moze z 2 godziny i przesiedzialem

caly trip na fotelu sluchajac psy-trance i minimal techno - nic

specjalnego.


Ladunek: 1 x motorola

  • Grzyby halucynogenne
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Pozytywne przeżycie
  • Psylocybina

Ekscytacja, ale depresja, ale perfekcyjne nastawienie, bo od lat marzyłam o grzybkach!!!

To było 19 czerwca 2021 roku. Popołudnie. Z zamiarem pójścia w tripa, uprzednio zamierzywszy kupić jeszcze w sklepie sok porzeczkowy dla podkręcenia rezultatów, ziemniaki i coś tam jeszcze, zjadłam garść świeżo ususzonych łysiczek kubańskich szczepu "Ecuador". Całą obfitą garść. Nie wiem, ile tam było – nie ważyłam. Nadmieniam, że to był mój dopiero drugi trip, znakiem czego nie znałam jeszcze niebotycznie kolosalnie olbrzymiej mocy psylocybiny. Zadebiutowałam bowiem z jednym grzybkiem, trzy dni wstecz. Tak więc, nie umiejąc pływać, rzuciłam się na głęboką wodę.

  • 3-MeO-PCP
  • Przeżycie mistyczne

Jak pobity pies z syndromem sztokholmskim.

  Ciąg dalszy serii niefortunnych zdarzeń. Wlokąc się jak cień człowieka w bladym świetle poranka, nie widziałam zwisającego nad moją głową sejfu. Wielki Misiokłaczek tylko oczekiwał odpowiedniej chwili, żeby spierdolić mi go na głowę. A wydawało się, że skład i twardość gleby wystarczająco poznałam na własnej skórze w ostatnim odcinku. Nie ma tego złego, coby na gorsze nie wyszło.

randomness