Dziś nie będzie go na uroczystym otwarciu roku szkolnego w Gimnazjum nr 8. Dyrekcja zdecydowała, że zawiesi pedagoga w pełnieniu obowiązków. Nauczyciel tłumaczy się pokrętnie. Twierdzi, że policjanci nie znaleźli marihuany w jego kieszeni, a... obok niego.
Michał L., 27-letni polonista z Gimnazjum nr 8 w Żorach, został zatrzymany przy ul. Kościuszki w okolicach kina Na Starówce. Policjanci zwrócili uwagę na dwóch nadzwyczaj wesołych mężczyzn z butelkami piwa w ręku, z których jeden trzymał w dłoni papierosową lufkę. Jak się okazało po chwili, była w niej marihuana...
Mężczyzna wpadł podczas policyjnej akcji prowadzonej w okolicach lokali młodzieżowych. Policjanci szukali raczej nietrzeźwych i narkotyzujących się uczniów. Nie spodziewali się, że zatrzymają nauczyciela.
Pod policyjnym dozorem
– W kieszeni pana L. nasz patrol znalazł kolejną porcję narkotyku, było to ok. 1 grama marihuany, zapakowane w plastikowe pudełko – wyjaśnia starszy aspirant Piotr Wielgos z komendy policji w Żorach.
Mężczyzna został zatrzymany, a po kilku godzinach wyszedł na wolność. Prokuratura zdecydowała o zastosowaniu wobec niego dozoru policyjnego. Wczoraj, na dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego, dyrektor Zespołu Szkół nr 8 w Żorach, w którego skład wchodzi Gimnazjum, niewiele wiedziała o podejrzeniach wobec nauczyciela. Ewa Szymala od dziennikarzy dowiadywała się o szczegółach zatrzymania jej podwładnego... – Tak właściwie dopiero od jutra formalnie zaczynam pracę na tym stanowisku – wyjaśniała Szymala, która niedawno wygrała konkurs na to stanowisko. – Rozmawiałam już jednak z panem L. i on przedstawił mi swoją wersję wydarzeń. Czekam teraz na wyjaśnienia z prokuratury.
Maryha leżała obok...
To co powiedział swojej szefowej Michał L., zdecydowanie różniło się jednak od wersji policyjnej. Jego zdaniem policjanci nie znaleźli marihuany w jego kieszeni, a... obok niego. Zataił też fakt zatrzymania go z lufką wypełnioną narkotykiem w dłoni twierdząc, że wszystkie zarzuty to nieporozumienie.
Nauczyciele żorskiej ósemki o L. mają jak najlepsze zdanie. – To świetny nauczyciel, mający doskonały kontakt z młodzieżą, w pracę wkładał całe serce – mówią. Opiekował się szkolnym kabaretem, był dobrym wychowawcą. Ale już godzinę po naszej wizycie w szkole jego los był przesądzony – podejrzany o posiadanie narkotyków polonista Michał L. nie pojawi się dziś w szkole na uroczystym rozpoczęciu roku szkolnego.
Umowa wisi na włosku
– Nie zostanie dopuszczony przez dyrektora do pracy – wyjaśnił Bogdan Lewandowski, naczelnik wydziału edukacji w żorskim urzędzie miasta. – Poczekamy na pierwsze ustalenia prokuratury. Jeśli zarzuty się potwierdzą, rozwiążemy z nim umowę o pracę.
Lewandowski przez pół dnia kursował wczoraj pomiędzy prokuraturą a policją. Starał się dowiedzieć czegoś więcej niż to, co mówili mu dziennikarze. Nie ukrywał, że jest zszokowany sytuacją... – Mam tylko nadzieję, że ten pan nie handlował narkotykami – mówił naszym reporterom. Michał L. nie chciał wczoraj rozmawiać z dziennikarzami. W szkole też się nie pojawił, a z nowym dyrektorem kontaktował się telefonicznie.
Mówi Jerzy Zawarczyński, zastępca śląskiego kuratora oświaty w Katowicach:
Takie zachowanie nie licuje z godnością nauczyciela, który powinien przede wszystkim wychowywać. O tym zdarzeniu dowiaduję się od pana, ale z tego co usłyszałem wynika, że dyrektor szkoły postąpił słusznie. Jeśli jest podejrzenie że nauczyciel działa w sposób demoralizujący, nie powinien mieć kontaktu z uczniami przynajmniej do czasu wyjaśnienia sprawy.
Nauczyciel jak uczniowie?
W żorskich szkołach regularnie przeprowadzane są anonimowe badania, w których uczniowie odpowiadają na pytania dotyczące m.in. kontaktu z narkotykami. Z jednego z ostatnich badań wynika, że ok. 40 proc. uczniów szkół ponadpodstawowych miasta ma do nich dostęp!
– Prowadzimy też programy profilaktyczne, które mają zniechęcić uczniów do tych używek. Nie może być tak, że osoba odpowiedzialna za ich wychowanie jest podejrzana o posiadanie narkotyków – mówi Bogdan Lewandowski.
W maju 2003 roku, został aresztowany na trzy miesiące 27-letni Konrad S., nauczyciel języka polskiego w Gimnazjum nr 2 przy ul. Grunwaldzkiej w Rybniku. Rybnicka policja znalazła w jego mieszkaniu schowany w obudowie komputera słoik, wypełniony suszem z konopi indyjskich, woreczki do porcjowania, papier do robienia skrętów i lufki. Konrad S. został zatrzymany w szkole. W czasie przesłuchania mówił, że w maju ubiegłego roku zasadził nasiona konopi indyjskich w lesie w okolicach Zebrzydowic. Gdy wyrosły, sam je zebrał i suszył. Sam również przypalał marihuanę...
Komentarze