„W dzieciństwie właściciel zawsze chciał uciec z cyrkiem, a teraz sukinsyn ma własny. To prawdziwa licencja na okradanie. Spełnienie amerykańskiego marzenia...”
Marcin W. swoje dwudzieste urodziny spędzi w celi. Wczoraj poznański Sąd Okręgowy skazał go na 2 lata za dilerstwo.
Narkotyki, głównie marihuanę, sprzedawał – według prokuratora – dwóm kolegom. Miejscem transakcji była brama lub klatka schodowa jego domu przy ul. Kościuszki.
Marcin zwany "Komarem" nie do końca przyznał się do winy – twierdził, że jedynie wykładał pieniądze na towar dla uzależnionego kolegi. Został jednak przyłapany przez policję w kwietniu ub.r. Od tamtego czasu przebywa w areszcie, gdyż prokuratura i sąd obawiały się, że może wpływać na świadków.
Stracił stałą pracę, którą miał ledwie od stycznia ub.r. i nie mógł już pomagać bezrobotnej mamie i rodzeństwu. Wczoraj sąd skazał go na 2 lata, uznając, że sprzedał przeszło 100 działek marihuany oraz nieco amfetaminy i ekstazy. Ponadto musi zapłacić 800 zł grzywny i 1000 na Monar.
Wyrok jest nieprawomocny.
Pozytywne nastawienie, noc w łóżku z mp3.
„W dzieciństwie właściciel zawsze chciał uciec z cyrkiem, a teraz sukinsyn ma własny. To prawdziwa licencja na okradanie. Spełnienie amerykańskiego marzenia...”
A więc zgodnie z wpojoną mi w liceum zasadą która okazuje się niezłym kwasem dobrym zwyczajem jest zacząć od szczegółu po czym przejść do ogółu.
Od kilku dni miałem pewien problem. Nie mogłem się porządnie wypróżnić. Fajnie się zaczyna trip report, nie? Ale to niech sobie tam tkwi w podświadomości bo zabieram Cię drogi czytelniku na wycieczkę! ;) Oczywiście w odpowiednim momencie z tej podświadomości problemik zostanie wyciągnięty ale o tym później.
Jedziemy!
ja pierwszy raz zapodałem połówkę (rzecz nazywała się OM i miała taki dziwny
wzorek) i pojechałem do Katowic.Cóż,było dziwnie,raczej lajtowo, udało mi
się dostrzec głębię trzeciego wymiaru(mam to do dziś - ten efekt nie mija)-
mój kumpel nazwał to 4D i to jest chyba najlepsze określenie.Do dziś też
pamiętam melancholijną podróż pociągiem przez brudny Śląsk z muzyką DCD na
słuchawkach,widok starych ,zczerniałych kamienic,brudnego słońca, zmęczonych
życiem współpasażerów ...eeh...
Jestem lekarzem psychiatrą. Od wielu lat jestem uzależniony od morfiny i heroiny. Ten wstęp nie jest literacką prowokacją. To prawda.
Komentarze