Patent do lufki

Lufki i fajki wodne można dostać legalnie prawie w każdym kiosku. Ale to nie emeryci są ich najważniejszymi odbiorcami.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Poznańska
Marcin Rogoziński

Odsłony

8581

W nowej Polsce papierosy bez filtra kariery nie zrobiły. Od początku lat 90-tych zapotrzebowanie na najtańszy tytoń systematycznie spada. Po papierosy bez ustnika sięgają teraz głównie ludzie starsi lub biedniejsi. Jednak rynek szklanych lufek, służących do palenia takiego tytoniu, nie przeżywa kryzysu. Co więcej ten relikt z poprzedniej epoki cieszy się coraz większym powodzeniem.

Mniej podejrzeń

Piotr, student pierwszego roku Politechniki Poznańskiej, nie kryje zaskoczenia: - Do czego służy szklana lufka? To polski patent na palenie marihuany. Tania, poręczna i łatwa do ukrycia - wylicza jej zalety. Piotr przekonuje, że w żadnym z krajów, w których był, nie pali się w ten sposób. Marcin uczeń liceum i bywalec poznańskich klubów dodaje: - Szkło jest lepsze, bo skręt wygląda jak papieros i zwraca uwagę - argumentuje. - Lufka wzbudza mniej podejrzeń i można ją wyrzucić od razu po użyciu.

Z zachodniego stylu przyjęły się skręty z bibułek. Jednak ich posiadanie jest dla ucznia mniej bezpieczne. Bibułki oznaczają, że coś się pali - przecież tytoń dostępny jest tylko dla pełnoletnich.

Powodzenie lufek nikogo nie dziwi. Sprzedawcy wiedzą, w jakim celu młodzi kupują takie rzeczy, poza tym ich sprzedaż nie jest zakazana.

- Dwie trzecie klientów to młodzież. Kupują lufki i bibułki - mówi Luiza Śródecka, pracownik w sklepie „Tytonika” na poznańskiej Wildzie. Przyznaje, że zainteresowanie jest duże. Zdarza się, że sto sztuk sprzedaje się w tydzień.

Dla Agnieszki Jańskiej-Guzik, właścicielki Sklep „Daleki Wschód” w Poznaniu, legalna sprzedaż lufek i akcesoriów do palenia to pewna hipokryzja. - Z jednej strony zabronione jest posiadanie narkotyków, z drugiej papierosy wolno sprzedawać od 18 roku życia.

Są jednak tacy sprzedawcy, którzy zrezygnowali ze sprzedaży lufek.

- Trzy lata temu przestałem je zamawiać. Poza gówniarzami nikt tego nie kupował. Przecież wszyscy wiedzą, do czego służą - mówi właściciel poznańskiego kiosku przy ul. Ratajczaka 11. Handlowiec proponuje, żeby sprzedawcy sami ograniczyli dostęp nieletnim do tego sprzętu. Zdaje sobie jednak sprawę, że nie można zabronić sprzedaży lufek, bo część ludzi używa ich zgodnie z przeznaczeniem.

Egzekwować czy nie?

Pracownicy ośrodków przeciwdziałania narkomanii wiedzą, że lufki są wśród młodzieży popularne.

- Zakłamani są dorośli, którzy doprowadzili do tej absurdalnej sytuacji - uważa Grażyna Skibińska, psycholog w poradni Monar w Poznaniu. Według niej najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie takich samych ograniczeń, jak w przypadku papierosów. Lufki mogłaby kupować tylko młodzież pełnoletnia.

Apolinary Koszlajda Wielkopolski Kurator Oświaty wie o problemie. Nie widzi jednak sensu, by wprowadzać zakaz sprzedaży tego towaru. Prawo jest skuteczne, gdy da się je wyegzekwować. Utrudnienie dostępu do lufek, nie rozwiąże problemu narkotyków w szkołach. W ich miejsce pojawią się z pewnością inne akcesoria.

Jagoda Gierczak kierownik Poradni Terapii Uzależnień

Marihuana jest niebezpieczna, zwłaszcza dla bardzo młodych osób. Uzależnia jak wszystkie inne substancje psychoaktywne. Gdy ma się dwanaście lat i zaczyna palić regularnie, szybko zastępuje wszystko - zainteresowania, szkołę, przyjaźnie. W krótkim czasie taki młody człowiek nie czuje nic oprócz stanów wywoływanych przez narkotyk. Trafiają do nas już 15-1atki z pełnym obrazem uzależnienia wyłącznie od marihuany. Fakt, że częściej zdarzają się uzależnienia od amfetaminy, extasy, czasem także alkoholu nie zmienia faktu, że sama marihuana może być problemem, jak inne narkotyki. Zwłaszcza, że rodzice orientują się na ogół bardzo późno - trafiający do nas mają za sobą rok, dwa, trzy regularnego palenia. Marihuanę można porównać do piwa. Od tego ostatniego można uzależnić się jak od każdego innego alkoholu, od marihuany - tak jak od innych narkotyków.

Uwaga na młodzież!

Według statystyk, Polacy coraz częściej przyznają się do kontaktów z marihuaną, a jej popularność stale rośnie. W dużych miastach pali ponad 40 proc. młodzieży. Po trawkę sięga co szósty licealista. Oznacza to zwiększone zapotrzebowanie na przybory do jej konsumpcji.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina
  • Pozytywne przeżycie

ładna pogoda, lekki zjazd emocjonalny, oczekiwanie rozluźnienia

Doświadczenie mam spore, próbowałam większości substancji psychoaktywnych, ale przez ostatni miesiąc nie brałam prawie nic. Złapał mnie dołek, a pocieszanie się różnego typu substancjami to chyba już standard. Chęć na lekkie rozluźnienie - padło na kodeinę, z powodu łatwego dostępu. Zaliczyłam wycieczkę po aptekach w celu kupienia kilku opakowań thiocodinu. 

 

Godzina 8:00

Biorę 10 tabletek thiocodinu (15 mg kodeiny w tabletce), przegryzam je, żeby było mi łatwiej je połknąć. 

 

9:00 

  • 2C-B
  • Ayahuasca
  • DOB
  • Grzyby halucynogenne
  • LSD-25
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Mimosa Hostilis
  • Opium
  • Powój hawajski
  • Retrospekcja
  • Ruta stepowa
  • Szałwia Wieszcza

Chcę podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem psychodelicznym.
Obecnie w Polsce z jednej strony rząd walczy z dystrybucją substancji psychoaktywnych, a z drugiej strony bardzo liczna część społeczeństwa zażywa takie środki lub jest nimi zainteresowana.

Już w wieku 16 lat szukałem kontaktu z psychodelią (urodziłem się w 1968 roku).
Mając 18 lat poznałem środowisko dające swobodny dostęp do Marihuany.
Jeden z kolegów w naturalny sposób uprawiał konopie indyjskie i uzyskiwał tak silny „towar”, że nawet raz należało zaciągać się nim ostrożnie.

  • Dekstrometorfan

Wczoraj w nocy zarzucilem acodin. Chcialem tego sprobowac juz wczesniej, ale nie mialem skad skolowac :/ Naszczescie, w koncu dostalem go i od razu zaczalem planowac konsumpcje.