Partia British Columbia Marijuana Party planuje zemstę za akcje antynarkotykowe na promach
Autor: Redakcja Cannnabis Culture, 4 sierpnia 2002
Źródło: Canada.com
Szef kanadyjskiej partii marihuany, Marc Emery, planuje kontratak przeciwko policji Zachodniego Vancouver z użyciem konopnych perfum.
Protestując przeciwko przeszukiwaniu samochodów na linii Horseshoe Bay - Nanaimo, zapowiada, że jego współpracownicy będą spryskiwali pokłady, drzwi i inne części promów olejem zawierającym THC, aby wprowadzić w błąd psy policyjne. Policja Zachodniego Vancouver nie skomentowała ogłoszonych wczoraj planów Emery'ego.
We wtorek policja z pomocą wyszkolonych psów zabrała z promu osiem osób przewożących w swoich samochodach marihuanę.
Jednak strażnicy praw obywatelskich twierdzą, że policja nie ma prawa grzebać po publicznych promach bez nakazu rewizji.
We wtorek "Operacja High Seas" przyniosła siedem kilogramów marihuany i doprowadziła do trzech aresztowań. Policjanci w cywilu przeszukiwali pokłady z samochodami podczas czterech rejsów z Horseshoe Bay do Nanaimo.
Sierżant Bob Fontaine z Zachodniego Vancouver powiedział, że pies będący na co dzień w służbie w Lower Mainland wykrył narkotyki bez otwierania samochodów. Następnie policja oczekiwała na powrót właścicieli, a przed ich zaaresztowaniem z zarzutem posiadania narkotyków przeszukała samochody i znalazła narkotyki.
Wczoraj Fontaine powiedział: "Nikt nawet nie wiedział, że tam byliśmy". "Pasażerowie byli na górze, a my na pokładach z samochodami. Był to najmniej inwazyjny sposób wykrywania narkotyków na promie. Możliwe, że powtórzymy podobne akcje w przyszłości".
Według Fontaine'a kryminaliści korzystają z promów w celu przewożenia narkotyków przez zatokę Horseshoe. Stwierdził, że na wyspie Vancouver jest wiele tajnych upraw marihuany, a część narkotyków pochodzi ze statków rozładowywanych na zachodnim wybrzeżu wyspy.
Zarzuty o handel narkotykami przedstawiono 43-latkowi i 30-latce z wyspy Lasqueti oraz 37-latkowi z Lantzville. Policja znalazła małe ilości marihuany u pięciu innych osób, ale nie postawiła ich w stan oskarżenia.
Fontaine przyznał, że policja nie działała w oparciu o konkretne informacje, ale "miała informacje, że w przeszłości tym promem przewożono narkotyki".
Armator B.C. Ferries nie skomentował, dlaczego zezwolono policji na przeszukanie samochodów, ale stwierdził, że odbyło się to we współpracy z firmą.
John Dixon, przewodniczący Stowarzyszenia swobód obywatelskich w Kolumbii Brytyjskiej, stwierdził, że policja naruszyła dobra osobiste pasażerów. "Nie wolno im szperać po promach, jeżeli nie mają uzasadnionego przypuszczenia, że zostało popełnione przestępstwo. Jeżeli policjanci nie mają nic innego do roboty niż przejażdżki promami w nadziei, że złapią kogoś z narkotykami w samochodzie, to najwyraźniej mamy w zachodnim Vancouver za dużo policjantów" - powiedział Dixon.
Marihuana jest uznawana w Kolumbii Brytyjskiej za najbardziej opłacalną uprawę.
Opublikowane w ubiegłym miesiącu badania przeprowadzone przez policję ujawniły, że liczba upraw w tej prowincji wzrosła o 48 procent między 1997 a 2000 rokiem. Wiceprokurator generalny Rich Coleman powiedział wtedy, że potrzebne są dodatkowe siły policji, aby likwidować te uprawy. "Nie chcę, aby prowincja stała się znana z tego typu działalności" - powiedział. "Szczerze mówiąc, nie sądzę, abyśmy mogli łagodnie podchodzić do narkotyków".
Policja szacuje, że w samym Lower Mainland jest aż 15.000 upraw.
W letnim wydaniu magazynu High Times określono Vancouver jako najlepsze miejsce dla palaczy marihuany poza Amsterdamem, gdzie jest ona legalna [nie do końca - przyp. tłum].
tłumaczenie: heja
Komentarze