03.11.2008
Waga: 63 kg
Prelude
Policjanci z Poznania i Lublina zlikwidowali duży magazyn narkotyków. Mefedron, amfetamina i marihuana zostały znalezione pod Obornikami. Zatrzymani - kobieta i jej były partner - produkowali narkotyki w popularnym urządzeniu do gotowania - Thermomix. Grozi im kara do 12 lat więzienia.
Policjanci z Poznania i Lublina zlikwidowali duży magazyn narkotyków. Mefedron, amfetamina i marihuana zostały znalezione pod Obornikami. Zatrzymani - kobieta i jej były partner - produkowali narkotyki w popularnym urządzeniu do gotowania - Thermomix. Grozi im kara do 12 lat więzienia.
29-letnia kobieta i jej 33-letni były partner zostali zatrzymani 18 lipca na terenie powiatu obornickiego. Policjanci, przeszukując mieszkanie znaleźli u nich ok. 9 litrów płynnego mefedronu, 2 kg amfetaminy, 1,8 kg marihuany, substancję krystaliczną i prawie 2 kg innego suszu, który jest aktualnie badany.
Funkcjonariusze zabezpieczyli też prekursory do produkcji narkotyków i urządzenia mogące do tego służyć. Zatrzymanie obojga podejrzanych nie było przypadkowe.
Policjanci z poznańskiego wydziału antynarkotykowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu mieli informacje, że z terenu powiatu obornickiego trafiają na rynek narkotyki, i to w większych ilościach. Podobne informacje mieli policjanci z Lublina. Z tymi informacjami oraz materiałami dowodowymi policyjni śledczy zaplanowali wspólną realizację.
Grupy realizacyjne z odpowiednimi nakazami wkroczyły 18 lipca do domu jednorodzinnego w niewielkiej wsi pod Ryczywołem. W kuchni domu policjanci znaleźli istny magazyn narkotyków, prokursorów i półproduktów. Okazało się, że zatrzymani produkowali narkotyki w znanym urządzeniu Thermomix.
Grupy realizacyjne z odpowiednimi nakazami wkroczyły 18 lipca do domu jednorodzinnego w niewielkiej wsi pod Ryczywołem. W kuchni domu policjanci znaleźli istny magazyn narkotyków, prokursorów i półproduktów. Okazało się, że zatrzymani produkowali narkotyki w znanym urządzeniu Thermomix.
Kobiecie i mężczyźnie zostały w szamotulskiej prokuraturze postawione zarzuty posiadania dużych ilości narkotyków, które zamierzali sprzedawać. Na wniosek policji i prokuratury kobieta została aresztowana. Mężczyzna został oddany pod dozór policji. Obojgu grozi im do 12 lat więzienia.
Dom, śpiący rodzice w pokoju obok. Świetny humor spowodowany tym, że dzień wcześniej miałem swojego tripa życia.
03.11.2008
Waga: 63 kg
Prelude
Noc, wystylizowany do podróży pokój, odpowiedni strój, podniecenie i duży niepokój związany z dawką.
No i w końcu do tego doszło, lata czytania neurogroove oraz serwisów pokrewnych wreszcie doprowadziły mnie do mojego własnego trip raportu.
Miał to być mój 4 raz z tryptaminami, a drugi raz z 4-ho-met i stwierdziłem, że dalsze bawienie się w próbowanie dawek traci już sens, jeśli rzeczywiście chcę zacząć DOŚWIADCZAĆ, a nie ślizgać się po powierzchni doświadczenia. Można powiedzieć, że byłem gotów na wszystko, od totalnej euforii, do najgłębszego badtripa (którego oczywiście prorok mi nie poskąpił, hehe).
Zawsze mam dystans i całkowity respekt do psychodelików. Wejdziesz raz i możesz nigdy nie wrócić. Do odważnych świat należy, więc wyrzuciłam strach w kąt i bardzo cieszyłam się na spontanicznego tripa! Ciekawość zżerała każdą mą cząstkę! Totalnie pozytywnie! Miejscówka fantastyczna - wolna, wielka chata! Towarzysze idealni - S i M - lecz niespodziewanie został z nami X ze swoim kumplem i przez to musiałam walczyć z demonami.
Napierw małe wyjaśnienie. Do punktu 4 pisałam, gdy byłam jeszcze w pełni "świadoma". Póżniej przelewałam na papier co mi ślina na język przyniosła. Starałam się wyrwać z galopujących myśli parę sensownych zdań aby kleiły się jakoś do kupy.
Raport napisany jest w oryginale, nie zmieniałam nic, więc z góry ostrzegam na składnię i takie tam ;)
* Jest moimi przemyśleniami parę dni po tripie.
Skrót wydarzeń - sobotnie popołudnie
Nastawienie psychiczne: czwarty dzień przerwy od substancji, ogromny głód narkotykowy. Miejsce: lasek koło domu i jego okolice.
Dzień rozpoczął się nad wyraz pozytywnie, wstałem wcześnie rano do roboty, wyspany i w dobrym humorze. Był to czwart dzień przerwy po weekendowym maratonie podawania stymulantów dożylnie i donosowo. Mój stan psychiczny znacznie się poprawił i praca fizyczna mijała mi nadspodziewanie dobrze. Zmieniło się to na chwilę przed końcem pracy, kiedy dowiedziałem się, że znajomy z którym ostatnio poleciałem, dostał całkiem sporą sumę pieniędzy.