doświadczenie: tak
set&setting: jak na okoliczność pierwszej komunii co najmniej
...czyli jak to się pali, ale się nie zaciąga...
Jednym z głównych problemów zdrowotnych związanych z paleniem marihuany jest wpływ dymu na płuca. Podczas, gdy długoterminowe efekty palenia marihuany nie są dobrze poznane, większość osób zatrudnionych w opiece zdrowotnej zakłada, że wciąganie dymu do płuc, praktykowane przez dłuższy okres czasu zwiększa ryzyko powstania problemów zdrowotnych związanych z płucami. Ludzie z bardzo wrażliwymi płucami i ci, którzy używają marihuany jako części terapii ciężkiej choroby, paląc marihuane mogą narazić swoje ciało na poważne skutki.
Negatywne efekty występujące w wyniku wdychania dymu to między innymi kichanie, kaszel, trudności z oddychaniem i zwiększona produkcja śluzu, powodująca dalsze zwiększenie częstotliwości kaszlu.
Średnioterminowe efekty to między innymi zmniejszona pojemność płuc, istotna przy aktywności fizycznej, zwiększona częstotliwość infekcji dróg oddechowych i gardła oraz chroniczne przeziębienia. Wielu ludzi (szczególnie astmatyków) odczuwa tak silny katar i niepokojące objawy w klatce piersiowej, że rezygnują z palenia, ponieważ efekt nie jest wart znoszenia skutków ubocznych.
Podczas, gdy niektórzy użytkownicy marihuany zwykli wprowadzać ją do organizmu poprzez zjadanie, jedzenie marihuany ma pewne negatywne aspekty, które czynią je nieaktrakcynym jako zastępnik dla palenia, takie jak trudność z ustaleniem własciwej dawki, zmniejszone uczucie "high", zwiększony efekt uspokajający i ogromnie zwiększony czas działania.
Jednym z rozwiązań tego problemu (ZAM 1997, 2001) jest unikanie użycia płuc w celu ekstrahowania kannabinoidów z dymu. Przy użyciu techniki zwanej "paleniem ustami" lub "pykaniem", często używanej w celu palenia papierosów z tytoniu, palacz używa fajki lub jointa (nie bonga ani vaporisera) i wciąga dym do jamy ustnej, trzymając go tam przez 30-60 sekund, a następnie wydmuchuje go przez usta lub nos. Płuca nie stykają się z dymem, zamiast tego osoba paląca marihuanę ssie fajkę, tak jakby piła absynt przez słomkę.
Palenie ustami nie jest tak efektywne jak palenie płucami i wymaga średnio trzykrotnej dawki materiału, aby osiągnąć ten sam poziom "high", ale dla wielu ludzi (agquarx: na przykład panów policjantów konfiskujących nasze hodowle) nie ma to znaczenia.
Wiele silnie działających odmian kwiatostanów marihuany dostępnych na świecie latach 90. i 00. jest tak mocne, że jedno wciągniecie dymu do płuc daje stanowczo zbyt silne wrażenia dla wielu ludzi. Użycie mniej efektywnej metody może być praktycznym sposobem na łatwiejsze miareczkowanie dawki. Jeśli weźmiemy pod uwagę mocne odmiany marihuany, jedno wciągniecie ustami jest wystarczające dla większości ludzi by poczuli efekt działania. Jeśli weźmiemy pod uwage słabe odmiany marihuany, do osiągniecia pożadanego efektu może być konieczne kilka pyknięć.
Najlepiej do palenia ustami nadają się fajki i jointy. Podczas, gdy bongosy i vaporisery mogą sprawić, że palenie ustami stanie się mniej kontrowersyjne, nawet dobrej jakości vaporiser może spowodować nieprzyjemne problemy z płucami u wielu ludzi. Wiekszość fajek wodnych i vaporiserów nie działa zbyt dobrze w połączeniu z metodą palenia ustami ponieważ trudno jest wyciągnąć wymaganą objętość dymu przy pomocy samych ust, a zatem potrzebne jest wiele napełnień jamy ustnej, aby osiągnąć efekt.
Wydmuchiwanie przez nos jest jednym ze sposobów na zwiększenie efektywności palenia ustami, ale może także spowodować podrażnienie zatok i błony śluzowej jamy nosowej. Użytkownicy marihuany, którzy są szczególnie wrażliwi mówią, że wydmuchiwanie przez nos może spowodować denerwujące uczucia typu altergicznego i dyskomfort.
Wielu użytkowników marihuany jest zdumionych, że może być ona palona całkowicie bez wciągania dymu do płuc. Użytkownicy marihuany z dużą tolerancją twierdzą, że osiągniecie pożądanego poziomu "high" przy pomocy palenia ustami może być trudne, ale jeśli to potrzebne, może zostać użyty materiał o większej mocy (ekstrakty, olejek, haszysz, kief i tym podobne). Niektórzy użytkownicy stwiedzają także występowanie trudności z pamiętaniem o tym, że w tej metodzie nie wciąga się dymu do płuc. W miare wzrostu poziomu efektów działania marihuany częste są zaburzenia świadomości i pomyłki techniczne. Palacze zgłaszają, że w miarę ćwiczeń udaje im się unikać wdychania dymu i osiągają odpowiednie efekty bez potrzeby użycia płuc.
doświadczenie: tak
set&setting: jak na okoliczność pierwszej komunii co najmniej
nastawienie pozytywne, jednak nieznajomość terenu zmieniła trip w raczej negatywny
We wrześniu bierzącego roku, wraz z kumplem spróbowaliśmy po raz pierwszy benzydiaminy. Był to nawet udany trip ale zdecydowałem
się opisać nasz drugi (stwierdziłem że więcej da się z niego wyciągnąć), który odbył się jeszcze ciepłej nocy październikowej,
tym razem z dwoma kumplami. Będę ich opisywał jako S i T.
Ja i S po naszym pierwszym spotkaniu z benzydiaminą mieliśmy jej serdecznie dość lecz jednak nas coś podkusiło...
Zaplanowaliśmy wszystko idealnie, mimo to mogło stać się wiele złego o czym przekonacie się w dalszej częsci TR'a.
Nazwa substancji: Tussidex 30mg (Dextromethorphani hydrobromidum)
Dawka: 900mg (30 tabl.)
Poziom zaawansowania - THC, amfetamina, alkohol, DXM.
set & setting: Jestem wypoczęty, ciesze sie nowym dniem, przyjaźnie nastawiony do świata - lekko zmęczony i zaciekawiony nową, większą dawką DXM.
Spierdolone życie i otoczenie
Nie będziew to typowy trip raport. Będzie to bardziej opowieść od narkomana dla wszystkich, którzy zechcą bawić się z opioidami, opiatami. Nie koniecznie to dużo zmieni, jednak będziecie uświadomieni z ryzykiem jakie podejmujecie. Wina za to co się wydarzy będzie całkowicie po waszej stronie.
Komentarze