Około 5 kg kokainy w Gdyni

Przemyt ok. 5 kg kokainy udaremniono na statku bandery liberyjskiej, który przypłynął do portu w Gdyni. Na razie nikt nie został zatrzymany.

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

1664
O odnalezieniu i zabezpieczeniu narkotyków przez funkcjonariuszy gdyńskiej Izby Celnej poinformował rzecznik nadzorującej ich pracę gdańskiej prokuratury okręgowej Konrad Kornatowski.

Kornatowski nie znał szczegółów sprawy.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Popey (niezweryfikowany)

Niedoszłymi odbiorcamy byli studenci akademii morskiej ; ]
jazdaaaaaa (niezweryfikowany)

Dlaczego w tym zafajdanym kraju nie można przewozić, posiadać i przede wszystkim palić ganji?! Przcież to podobno kraj prawy i sprawiedliwy. Przeciez każdy obywatel posiada prawo do szczęścia. Paląc nie czyni krzywdy nikomu!!! JEgo zdrowie to jego interes!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Piękny dzień i trip z Bratem.

Witam. Standardowo informuję, że jakby ktoś coś, to wszystko sobie wymyśliłem;-)

  • LSD-25
  • Marihuana
  • Tripraport

Nastawienie raczej pozytywne, chociaż zawszę odczuwam nieopisany strach przed psychodelikami, kiedyś mocno trzepnęły mną o ziemię... Otoczenie stanowił mój pokój, komputer z notatnikiem i winampem, krzesło, biurko, kanapa, syf pod kanapą, bałagan w pokoju, i pająk na ścianie. Wcześniej było to auto znanego mi człowieka.

Witam.
Nie będzie to klasyczny trip raport, całość pisałem w trakcie stanu ostro zbombionego, jest to zapis mojej rozkminy, mający na celu ukazać jak to mniej więcej wygląda
od środka. LSD brałem pierwszy raz w życiu, po tym jak posiedziałem ze znajomymi, wróciłem do domu i otworzyłem notatnik, pisałem to jakieś 4 godziny słuchając muzyki i ledwie trafiając w klawisze. Żeby nie zanudzać długim i sztywnym wstępem, przejdźmy do sedna sprawy.

Zapiski z 1000 i jednego tripu
Epizod: Rozkminisz pod kopułehem

  • Benzydamina

|Nazwa substancji|- Benzydamina




  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Byłem otwarty na nowe doświadczenie, z lekkimi obawami. Podróż miała miejsce w drewnianej chatce w górach, pod lasem z dala od cywilizacji. Moi dwaj towarzysze, doświadczeni w przyjmowaniu tej substancji, otaczający ciepłem, i dający poczucie bezpieczeństwa. Muzyka pozytywna, snująca się powoli. Album solowy "Fever Ray", którego już nigdy nie zapomnę.

 

Doświadczenie nadchodziło bardzo wolno, jak na palcach po jakiejś godzinie od wzięcia pierwszej dawki. Zaczęło się od dziwnego kojarzenia rzeczy znajdujących się w pomieszczeniu. Tylko gra wyobraźni i skojarzeń. Majtki na sznurku miały coś wspólnego z twarzą, albo napis na butelce Sprite bardzo domagał się przeczytania. Brzmiał on „DUŻO, DUŻO”. Potem zobaczyłem, że łóżka nie są do siebie równolegle. To wszystko można określić jako niesamowite wyostrzenie uwagi na szczegóły z otoczenia.

randomness