SUBSTANCJA : EXTASY (MDMA)
POZIOM: POCZĄTKUJĄCY
DAWKA : 2 BIAŁE BIN LADENY (do ustnie)
Kwidzyn. Uprzejmie donoszę, czyli policyjny telefon zaufania.
Już w kilku sprawach pomógł kwidzyńskiej policji telefon zaufania. Chociaż nie ujawniono szczegółów informacji, jaką anonimowo przekazał mieszkaniec, wiadomo, że przyczynił się on do ujęcia osób rozprowadzających narkotyki. Telefon czynny jest całą dobę. Rozmowy są rejestrowane na taśmie przez automatyczną sekretarkę. Nie czuwa przy nim psycholog, choą nazwa, "telefon zaufania", właśnie z tym się kojarzy. Mieszkańcy są czasem zdezorientowani.
- Pytają, czy dyżurują przy nim specjaliści, czy można uzyskaą tam jakąś poradę. Tak nie jest. Dzwoniąc pod numer 261 90 00 musimy sobie zdawaą sprawę, że chodzi wyłącznie o zgłaszanie wszelkich informacji natury kryminalnej. Oczekujemy wiadomości o narkotykach, kradzieżach samochodów, czy innych niepokojących zjawiskach na terenie powiatu kwidzyńskiego. Wszystkie nagrane rozmowy odsłuchuje komendant. Każdy sygnał pochodzący od mieszkańców jest dokładnie sprawdzany. Nie trzeba ujawniać swojego nazwiska. Jeśli ktoś jednak zdecyduje się podać swoje dane, może liczyć na zachowanie anonimowości - tłumaczy Wioletta Pietrzak, rzecznik kwidzyńskiej policji.
Telefon zaufania to nie jedyny nowy sposób policjantów na zdobywanie informacji o przestępstwach. Trwa akcja "Ja tu zaglądam". Dzielnicowi odwiedzają właścicieli sklepów, pubów, dyskotek, firm i instytucji zostawiając specjalny kupon, który można wypełnią zgłaszając różne sprawy. W akcję zaangażowała się też kwidzyńska redakcja "Dziennika". Kupony zamieszczaliśmy w środowym wydaniu gazety. Uwagi mieszkańców przekazaliśmy już policji.
- Czytelnicy wskazywali, m. in. miejsca, gdzie podejrzane osoby piją alkohol. Zwracali uwagę też na niebezpieczne miejsca na drodze. Kupony przekażemy policjantom z drogówki - obiecuje Wioletta Pietrzak.
Akcja "Ja tu zaglądam" to jeden z elementów programu "Bezpieczny trójkąt", który opiera się na współpracy mieszkańców, samorządu i policji. Ma on być realizowany przez trzy lata.
SUBSTANCJA : EXTASY (MDMA)
POZIOM: POCZĄTKUJĄCY
DAWKA : 2 BIAŁE BIN LADENY (do ustnie)
Cała akcja miała miejsce w lato, bodajże 2 lata temu. Poszliśmy
z kolegami nad rzekę w takie fajne miejsce, gdzie spotykała się
punkowa młodzież. Wielu rzeczy nie pamietam z racji tego ze to
bylo dawno temu. Wzieliśmy ze sobą mary jane. Wtedy paliłem
jeszcze rzadko, więc po każdym upaleniu miałem...super stan:) Tego
dnia mialem jednak trip życia:} Pamietam że jakiś czas po
spaleniu zioła, zrobiło mi sie trochę słabo. Postanowiłem więc
Lekkie poddenerwowanie przed zażyciem substancji, ale ogólnie spokojnie w swoim mieszkaniu, z miłym towarzystwem wieczorkiem, w dobrych humorach i przy muzyce.
Jest to mój pierwszy Trip-raport, chciałbym zaznaczyć, że mam nikłe doświadczenie z dysocjantami, a z DXM miałem okazje poromansować z 2-3 razy, z czego tylko raz zażyłem w miare mocną dawkę.
Zaczynając, mamy 2 dni do sylwestra, wyluzowani, siedzimy w pokoju wieczorkiem i słuchamy muzyki. Na stole czeka grzecznie MXE i zaczynamy. Jest około 19. (Przepraszam w dalszej część za brak umieszczenia czasu, ale przy tej substancji on po prostu nie istnieje.)
Dwa dni przed sylwestrem, w sumie nic ciekawego. Nudzę się z kolegą i wpadliśmy na pomysł, żeby zajarać trochę zielonego. Czułem całkiem duży stres, bo wisiałem sporo kasy ludziom za ćpanie.
Ogólnie mało pamiętam z tego dnia, ale zaczynając od początku. Przyszedł do mnie kolega, było to dwa dni przed sylwestrem, który miał kończyć rok 2020 a zaczynać 2021. Wpadliśmy na pomysł, żeby zajarać trochę zioła. Poszliśmy do parku obok mnie, spaliliśmy dwie albo trzy lufki. Wróciliśmy do mnie do domu. Siedzimy, słuchamy muzyki. Wszystko leci nam powoli.
Komentarze