Date: Pt, 21 maj 1999 06:05:35

Kierowca samochodu, który w czwartek wjechał w grupę ludzi na Times Square w Nowym Jorku w momencie wypadku mógł być pod wpływem narkotyków - przekazała telewizja CBS, powołując się na informacje uzyskane od prokuratury.
Kierowca samochodu, który w czwartek wjechał w grupę ludzi na Times Square w Nowym Jorku w momencie wypadku mógł być pod wpływem narkotyków - przekazała telewizja CBS, powołując się na informacje uzyskane od prokuratury.
Według stacji sprawca wypadku, 26-letni były wojskowy Richard Rojas mógł zażyć substancję o nazwie "K2" lub "Spice", czyli tzw. syntetyczną marihuanę.
Wcześniej policja poinformowała, że Rojasa poddano badaniom na obecność alkoholu we krwi. Według wstępnych ustaleń śledczych mężczyzna nie miał związków z terrorystami. Jak powiedział burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio, póki co nic nie wskazuje na to, aby mogło chodzić o akt terroru.
Samochód kierowany przez 26-latka w czwartek około południa czasu lokalnego (godz. 18 w Polsce) wjechał na chodnik i według relacji świadków zatrzymał się dopiero, gdy uderzył w latarnię i bariery blokujące dostęp do chodnika.
W wypadku zginęła 18-letnia kobieta, a rany odniosły 22 osoby. Stan czterech z nich lekarze wciąż określają jako zagrażający życiu.
Times Square jest nowojorską atrakcją turystyczną - codziennie przechodzą tamtędy setki tysięcy ludzi.
Specjalne bariery mają chronić pieszych, ale nie są one jeszcze szczelne i w wielu miejscach samochody mogą nadal wjechać na chodniki lub skwery.
Okej, oczy mi już się uspokoiły, więc chyba mogę w spokoju opisać moją podróż. Ziarenek mieliśmy wprawdzie niedużo (gdyby to policzyć, to na dwie osoby wyszłoby dwie, może dwie i pół łyżeczki nie czubate, takie od herbaty), ale za to smak miały wystarczająco okropny (bardzo podobny do A.Nervosa).
poziom doświadczenia: marihiuana kilkanaście razy, alkohol, tussi pierwszy raz
dawka: 4+2
metoda zażycia: doustnie
set & setting: szczęśliwa z powodu nadchodzącej wiosny, najedzona i może trochę nie wyspana. Spożywane w szkolnym kibelku zapijane Pepsi
Własny dom, jesień, nienajlepszy stan umysłu.
W tamtym czasie miałem nikłe pojęcie o substancjach psychoaktywnych. Dopiero zaczynałem czytać hyperreal, fascynowały mnie doświadczenia psychodeliczne oraz świadomość. Ze względu na wrodzone lenistwo, postawiłem rozdziewiczyć się poprzez analog LSD ze względu na jego dostępność, (wtedy) legalność i prostotę użycia. Grzyby natomiast wydawały mi się zbyt czasochłonne, a mnie cechowała niecierpliwość i ogromna ciekawość, zatem odłożyłem je na inny czas (kto mnie "czyta" ten wie, że to jednak z nimi zostałem na dłużej).