Nowotwory a alkohol i marihuana – nowe wyniki badań

Chorzy na raka wątrobowokomórkowego spowodowanego spożywaniem alkoholu mają gorsze wyniki leczenia. Prawie połowa onkologów klinicznych zleca medyczną marihuanę, podczas gdy co trzeci z nich uważa, że posiada do tego wystarczającą wiedzę.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Lekarska na podst. onlinelibrary.wiley.com, ascopubs.org

Odsłony

227

Chorzy na raka wątrobowokomórkowego spowodowanego spożywaniem alkoholu mają gorsze wyniki leczenia. Prawie połowa onkologów klinicznych zleca medyczną marihuanę, podczas gdy co trzeci z nich uważa, że posiada do tego wystarczającą wiedzę.

Opublikowane do tej pory badania sugerują, że raki wątrobowokomórkowe (hepatocellular carcinoma; HCC) związane ze spożywaniem alkoholu są wykrywane w późniejszym stadium zaawansowania niż te same nowotwory u osób nie spożywających wyskokowych trunków.

Postanowiono to sprawdzić. W badaniu opublikowanym niedawno w czasopiśmie „Cancer” porównano wyniki leczenia raka wątrobowokomórkowego związanego ze spożywaniem alkoholu oraz niezwiązanego z alkoholem.

Przebadano łącznie 894 pacjentów ze świeżo rozpoznanym rakiem wątrobowokomórkowym (z badania wykluczono chorych, u których nowotwór związany był zarówno ze spożywaniem alkoholu, jak i z innym czynnikiem ryzyka). W czasie pięcioletniej obserwacji średni czas przeżycia dla chorych na HCC związanego ze spożywaniem alkoholu wyniósł 5,7 miesięcy, a dla pozostałych chorych 9,7 miesięcy.

W przypadku oceny przeżycia w zależności od zaawansowania nowotworu według klasyfikacji Barcelona Clinic Liver Cancer (BCLC), która uwzględnia zarówno stopień zaawansowania nowotworu, stan ogólny chorego oraz funkcję wątroby, nie zauważono różnic w przeżyciach w obu grupach. Autorzy badania podkreślają, że gorsze wyniki leczenia raka wątrobowokomórkowego u osób spożywających alkohol najpewniej nie wynikają z innej biologii nowotworu, a z jego większego zaawansowania w chwili rozpoznania oraz gorszej wydolności wątroby.

W innym badaniu amerykańscy badacze przeprowadzili ankietę dotyczącą wiedzy, przekonań i praktyki stosowania przez onkologów klinicznych medycznej marihuany (MM). 29 stanów USA dopuszcza jej zastosowanie u chorych na nowotwory. Z drugiej strony niewiele badań klinicznych oceniło skuteczność MM w tej grupie chorych, co powoduje brak jednoznacznych wytycznych i zaleceń.

Autorzy badania wysłali ankietę do 400 losowo wybranych onkologów klinicznych. Pytania dotyczyły m.in. poruszania kwestii MM z chorymi, zlecania MM, poczucia posiadania pełnej wiedzy do zalecania leczenia MM, skuteczności MM w leczeniu wybranych objawów (np. bólu nowotworowego) czy profilu jej bezpieczeństwa w porównaniu z lekami opioidowymi.

63% lekarzy odpowiedziało na ankietę. 80% z nich rozmawia z chorymi o możliwości terapii MM, a 46% zleca jej stosowanie. Co ciekawe, zaledwie 30% onkologów czuje się wystarczająco poinformowanymi do zalecania leczenia MM. Według 67% MM jest skuteczna w skojarzeniu z klasycznymi lekami w leczeniu bólu nowotworowego.

65% lekarzy uznało MM za co najmniej równie skuteczną co standardowe leczenie u chorych z anoreksją i kacheksją (wyniszczeniem). Przedstawione badanie pokazuje zaskakującą niezgodność pomiędzy poczuciem posiadania wystarczającej wiedzy medycznej a praktyką kliniczną. Ponad połowa onkologów uważa MM za skuteczną w leczeniu wybranych objawów, takich jak ból, zaburzenia łaknienia czy wyniszczenie.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • LSA
  • Marihuana
  • Tripraport

Mieszkanie, nastawienie zawsze pozytywne niezależnie od warunków, brak specjalnego przygotowania, Impuls. Oczekiwania pozytywne po Poznaniu psychodelików nastawienie na ciekawe nowe doświadczenie. Zaczynam sam potem wpada ziomek posiedzieć jak zawsze. Nie do pilnowania, tripy w samotności to dla mnie żadna nowość nie mam z tym problemu.

14.00
Przepłukane nasiona powoju, heavenly blue z castoramy w opakowniu VERDE, producent W.Legutko  w ilości 150, czyli 5g. Wepchnięte barbarzyńsko do ryja. Smak mocno grzybowy, czyli taki, którego nienawidzę. Najgorzej było całość porządnie rozgryźć, gdyż z miejsca bierze na bełta ale to kwestia smaku raczej. W każdym razie w porównaniu z truflami, to i tak miód maliny. Zapite soczkiem z pomarańczki i tragedii nie ma. Czekam na efekty w międzyczasie zapalę papieroska i się zrelaksuje przy jakimś serialu.

  • TMA 2 (trimetoksyamfetamina)

Wcześniej na specjalnej lekkiej diecie, przed zażyciem zrobiłem ceremonię oraz przygotowałem zasilające przedmioty.

Tekst pisany w wieku 41 lat, waga: 90 kg.

Zjadłem 4 duże kartoniki, które nie wiem ile zawierały, ale spróbuję się dowiedzieć.

Zażyłem o 17, o 18 zaczęło działać...

Było bardzo mocno. Działanie było tak silne, że stwierdziłem, iż mogę się tylko poddać procesowi i pozwalać się wszystkiemu dziać naturalnie i spontanicznie uczestniczyć.

Byłem pod mocnym wpływem substancji do jakiejś 24 - kiedy poczułem, że właśnie chce mi zejść z moczem - złapałem wszystko do kubka i spożyłem jeszcze raz, co spowodowało iż miałem dalszą podróż do 9 rano...

  • Benzydamina

  • DMT

Dobry nastrój, ekstazowy wieczór na letniej imprezie psytrance'owej. "Ciemny i cichy lasek" paręnaście metrów od głośnej sceny muzycznej.

Pierwszy raz DMT - Changa - lasek parę metrów od sceny main

Festiwal psytransowy, scena main, stoimy sobie z ekipą w cieniu lasku niedaleko głównej sceny, kiedy podeszło do nas dwóch imprezowiczów...

Od razu złapaliśmy dobry kontakt z nowymi znajomymi. Nasza ekipa latała w tym czasie na 4-fma wiec, dobrze się wszyscy dogadywaliśmy xD (4fma to, coś podobnego do extasy – świetne się czujesz, jesteś pewny siebie, dobrze się gada z ludźmi i cieszysz się tym stanem.