Prolog

Nie, nie chodzi o przemysł farmaceutyczny...
Idea, że więzienie przez całe dziesięciolecia ludzi złapanych na posiadaniu względnie nieszkodliwego narkotyku może nie być najbardziej humanitarną z możliwych polityk, wydaje się w coraz większym stopniu przebijać do mediów głównego ścieku i świadomości ustawodawców; w całym kraju rośnie w siłę ruch na rzecz dekryminalizacji marihuany.
Równolegle istnieją grupy, które czerpią zyski z masowego osadzania ludzi w więzieniach za przestępstwa narkotykowe. Oni nie patrzą na legalizację tak przychylnie.
Intercept donosi, że blisko połowa donacji na rzecz kampanii sprzeciwu wobec inicjatywy legalizacyjnej w Kalifornii pochodzi od policji i strażników więziennych. Taka sytuacja, choć zatrważająca, nie jest jednak niczym zaskakującym.
Środki na Wojnę z Narkotykami stały się znaczącym źródłem finansowania organów ścigania. Olbrzymie dotacje rządowe i inne ponadplanowe zastrzyki pieniędzy zasilają konta agencji policyjnych, natomiast stałe dostawy więźniów podtrzymują boom biznesu więziennego.
- zauważa autor opracowania, Lee Fang, który w dalszej części artykułu wyszczególnia sposoby, w jakie siły porządkowe czerpią zyski z Wojny z Narkotykami, od rekwirowania majątków zatrzymanych po rządowe granty dedykowane walce z marihuaną.
Set: Pozytywny nastrój, lekka ekscytacja ale utrzymuję wewnętrzny spokój. Setting: Piątek wieczór, senne kilkutysięczne miasteczko. Miejscówka nr1: kilkuosobowa posiadówa przy browarze w zacisznym miejscu koło szkoły i bliskości lasu. Miejscówka nr2 (docelowa): Miniobóz gdzieś w polach, ok 1 km od miejsca nr1.
Prolog
Pozytywne, ciepły dom rozmowa telefoniczna z B.
Ja czyli piszący K, mój ziomek B.
Doreta 37,5mg tramadolu i 325mg parasyfu, przyjęte 10tabsów bez filtracj przez K. B przyjęte na 1 raz 8 tabsów.
Obydwoje zarzuciliśmy o 22.05.
Ogólnie straszna saha ale nawet tego nie czujesz dopóki nie zobaczysz picia lub sie napijesz to pijesz aż w brzuchu nie ma miejsca. Obrzydzenie do jedzenia i chęc do działania a zarazem leniwość.
Byłem otwarty na nowe doświadczenie, z lekkimi obawami. Podróż miała miejsce w drewnianej chatce w górach, pod lasem z dala od cywilizacji. Moi dwaj towarzysze, doświadczeni w przyjmowaniu tej substancji, otaczający ciepłem, i dający poczucie bezpieczeństwa. Muzyka pozytywna, snująca się powoli. Album solowy "Fever Ray", którego już nigdy nie zapomnę.
Doświadczenie nadchodziło bardzo wolno, jak na palcach po jakiejś godzinie od wzięcia pierwszej dawki. Zaczęło się od dziwnego kojarzenia rzeczy znajdujących się w pomieszczeniu. Tylko gra wyobraźni i skojarzeń. Majtki na sznurku miały coś wspólnego z twarzą, albo napis na butelce Sprite bardzo domagał się przeczytania. Brzmiał on „DUŻO, DUŻO”. Potem zobaczyłem, że łóżka nie są do siebie równolegle. To wszystko można określić jako niesamowite wyostrzenie uwagi na szczegóły z otoczenia.
Set: niepewność połączona ze stresem; Setting: dobra atomsfera, pokój kumpla, na kwadracie obecna jeszcze jego mama.
Jak wiadomo, na kumpli zawsze można liczyć, lecz kiedy Jaś zaproponował mi podczas jednego z moich wieczorków z minecraftem (tak, lubię klocki) nieznane mi kompletnie substancje, byłem nieco zdziwiony. Szybkie spojrzenie w przeglądarkę na frazy "kodeina" i "benzydamina" trochę mnie zaniepokoiło, gdyż z aptecznego stuffu nie zwykłem korzystać, ba, nie dopuszczałem do siebie myśli o wpierdalaniu tabsów. Wydawało mi się to poniżej mojego poziomu, jak widać mój poziom okazał się wiele niższy, niż sam miałem w zwyczaju sądzić, bo...
Komentarze