Niemiecka ustawa legalizująca marihuanę została oficjalnie podpisana i wejdzie w życie w najbliższy poniedziałek. Prezydent Bundesratu, Manuela Schwesig, zatwierdziła ustawę w środę, co jest ostatnim krokiem przed jej wejściem w życie. Zazwyczaj to Prezydent Federalny Niemiec, Frank-Walter Steinmeier, podpisuje ustawy, ale ze względu na jego nieobecność (urlop), obowiązek ten został przekazany przewodniczącemu izby reprezentującej poszczególne landy.
Niemiecka ustawa legalizująca marihuanę została oficjalnie podpisana i wejdzie w życie w najbliższy poniedziałek. Prezydent Bundesratu, Manuela Schwesig, zatwierdziła ustawę w środę, co jest ostatnim krokiem przed jej wejściem w życie. Zazwyczaj to Prezydent Federalny Niemiec, Frank-Walter Steinmeier, podpisuje ustawy, ale ze względu na jego nieobecność (urlop), obowiązek ten został przekazany przewodniczącemu izby reprezentującej poszczególne landy.
Decyzja ta została podjęta tydzień po tym, jak członkowie Bundesratu osiągnęli porozumienie z ministrem zdrowia Karlem Lauterbachem i innymi ministrami rządu, i zdecydowali nie kierować ustawy o legalizacji posiadania i uprawy marihuany do komisji mediacyjnej, co opóźniłoby jej wdrożenie o sześć miesięcy. Ustawa wejdzie w życie w planowanym terminie, czyli w poniedziałek.
Od 1 kwietnia dorośli będą mogli posiadać do 25 gramów marihuany w miejscu publicznym i uprawiać do trzech roślin do użytku osobistego. Od 1 lipca dorośli będą mogli również dołączyć do „klubów konopnych”, gdzie będą mogli kupować do 25 gramów marihuany, z limitem 50 gramów na miesiąc. Dla członków poniżej 21 roku życia limit ten wynosi 30 gramów miesięcznie.
Kluby konopne nie mogą być zlokalizowane w pobliżu szkół czy placów zabaw, a każda jurysdykcja może mieć tylko jeden klub na każde 6000 mieszkańców. Kluby będą ograniczone do 500 członków i będą potrzebować licencji na klub konopny, która będzie ważna do siedmiu lat z możliwością przedłużenia.
W ramach nowo podpisanej ustawy, przewidziano oficjalną analizę wpływu legalizacji na bezpieczeństwo młodzieży, która musi zostać ukończona w ciągu 18 miesięcy od wejścia w życie ustawy.
Władze planują ostatecznie wprowadzić drugą ustawę uzupełniającą, która ustanowi pilotażowe programy sprzedaży komercyjnej w miastach na terenie kraju. Oczekuje się, że legislacja zostanie przedstawiona po jej przesłaniu do Komisji Europejskiej w celu przeglądu.
dom kumpla, miasto, urodziny kumpla
Nie będę się przedstawiał, nie o to tutaj chodzi. W każdym razie muszę zaznaczyć, że moje życie jest dziwne, mimo dobrej sytuacji materialnej, sporej ilości znajomych, jestem osobą samotną. Nie, nie jest to żadna przechwałka. Mam jednego zaufanego przyjaciela (niech będzie S). Ale do rzeczy.
Nudny piątkowy wieczór w domu. Szukam czegoś co mogłoby mi umilić końcówkę tego szarego dnia. Nie mam kasy, żadnych sprawdzonych leków czy innych używek, więc wybór pada na niezbadany jeszcze przeze mnie pridinol w postaci leku Polmesilat. Kiedyś o nim czytałem, ale jakoś tripy opisane przez innych użytkowników nie zachęcały mnie do spróbowania... Teraz jednak pomyślałem, że spróbuję i tego "od biedy".
Ok. 22:00
Przyjmuje 5 tabletek, tj. ok 21mg pridinolu w postaci leku Polmesilat. Siadam na fotelu i oglądając TV, czekam na wejście. Po mniej więcej 30 minutach chcę wstać i iść zrobić sobie herbatę. Do tej pory niezauważałem żadnego efektu, więc jestem lekko wkurwiony. Tak więc próbuję wstać z fotela, ale okazuję się, że nie mogę... Nogi odmawiają posłuszeństwa, wstaję do połowy i usiadam z powrotem - i tak kilka razy. W końcu udało mi się wysilić na tyle, żebym wstał. Trafiam do kuchni i robię herbatę.
T + 1h.
Doświadczenie: trzykrotnie w postaci sproszkowanej, (nie wiem czy aby dobrze sfermentowanej)
poprzez wciągniecie przez otwory nosowe ok 1/10 g (po raz trzeci to czyniąc może więcej nieco);
dwukrotnie w otoczeniu miłych osób, a za trzecim razem po częsci w samotności, a po części w klubie.
Jako, że środek to powszechnie dostępny za dewizy nie będę sie rozwodził nad spossobami nabycia.
Co do metod zażycia nie jesteśmy drodzy Państwo dziećmi i wciągać każdy umie.
Moja przygoda z Tussim zaczęła się wczoraj :) Wcześniej wyżerałam tylko Tramal, pozostawiony przez babcię w spadku :), ale Tramal się skończył i zmuszona zostałam do szukania innych tableteczek. Poczytałam sobie trochę waszych tekstów i postanowiłam następnego dnia wybrać się na spacer po aptekach, aby kupić Antidol i Tussipect. Niestety Antidolu nigdzie mi nie sprzedali ("lek z kodeiną bez recepty Pani chciała?"), no więc kupiłam 3 opakowania Tussiego. Jedno dla mnie, pozostałe 2 dla dwóch kumpeli.
