W ubiegłym roku prokuratury okręgu toruńskiego wytoczyły ponad 130 pozwów, w których domagają się zwrotu zysków uzyskanych przez przestępców
Niech płacą
Toruński Sąd Okręgowy uznał, że Krzysztof K., 22-letni mieszkaniec Brodnicy, skazany prawomocnie za sprzedaż narkotyków, zarobił na tym ponad 52 tysiące złotych. Teraz musi wpłacić tę sumę na rzecz skarbu państwa, bo prokuratura wytoczyła mu proces cywilny i wygrała. To jedno z ponad 130 ubiegłorocznych powództw na terenie byłego województwa toruńskiego, w których oskarżyciele domagają się zwrotu pieniędzy uzyskanych na drodze przestępstwa.
Proces, w którym 22-letni brodniczanin zasiadał na ławie oskarżonych, dotyczył w sumie sześciu dilerów narkotyków. Podczas postępowania udało się ustalić, ile konkretnie zarobił na sprzedaży narkotyków tylko Krzysztof K. Między innymi dlatego, iż sam przyznał, że kupował na przykład działkę marihuany za 25 złotych, a sprzedawał za 35 złotych. Miał stałych odbiorców w szkołach i w lokalach. Został za to prawomocnie skazany na dwa i pół roku pozbawienia wolności.
Pieniądze do zwrotu
Po tym wyroku prokuratura nie dała jednak spokoju mieszkańcowi Brodnicy. Skorzystała z jednego z artykułów kodeksu cywilnego dopuszczającego domaganie się przez skarb państwa zwrotu dochodu uzyskanego w wyniku przestępstwa.
Młody mężczyzna nie zgodził się na dobrowolną wpłatę gotówki. Powództwo prokuratury trafiło więc do sądu cywilnego, który nakazał skazanemu wpłacenie na rzecz skarbu państwa ponad 52 tysięcy złotych, czyli zysku ze sprzedaży narkotyków. Wyegzekwowaniem tego ma zająć się urząd skarbowy.
Wszyscy teoretycy i praktycy prawa podkreślają, że jedną z form walki z przestępczością - oprócz kar więzienia - jest pozbawianie przestępców zysków i majątków uzyskanych na drodze przestępstwa. W 2002 roku w Toruniu odbyła się również, szeroko przez nas opisywana, konferencja naukowa dotycząca tego tematu, zorganizowana między innymi przez toruńską Prokuraturę Okręgową.
- Pozyskiwanie pieniędzy jest jedną z sił napędowych łamania prawa. A ich pozbawianie jedną z form skutecznej walki z przestępcami - mówił profesor Andrzej Marek z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Zysk konkretny
Zdaniem Andrzeja Leciaka, Prokuratora Okręgowego w Toruniu, wytoczenie pozwu cywilnego mieszkańcowi Brodnicy, skazanemu za sprzedaż narkotyków, pokazuje również inną stronę pracy prokuratury, kojarzonej zwykle z postępowaniami karnymi.
- To także przykład, w jaki sposób można doprowadzać do tego, aby przestępcy nie korzystali z gotówki uzyskanej na drodze przestępstwa. Na tej samej zasadzie staramy się odzyskiwać pieniądze od oszustów, paserów i innych łamiących prawo - dodaje prokurator Andrzej Leciak.
Jednym z podstawowych warunków takiego powództwa jest jednak to, że musi być ustalona konkretna suma zysku, jaki w wyniku czynu zabronionego uzyskał przestępca. A nie zawsze jest to łatwe.
Coraz więcej pozwów
Cywilny pozew przeciwko Krzysztofowi K. nie jest jedynym wytoczonym w ubiegłym roku przez prokuratury okręgu toruńskiego. Było ich w sumie 135. W 2003 roku sądy dawnego województwa toruńskiego zobowiązały przestępców do zapłaty na rzecz skarbu państwa ponad 200 tysięcy złotych, czyli pieniędzy, które zarobili w wyniku przestępstw. Inna sprawa, ile w rzeczywistości udało się ściągnąć, bo w większości pozwów sprawa i tak trafiała do komornika.
- Takich pozwów prokuratury jest z roku na rok coraz więcej - informuje Andrzej Leciak. - Wyroki z 2002 roku nakazujące zwrot pieniędzy opiewały zaledwie na około 30 tysięcy złotych.
Komentarze