Negatywny wpływ kofeiny na sen

Naukowcy kanadyjscy odkryli, że nocna praca wspomagana kawą bardzo poważnie zakłóca rytm funkcjonowania w następnym dniu.

a.

Kategorie

Źródło

onet.pl

Odsłony

3511
Naukowcy kanadyjscy odkryli, że nocna praca wspomagana kawą bardzo poważnie zakłóca rytm funkcjonowania w następnym dniu. Zespół badaczy z uniwersytetu w Montrealu przeprowadził badania nad wpływem kofeiny na sen, z których wynika, że wieczorna kawa nie tylko wydłuża czas potrzebny na zaśnięcie, zwiększa częstotliwość przebudzeń w trakcie snu i skraca czas snu głębokiego, ale także wpływa na sen i odpoczynek w dniu następnym zakłócając naturalne działanie zegara biologicznego.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

Też mi odkrycie :)
Anonim (niezweryfikowany)

Hehe, no. W montrealu widocznie mają za duzo badaczy lub za mało tematów do badań skoro zajmują się odkrywaniem czegoś o czym cała reszta świata doskonale wie od kąd wynaleziono kawę ;) Swoją drogą to fajna fucha. Dostali pewnie w chuj kasy na badania, porozmawiali przy kawce i strzelili coś takiego, żeby nie było że nic nie robią... Niedługo ci 'naukowcy' odkrywczo odkryją, że kawa potęguje stres poprzez pobudzenie i wypłukiwanie magnezu.
Cleaner (niezweryfikowany)

eee, piepszenie, z resztą żadne odkrycie. ja tam lubie sobie wypić coś z kofeiną przed snem, bo przyjemniej mi się śpi, sny są fajne, a rano wypoczęty i rześki. ale, wiem, ja inny jestem
a.

kofeina z kawy laduje sie dobra godzine, wiec jesli uda ci sie zasnac przed wejsciem jest ok. spi sie fajnie a wstaje jeszcze lepiej :-) -- a.
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Użycie medyczne

Codzienna depresja

Cześć wszystkim,

dzisiaj nie będzie o kosmitach, czy sigma Plateau. Dzisiejsza opowieść to opowieść o upadku i ponownych narodzinach. Opowiem Wam jak zaczęła i jak zakończyła się moja przygoda z amfetaminą, a na koniec jako bonus dorzucę historię o pożegnaniu z kodeiną. Mam nadzieję, że komukolwiek to pomoże, jeśli zobaczy, że nie jest sam i rozpozna u siebie pułapki myślenia, w które wpadałem ja.

Moja historia z amfetaminą

  • MDMA (Ecstasy)
  • Pierwszy raz

Chciałem aby ecstasy było czymś, co otworzy mnie na ludzi. Chęć otwarcia.

 

Będzie to dość osobiste, jeśli ktoś nie lubi lekko smętnego, za przeproszeniem, pierdolenia, niech sobie odpuści.

(Po 21 piszę czas "na oko", miejsca i osoby pamiętam, gorzej z chronologią i umiejscowieniem w czasie)

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

Niewielki psytrance'owy festiwal, w gronie znajomych. Tydzień wcześniej dieta oczyszczająca

To tylko pomylony sen obłąkańca.

3,2,1... kwas! Procedura błyskawiczna. Podzieliliśmy papierki w samochodzie, ja i Krzysiek. Specjalnie trzymaliśmy je na tę okazję, zakupione parę miesięcy wcześniej. Bez głębszego zastanowienia, ochoczo i z ufnością włożyłam do buzi wizerunek Doskonałego Jogina. Wszystko będzie dobrze.

  • Dekstrometorfan
  • Pierwszy raz

Pozytywne: zmęczenie i ciekawość.

Streszczenie: Pierwsze doświadczenie z DXM. Piątek: 300mg, czyli ok. 4,6mg/kg masy ciała, pozytywne doznanie i lekki, pastelowy niedosyt. Sobota: 450mg, odlot zakończony umiarkowanie nieprzyjemnym zjazdem. Raport pisany w niedzielę, ramy czasowe orientacyjne. Inicjały osób trzecich przypisałem losowo.

randomness